Zespół Halestorm był jedną z gwiazd pożegnalnego koncertu Black Sabbath i Ozzy’ego Osbourne’a.
W lipcu w Birmingham odbył się pożegnalny koncert Black Sabbath i Ozzy’ego Osoburne’a. Zaproszeni wykonawcy grali własne wersje utworów Black Sabbath. Halestorm jednak zagrał „Perry Mason” z solowej kariery Ozzy’ego. Skąd taki wybór?
Jak się okazuje, pierwotnie zespół Halestorm miał zagrać coś innego, ale Tom Morello, który był dyrektorem artystycznym przedsięwzięcia, kazał im to zmienić. Gitarzysta Halestorm, Joe Hottinger, w wywiadzie dla „Teraz Rocka” mówi:
Mieliśmy zagrać A National Acrobat. Już go opracowaliśmy. Tom Morello jednak nam powiedział, iż nie możemy go zagrać, bo ktoś ma go zagrać. Chyba miała go zagrać Metallica, ale ostatecznie nikt go nie zagrał. Mniejsza z tym. To było na tydzień przed koncertem. Zapytał, czy możemy zagrać coś innego. Niewielu artystów wybrało piosenki Ozzy’ego, postanowiliśmy więc sięgnąć po jego solowy repertuar. Szczególnie, iż w latach 90., gdy jako dzieciak zajarałem się rockiem, pierwszą płytą Ozzy’ego, w którą się zagłębiłem była Ozzmosis, bo grało ją wtedy radio. A Lzzy zna Perry Mason na wylot. To świetny numer, ma świetny riff. Fajnie się go grało.
Zespół Halestorm już 30 października zagra na warszawskim Torwarze razem z Bloodywood.
Cały wywiad z gitarzystą zespołu znajdziesz w październikowym „Teraz Rocku” dostępnym w sprzedaży.
PAŹDZIERNIKOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE
