HELA ME RY prezentuje utwór „Pies” – balladę, która zamiast lukru podaje emocje na surowo. To historia o tresurze, asymetrii i ochłapach uczuć, w której każdy, kto kiedykolwiek “zbyt mocno się wkręcił w kogoś”, znajdzie coś dla siebie. „Hau hau kto będzie twoim psem – brzmi jak żart, ale psu nie jest do śmiechu” – mówi artystka.
Singiel jest dostępny we wszystkich serwisach streamingowych.
Muzycznie „Pies” flirtuje z rockiem i popem, łączy gitary, syntezatory i gotyckie chóry, tworząc brzmienie, które jest jednocześnie dramatyczne i ironiczne. HELA ME RY buduje w nim świat, w którym uczucia przypominają dreszczowiec, a miłość bywa sceną z filmu, w którym nie wiadomo, kto reżyseruje. To muzyka dla ludzi, którzy wiedzą, iż „dość” potrafi brzmieć równie mocno jak „kocham”.
Do utworu powstał teledysk, który można zobaczyć na YouTube:
Artystka mówi o sobie: „Jestem człowiekiem, a nie zupą pomidorową. O tym będzie ta płyta.” I to zdanie naprawdę dobrze ją opisuje. HELA ME RY to niesforna, niecierpliwa introwertyczka z klasycznym wykształceniem muzycznym i socjologicznym podejściem do świata. Przez lata uczyła się śpiewu operowego, dziś świadomie łamie reguły – bawi się konwencją, tonem i absurdem. Lubi kino niezależne, zwłaszcza o ludziach lub wampirach, którym się nie powiodło, a w swoich piosenkach łączy Lynchowską oniryczność z codziennym realizmem. Pisze o tym, co śmieszy, boli i uwiera – z ironią, czułością i nutą autoanalizy.
„Pies” to drugi po utworze „Niebo” zwiastun debiutanckiego albumu HELI ME RY, który ukaże się wiosną 2026 roku. Album ma być zbiorem opowieści o człowieku w świecie, w którym wszystko jest „za bardzo” – za głośne, za szybkie, za przefiltrowane.














