Wyszłam za mąż za rozwiedzionego mężczyznę. Po rozwodzie jego była żona zostawiła mu córkę. To znaczy, iż wyszłam za mąż za mężczyznę z dzieckiem. Jego córce w zeszłym tygodniu skończyły się cztery lata.
My z nim idealnie do siebie pasujemy, rozumiemy się z pół słowa, o czym chce powiedzieć druga osoba. Nie mamy ani kłótni, ani konfliktów. choćby raz nie podniesiemy na siebie głosu. Krótko mówiąc, żyjemy w pełnej idylli i harmonii.
Jedyną rzeczą, która mnie nie satysfakcjonuje, jest nadmierna uwaga męża wobec jego córki. Poświęca jej zbyt dużo uwagi, choć mógłby ten czas spędzać ze mną. Ponadto ciągle zapewnia swoje dziecko, iż jest jedyną i najważniejszą osobą w jego życiu i sercu. A ja wtedy kim jestem?
Ostatnio, kiedy razem chodzimy na zakupy, mąż ciągle kupuje wszystko z półek z zabawkami, choć mamy ich w domu wystarczająco dużo. I wydaje na te rzeczy spore pieniądze.
Kiedy proponuję mu wyjście na godzinę do kina, on zawsze zabiera swoją córkę. W rezultacie idziemy na bajkę zamiast na komedię czy melodramat.
Ponieważ nie potrafię mówić aluzjami, a jedynie wprost i zdecydowanie, nie wiem, jak wyjaśnić mężowi, iż poświęca zbyt wiele uwagi swojej córce. Obawiam się, iż moje słowa mogą go zranić, a bardzo bym tego nie chciała.
Z drugiej strony – jestem również żywą osobą i jestem zmęczona tym, iż ciągle jestem na drugim planie, gdzieś tam daleko. Być może miałyście podobne sytuacje i możecie udzielić mi jakiejś rady?