Halloween kontra Wszystkich Świętych. Co naprawdę mówi Kościół?

portalplock.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: foto Pixabay


Coraz popularniejsze także w Płocku

Halloween coraz mocniej zadomawia się w Polsce. Popularne w Stanach Zjednoczonych obchody z roku na rok zyskują zwolenników – również w Płocku. Galerie handlowe, supermarkety i mniejsze sklepy oferują dyniowe dekoracje, maski i stroje, a kina proponują repertuar z horrorami. W mieście nie brakuje też tematycznych wydarzeń i balów.

Anglosaskie Halloween, obchodzone 31 października, swoje korzenie ma w kulturze starożytnych Celtów. Wierzyli oni, iż tego dnia dusze zmarłych wychodzą z grobów, by poszukiwać ciał żyjących, w które mogłyby wniknąć. Aby je odstraszyć, ludzie zakładali przerażające maski.

Z czasem tradycja ewoluowała. Dziś symbolem święta jest wydrążona i podświetlona dynia z wyszczerbionymi zębami, a dzieci przebierają się i chodzą od domu do domu, prosząc o słodycze – pod groźbą psikusa. Ten zwyczaj od kilku lat obecny jest także w Polsce i w Płocku. Wizyty „łowców cukierków” zdarzają się już niemal na każdym osiedlu.

Czy Halloween to grzech?

Wśród wiernych często pojawia się pytanie, czy obchodzenie Halloween nie stoi w sprzeczności z katolicką tradycją i czy nie wypiera świętowania Dnia Wszystkich Świętych.

Choć Kościół wprost nie zakazuje zabawy w Halloween, zwraca uwagę, iż niektóre praktyki mogą być sprzeczne z zasadami wiary.

– Czy boję się święta Halloween? Nie, bo tak naprawdę to świętowanie nie jest wpisane w naszą kulturę, naszą naturę chrześcijańską, czy choćby słowiańską. Czy podnoszę larum z tego powodu? Nie! Bo, przecież Bóg jest większy od takich czy innych pomysłów, zwyczajów czy fanaberii! Tu raczej należy mówić o swoistej modzie, o czymś, co przyszło za zachodu, a zazwyczaj, to co z stamtąd przychodzi jest nęcące, mam na myśli ludzi młodych. Szkoda, bo my również mamy wiele pięknych zwyczajów związanych z tymi dniami zadumy, refleksji.

– mówi w rozmowie z PortalemPłock ks. Marian Chalecki, salezjanin i duszpasterz płockiej „Petroklezji”.

„Jeśli Bóg jest mi bliski, nie mam się czego lękać”

Jak podkreśla duchowny, dla osób wierzących Halloween nie stanowi realnego zagrożenia.

– jeżeli Bóg jest mi bliski, jeżeli mam z Nim żywą relacje, dbam o nią – nie mam czego się lękać. Gorzej jednak z tymi, którzy takiej relacji nie mają – zaznacza ks. Chalecki.

Czy, jak czasem się mówi, Halloween pomaga oswoić się ze śmiercią?

– Wątpię. Ona i tak przyjdzie i prawdopodobnie nie będę na nią gotowy! A jakakolwiek próba zabawy i ośmieszenia jej jest niestosowna.

– odpowiada duchowny.

„Zły z pewnością to wykorzysta”

Zdaniem salezjanina, uczestnictwo w zabawach halloweenowych nie jest obojętne duchowo, szczególnie dla osób, których wiara jest słaba lub zaniedbana.

– jeżeli moja wiara, duchowość jest niezbyt głęboka, zaniedbana, albo zakorzenione już sam nie wiem w czym, mogę mieć problem, bo Zły z pewnością to wykorzysta. Bo inwestuje, oswajam się z czym, co jest, co najmniej dziwne, a co mnie przerasta. Bo skoro dla kogoś Bóg - Chrystus jest czymś dalekim i nie przywiązuję do Niego uwagi, a szukam radości, spełnienia, identyfikacji w jakieś innej obrzędowości, to wcześniej czy później wpadnę w jakieś duchowe tarapaty!

– mówi ks. Marian Chalecki.

Zamiast piętnować – pogłębiać wiarę

Salezjanin przekonuje, iż zamiast potępiać Halloween, warto skupić się na pogłębianiu swojej relacji z Bogiem i budowaniu życia na wartościach chrześcijańskich.

– jeżeli Bóg jest dla mnie ważny, to żadne święto nie powinno mi w tym przeszkodzić.

– dopowiada na koniec duchowny.

Idź do oryginalnego materiału