Ghosting contra caspering. Co różni te zjawiska?

kobietytomy.pl 22 godzin temu

Ghosting i caspering to dwa terminy, które oznaczają prawie to samo, jednak z dość istotnymi różnicami. Oba odnoszą się do opisania sposobu zakończenia relacji. Jedno z tych zachowań jest lepiej oceniane przez psychologów, drugie gorzej. Oba jednak nie są najlepszymi wyborami, bo można byłoby się rozstawać w dużo uczciwszy sposób. Jak odróżnić ghosting od casperingu i jak je rozumieć? I co chyba najważniejsze – jak na nie reagować?

Czym jest ghosting?

Ghosting to nic innego jak zakończenie relacji bez słowa wyjaśnienia. Osoba, z którą spotykaliśmy się, do której być może zdążyłyśmy coś poczuć, z dnia na dzień znika bez wyjaśnienia. Jest jak duch, który „rozpływa” się w powietrzu.

Osoba pozostawiona nie wie, co się dzieje, początkowo nie jest w stanie zrozumieć własnej sytuacji, najczęściej stara się wytłumaczyć ghostera. Nie rozumie, iż została właśnie porzucona. Jednak bardzo gwałtownie dociera do niej, iż brak odpowiedzi też jest odpowiedzią i należy ją rozumieć dosłownie. Ghoster nie pojawia się na umówione spotkania, nie odbiera telefonu i nie odpisuje na wiadomości – a to wymowniejsze zachowanie niż tysiąc słów.

Porzucająca osoba nie daje żadnego powodu dla swojego zachowania, nie tłumaczy się. W konsekwencji jej „ofiara” najczęściej doszukuje się winy w sobie, czuje się zraniona i jednocześnie odpowiedzialna za zachowanie człowieka-ducha, który tak po prostu w pewnym momencie znika.

Ghoster postępuje w wybrany przez siebie sposób, bo zwykle ma niski poziom wrażliwości i empatii. Nie przejmuje się uczuciami innej osoby. Nie jest w stanie zrozumieć, co ktoś czuje, gdy tak po prostu z dania na dzień zrywa kontakt. Uważa, iż ma do tego prawo, tak mu zresztą wygodniej…

Kim jest ghoster?

Ghoster wcale nie musi być naszym partnerem, osobą, w której jesteśmy zakochane. Czasami jest to przyjaciel, partner biznesowy, osoba, która chce nas zatrudnić, czy ktoś, kto jest żywo zainteresowany naszym produktem (gdy jesteś sprzedawcą). Chce coś kupić, współpracować z nami, jest w pełni zainteresowany, a później zaczyna się dziwnie zachowywać, zwodzi nas, by dość gwałtownie i jednoznacznie przerwać kontakt i nigdy do niego nie wracać.

Mimo że ghoster może być wszędzie, to najczęściej ujawnia się w relacjach romantycznych. zwykle ghosting stosuje się podczas randkowania. Podyktowane jest to współczesnym stylem życia, szybkim jego tempem, poczuciem anonimowości, a także „rozpieszczeniem” mężczyzn przez kobiety.

Ghoster to według psychologów, najczęściej mężczyzna, nienarzekający na powodzenie, mający kobiety…na pęczki. Nauczony, iż może postępować w dowolny sposób, bo i tak znajdzie kolejną „chętną i naiwną”.

Mężczyzna-duch przestaje się nagle odzywać, zrywa kontakt bez słowa, bo ma poczucie, iż może tak postąpić.

Czym jest caspering?

Caspering to z kolei znikanie, ale nieco bardziej przyjazne od ghostingu. Nazwa tego stylu zachowania pochodzi od przyjaznego ducha Kacperka.

Taktyka ta pozwala nieco oswoić się z tematem zerwania, o ile oczywiście umiemy odczytywać sygnały do nas wysyłane i nie zakłamujemy rzeczywistości. Niestety często w fazie gorących uczuć lubimy się oszukiwać, robimy to bezwiednie. Zamiast trzymać się faktów, na różne sposoby tłumaczymy sobie zachowanie drugiej osoby, jednak w taki sposób, żeby było ono korzystny dla nas.

Caspers pomału wygasza kontakt z kobietą. Nie robi tego od razu, ale krok po kroku. Znika wolniej, ale systematycznie. Z dnia na dzień staje się mniej zaangażowany, pisze krótsze wiadomości, rzadziej dzwoni, odwleka spotkania, nie proponuje nowych, aż całkowicie porzuca kontakt. Kończy relację bez wyjaśnienia, bez odbycia rozmowy, która pozwoliłaby symbolicznie zakończyć dany związek.

