Ile kosztuje krew Ziemi?

kulturaupodstaw.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: fot. Polona, pocztówka z 1900 roku wyprodukowana w zakładzie fotograficznym Wilhelma Russa


Cały ten proces jest anonimowy. Można go przeprowadzić w rękawiczkach dostępnych na każdej stacji i zminimalizować do zera kontakt z paliwem.

Olej napędowy jest produktem destylacji ropy. Jaki ropa ma kolor, jaką lepkość, czy jest przejrzysta, z czego zrodził się olej, świadek naszej zmotoryzowanej codzienności?

Czas krwawego księżyca

Może to przypadek, a może przypadki nie istnieją. Na zimowe szybkie wakacje wybraliśmy dom w Beskidzie Niskim. Mieszkaliśmy przez tydzień tuż za Jaśliskami. W domu, w którym wynajmowaliśmy pokój, w części wspólnej stało na półkach kilka setek książek. Między innymi „Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI”(1) Davida Granna w tłumaczeniu Piotra Grzegorzewskiego.

Zaczęłam czytać od środka, wróciłam do pierwszych stron i spędziłam z książką dwa wieczory.

Grann znany jest niektórym czytelnikom z reportażu „Zaginione miasto Z”, o którym zawsze słyszałam, iż czyta się jak najlepszą powieść awanturniczą. Podobnie jest w przypadku „Czasu krwawego księżyca”, opowieści tak wciągającej i jednocześnie strasznej, niewiarygodnej, iż aż prowokuje do pytania – czy to mogło wydarzyć się naprawdę?

Grann wyrusza bowiem rozwikłać zagadkę ponad setki morderstw popełnionych na członkach rdzennie amerykańskiego rodu Osagów.

„Na początku lat siedemdziesiątych XIX wieku Osagowie zostali przesiedleni ze swoich ziem w Kansas do rezerwatu w północno-wschodniej Oklahomie. Tereny były tu skaliste, a ziemia powszechnie uważana za bezwartościową”.

Myśleli, iż tu wreszcie będą mieszkać w spokoju, skoro są na skraju cywilizacji, w miejscu, gdzie nikt nie chce się osiedlać. Problem w tym, iż jakiś czas potem na tym jałowym terenie odkryto czarne złoto – ropę naftową. Osagowie sami nie wydobywali ropy, ale dzierżawili swoje tereny i z wydobycia uzyskiwali potężne dywidendy.

W latach dwudziestych XX stulecia członkowie rodu byli już bogatymi ludźmi. Co ciekawe, Grann zauważa, iż każdy z Osagów będących beneficjentem_tką wydobycia ropy naftowej, miał swojego białego opiekuna, a więc nie decydował w pełni o sposobie wydawania własnych pieniędzy. Co więcej, wiele bogatych kobiet z rodu miało białych mężów.

„Opinię publiczną szokowała zamożność plemienia, która zadawała kłam powszechnemu obrazowi amerykańskich Indian powstałemu w wyniku pierwszych krwawych kontaktów z białymi – grzechu pierworodnego, na którym zbudowano cały kraj”.

Książka Granna jest śledztwem odkrywającym, do czego może posłużyć, co może usprawiedliwić rasizm, budowanie atmosfery wrogości, niechęci i wreszcie pogardy do ludzi, których uważało się za gorszych.

Bogactwo płynące z ropy naftowej staje się zbyt kuszące, by pozostawić je w rękach „Indian”. A więc Osagowie zaczynają w tajemniczy sposób ginąć. Jeden po drugim.

Koszmarna historia ludzkiej chciwości łączy się w książce Granna z pełzającym ku podświadomości obrazem dziesiątek szybów naftowych deformujących krajobraz, ze smrodem nafty, z pojawieniem się paliwa, które zrewolucjonizuje świat.

„The oil markets are worried”

Kiedy za oknem zapadał zmierzch, a ja nie mogłam oderwać się od oblepionej ropą historii Osagów, mapa leżąca na stoliku przypominała, iż niecałe trzydzieści kilometrów od Jaślisk leży Bóbrka. Miejsce, w którym w 1854 roku rozpoczęła działalność pierwsza na świecie kopalnia ropy naftowej.

Założyli ją farmaceuta Ignacy Łukasiewicz, ziemianin Tytus Trzecieski i właściciel wsi Bóbrka Karol Klobassa-Zrencki. W Bóbrce działa dzisiaj Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego, ale też wciąż wydobywa się ropę.

Ropa naftowa w szybie wydobywczym Bóbrka, fot. Maria Krześlak-Kandziora

Źródło bije, wraz z ropą wypływa z ziemi gaz, powodując, iż gęsty płyn cały czas żyje, bulgocze, a my oglądamy to gołym okiem zaglądając do starej studni. Teraz już wiem, jaki ma kolor przed rafinowaniem, jak się zachowuje, czym jest Krew Ziemi.

Na całym terenie kopalni – muzeum nie natknęłam się na pogłębioną refleksję o tym, czym stała się dla świata ropa, jak zmieniła układ sił politycznych na świecie, jak silną jest kartą przetargową w dyskusjach i negocjacjach, ile konfliktów sprowadziła na ludzi, jak bardzo jest wszechobecna i jak jej wydobycie, przetwarzanie i używanie potężnie zmieniło ziemski ekosystem.

Proszę ChatGPT o znalezienie kilkunastu nagłówków z mediów polskich i anglojęzycznych, które zawierają słowa: oil – ropa, crude oil – ropa naftowa. Węgry wyślą ropę do Serbii, w Wenezueli niepokój – eksport ropy spada, USA zaatakuje Irak, żeby kontrolować bliskowschodnie złoża. Według nagłówków produkcja ropy wzrasta lub spada i nigdy nie jest to neutralna informacja; ceny maleją, wahają się, rosną, na ropie można oprzeć dyplomację, za ropę można zabijać, kraj może upaść przez zapaść eksportu ropy, wreszcie – choćby rynek ropy nie ustrzegł się przed okołopandemicznym kryzysem.

Najlepszy ze światów

Jak powszechna i ambiwalentna jest substancja, którą Łukasiewicz dał ludziom, żeby oświetlić domy i szpitale? 31 lipca 1853 roku

„po raz pierwszy publicznie zapalono lampy naftowe w szpitalu lwowskim na Łyczakowie. Data ta zapisała się na kartach historii jako symboliczna data narodzin przemysłu naftowego” – czytam na stronie Muzeum w Bóbrce.

Tak wiele wydarzyło się od tego czasu. Z paliw kopalnych pozyskujemy ponad osiemdziesiąt procent energii zużywanej przez ludzkość.

„Żyjemy w epoce dobrobytu materialnego, którego mogliby pozazdrościć nam arystokraci i królowie z dawnych czasów, którzy nie mieli (…) nowoczesnego oświetlenia czy szybkiego transportu” – pisze Marcin Popkiewicz (2).

Ropa jest dziś przedziwną walutą i niejednokrotnie – wyrzutem sumienia, zasobem nieodnawialnym. Kiedy się wyczerpie?

„W 1920 roku przemysł naftowy zaspokajał wszystkie potrzeby kraju i eksportował 30%, zaś 10 lat później 50% swojej produkcji” (3). W 2019 roku „wydobycie ropy naftowej i kondensatu ropnego w Polsce wynosiło 937 tys. ton, co pokrywało 3% całkowitego zapotrzebowania” – czytam w broszurach Państwowego Instytutu Geologicznego.

Na przestrzeni lat wzrosła populacja ludzi na Ziemi, wzrosło zapotrzebowanie na energię i na materiały pochodzące z przetwarzania ropy. Prąd płynący z gniazdka jest dla wielu ludzi niezauważalną codziennością, zwraca uwagę Marcin Popkiewicz, tak jak woda w kranie i zapalenie światła po zmroku.

Co się stanie z tymi oczywistościami, jeżeli przemysł energetyczny dostanie zadyszki?

Naftowy krajobraz

Jest jedna sala w Bóbrce, która przyciąga mnie na dłużej, bo pokazuje roponośny krajobraz. To fotografie Wilhelma Russa. Russ, żyjący na przełomie XIX i XX wieku, jeden z pionierów polskiej fotografii:

Szyby Naftowe Michałków, pocztówka wyprodukowana przez zakład fotograficzny Wilhelma Russa, źródło: Polona

„szczególnie upodobał sobie uwiecznianie rozwoju przemysłu naftowego w zagłębiu wschodnim. Fotografował pojedyncze szyby naftowe, erupcje odwiertów, elementy i wyposażenie wiertnic, jak i całe pejzaże pól naftowych. Zachowały się zdjęcia grupowe załóg kopalń i pojedynczych pracowników przy ich ciężkiej pracy. Russ fotografował sławnych ludzi nafty oraz prostych łebaków. Dzięki temu zróżnicowaniu przedstawi nam wierny obraz przemysłu naftowego na Kresach – jego blaski i cienie”.

Russ pochodził z Borysławia (zagłębia naftowego), prowadził tam zakład fotograficzny podobnie jak w Drohobyczu i Truskawcu.

„Zachowane po nim materiały stanowią wspaniałą dokumentację zmian zachodzących w jego otoczeniu, również w przemyśle naftowym na początku XX wieku”.

