„Heweliusz” to tragiczna i nierzadko bardzo intymna historia, ale w wątku zatonięcia promu twórcy odnaleźli materiał na iście hollywoodzki spektakl. Gdzie nakręcono serial? Sprawdźcie, w jakich miejscach pracowała ekipa.
Serial „Heweliusz” trzyma się oczywiście terenów nadmorskich – pojawia się w nim wiele tamtejszych miejsc, które Polacy od razu rozpoznają z własnych wypadów nad Bałtyk – ale nie tylko. Część serialu powstała na Śląsku. Poniżej wyjaśniamy, gdzie trafiła ekipa pod wodzą reżysera Jana Holoubka.
Heweliusz – gdzie nakręcono serial o katastrofie promu?
Ekipa serialu „Heweliusz” zabrała widzów w przekonującą podróż w czasie – a dokładnie: do Polski w roku 1993. Zdjęcia do serialu powstawały przede wszystkim na terenie Świnoujścia (skąd „Jan Heweliusz” wypłynął w ostatni rejs), Sopotu, Darłowa, Zgorzelca, Szczecina, Stargardu i Gdyni i Gdańska. Część ujęć uchwycono na morzu i na pokładzie identycznego do „Jana Heweliusza” promu MF „Jan Śniadecki”, a najbardziej widowiskowe chwile samej katastrofy przeniosły ekipę… do Brukseli.
Do bardziej zaskakujących miejscówek zalicza się natomiast granica polsko-niemiecka w Świnoujściu, którą Holoubek i reszta twórców nakręciła w Chałupkach na Śląsku, na granicy z Czechami – przeważyła w tym przypadku charakterystyczna zabudowa przejścia granicznego, której nie rozebrano od roku 2008, gdy Polska weszła do Strefy Schengen.
„Heweliusz” (Fot. Netflix)W innych chwilach „Heweliusz” zabiera widzów do Wrocławia i Zgorzelca, który „zagrał” południową część Warszawy. Do samej stolicy ekipa też oczywiście trafiła, acz warto dodać, iż sięgnięto też po nagranie archiwalne przedstawiające miasto w latach 90.
„By stworzyć wiarygodnie katastrofę promu, trzeba albo się zdecydować, iż robimy to na całego, albo w ogóle. Netflix się zdecydował, iż na całego i bardzo się z tego cieszę” – wyjaśniał niedawno w zakulisowym materiale sam Jan Holoubek. Zerknijcie, w jak niezwykłych warunkach toczyły zdjęcia do „Heweliusza”.
Dodajmy, iż serial zbiera świetne opinie w Polsce i za granicą, choć tam pojawiają się pewne „ale”. A ile prawdy jest w pokazanych w serialu następstwach tragedii. O tym opowiedzieli już twórcy serialu. A czy Piotr Binter to prawdziwa postać? Sprawdzamy, ile jest faktów w tym wątku – zaskakujący trop podsunął pewien dziennikarz śledczy.