Łebacy, fot. Wilhelm Russ, żródło: www.drohobycz-boryslaw.org

Na zdjęciach Russa oglądamy szczerzących się „łebaków”, którzy pozyskiwali naftę, zanim ktokolwiek wymyślił szyby naftowe i rafinerie. W brudnych ubraniach i kapeluszach zbierali „olej skalny” z rzek i strumieni, do których ropa dostawała się z naturalnych źródeł. Łebacy „ściągali” nierozpuszczającą się w wodzie substancję.

„Ubrani w zaropiałe łachy i buty z wysokimi cholewami nosili na drągach (tzw. „koromysłach”) duże wiadro i dzięki tzw. „końskiego ogona łebali (zbierali) ropę z powierzchni ziemi, wody w zakolach potoków i we wnękach terenowych niedalekich kopalni” (4).

„Koński ogon” to nic innego jak rodzaj miotły, do której przyklejały się cząstki ropy. Fotografia łebaków jako żywo przypomina poszukiwaczy złota z czasów amerykańskiej gorączki złota. W tym wypadku – „czarnego złota”.

Wilhelm Russ sfotografował też roponośny krajobraz. Jest to obraz potężnie oddziałujący na wyobraźnię.

Ciągnące się po horyzont drewniane wieże wydobywcze, zryta ziemia, błoto i domyślny smród ropy – niebywale plastyczna wizja destrukcji, do jakiej posuwamy się, by polepszyć życie ludzi, napędzić postęp i wreszcie jednak również – wzbogacić się. Żyjemy w najlepszym ze światów, a po drodze sporo temu światu zrobiliśmy (krzywdy), by dziś był dla ludzi (nie wszystkich) najlepszy.

Zaplatanie wątków

Niecałe siedemdziesiąt lat dzieli historię Łukasiewicza i jego kopalni w Bóbrce od mrocznej opowieści o rodzie Osagów spisanej przez Granna. Ropa naftowa, która wiąże te historie, nie ma przynależności etnicznej.

Całą wodę na Ziemi możemy określić jako „wszechocean” i myśleć o niej jak o przelewającej się i zmieniającej stany skupienia całości. Ropa tworzyła się miliony lat przed pojawieniem się ludzi i gromadziła tam, gdzie tworzyły się dogodne do tego warunki.

„Ropa naftowa powstała z materii organicznej nagromadzonej w skałach osadowych, głównie z fito- i zooplanktonu. Największe złoża węglowodorów są związane z osadami morskimi. Materia organiczna gromadziła się w środowisku redukcyjnym (brak tlenu), co zapobiegało jej rozkładowi”.

Patrząc na świat geologicznie, możemy wyobrazić sobie jeziorka ropy powstające w różnych punktach globu. A potem, nakładając siatkę granic państw, możemy przyjrzeć się, które rejony świata natrafiły na większe złoża ropy i oparły na niej swoją gospodarkę.

Łączące kraje rurociągi tłoczą olej skalny i gaz w różne części kontynentu i świata. Zakłócenia w przesyle wywołują niepokoje, zamęt, czasem wojny. „Krew Ziemi” wpłynęła na losy Borysławia, Drohobycza, Truskawca, Bóbrki i jej okolic, na losy Oklahomy i rodu Osagów.

Ślady ropy to ślady opowieści o ludzkich relacjach i emocjach, o polityce i geologii, o rozwoju, postępie, PKB i miejscu w historii Ziemi, w którym znajdujemy się aktualnie.

Przemysł wydobywczy zabija ekosystemy, a więc i nas. Ten sam przemysł sprawił, iż żyjemy dzisiaj wygodnie (znów – nie wszyscy), bezpiecznie (na pewno?). I mimo wszystko – w najlepszym możliwym świecie.

Jak się z tym czujemy? Jak sobie opowiadamy historię ropy naftowej? Czy możemy sobie pozwolić na niuansowanie jej wątków, gdy walka o zachowanie bezpiecznego ekosystemu na Ziemi trwa i wymaga radykalnych ruchów?

(1)Tak, to dokładnie ta książka, na podstawie której powstał film Martina Scorsese z Leonardo di Caprio i Lily Gladstone.
(2)Marcin Popkiewicz, „Zrozumieć transformację energetyczną”, wyd. III uaktualnione, Sonia Draga 2024.
(3)https://www.pgi.gov.pl/muzeum/kopalnia-wiedzy-1/12578-ropa-naftowa-i-gaz-ziemny.html [dostęp: 4.04.2025].
(4)https://www.drohobycz-boryslaw.org/images/attachments/attachments/oil/swiatlebakow.pdf [dostęp: 31.03.2025].

Idź do oryginalnego materiału