Niestety „Kacper” lubi znikać, ale też lubi powracać. Zostawiając sobie otwartą furtkę, niekiedy manipuluje kobietą przez lata. Wszak nie rozstaje się, tylko na pewien czas przestaje się odzywać, a kiedy mu wygodnie, odnawia relację, jakby nigdy nic. Żadna kobieta nie powinna popełniać błędu i pozwalać sobie na tego typu traktowanie. W praktyce jednak wiele to robi.

Dlaczego dobrze, być duchem?

Obecnie bycie duchem jest po prostu powszechne i dla wielu korzystne. Nasz współczesny świat sprzyja takim zachowaniom, a zepsucie i poczucie bycia wyjątkowym daje wielu przyzwolenie na łatwe ucinanie kontaktu. Gdy się temu bliżej przyjrzeć, ma to wiele zalet:

Unikamy jednoznacznych stwierdzeń „żegnaj”, „to koniec”. Zostawiamy sobie otwartą furtkę. Trzymamy drugą osobę w niepewności i tym samym mamy poczucie, iż możemy w każdej chwili wrócić i odnowić relację. Na pewno jest to prostsze niż po jednoznacznym i jasnym zerwaniu.

Dzięki ucieczce możemy zapomnieć o przykrych doświadczeniach towarzyszącym rozstaniu. Nie ma stresu i niepewności. Żadnych łez i wyrzutów oraz trudnych pytań, dlaczego. Osoba ghostująca często po prostu nie umie skończyć relacji. Nie chce też zadawać drugiej stronie cierpienia.

Ghosterami często są narcyzi, czyli osoby wpatrzone w siebie, uważające, iż zasługują na wszystko, co najlepsze, choćby kosztem kogoś innego. To jednostki o niskiej wrażliwości i empatii, traktujące ludzi przedmiotowo. Dlatego uwaga do Ciebie: jeżeli przestał się odzywać, to tym lepiej dla Ciebie. Życie z narcyzem nie jest proste ani miłe. Lepiej wcześniej niż później.

Duch to często osoba unikająca, osobowość borderline. Taka, która nie ma bezpiecznego stylu przywiązania i gdy robi się zbyt poważnie, za wiele dany mężczyzna poczuje do konkretnej kobiety, to ucieka. Nie chce i nie może pozwolić sobie na zaufanie i oddanie komuś, bo w ten sposób straciłby kontrolę (uwaga dla Ciebie – to nie jest zaproszenie do tego, by taką osobę próbować zmienić. To nie jest możliwe).

Niekiedy duchami są psychopaci, którzy czerpią euforia i energię z czyjegoś bólu i niepewności. Sami nie chcą się angażować, ale lubią patrzeć, jak Ty coraz bardziej się wikłasz w toksyczną relację. Dla niego to gra i rozrywka, dla Ciebie ból i lęk.

Dlaczego uciekanie to nie najlepszy sposób?

Ghosting czy caspering oznaczają brak odwagi do zakończenia relacji. Ma on negatywny wpływ nie tylko na osobę porzucaną, ale też na tą, która porzuca.

Oczywiste wydaje się to, że uczciwie byłoby porozmawiać i krótko wyjaśnić swoją decyzję o rozstaniu. Ułatwiłoby to drugiej osobie pogodzenie się z faktem, a osobie porzucającej pozwoliłoby zachować klasę, godność i czyste sumienie.

Znikanie bez śladu i drastyczne ucinanie kontaktu co zrozumiałe może być dla osoby wrażliwej dramatycznym przeżyciem, rzutującym na jej kolejne relacje. W przypadku bardzo zaawansowanej znajomości może skończyć się choćby depresją. Nie pozostaje bez znaczenia również to, jaki ma to wpływ na osobę porzucającą. Ta także cierpi, choć rzadko zdaje sobie z tego sprawę. Może doświadczać wyrzutów sumienia, jeżeli nie wprost, to podświadomie zdaje sobie sprawę ze złego zachowania. Prędzej czy później jej taktyka ucieczki może po prostu obrócić się przeciwko niej. Odmawia bowiem sobie możliwości kontynuowania relacji i znalezienia naprawdę dobrej bratniej duszy. Koncentruje się na powierzchownych relacjach, które nigdy nie dają tyle szczęścia co głębokie i długo budowane związki. Poza tym uciekając, nigdy nie mierzy się z wyzwaniami, przez to nie dojrzewa…

Ghosting jest zawsze gorszy niż bezpośrednie odrzucenie, które nie pozostawia złudzeń i jest po prostu uczciwe. Odejście bez słowa to brak szacunku do drugiej osoby. Unaocznia również niski poziom dojrzałości i brak znajomości podstawowych zasad kultury.

Dlatego jeżeli Twój ukochany odszedł w ten sposób, nigdy nie pozwól, żeby wrócił. Z szacunku do siebie… i dla własnego dobra.

Nie pozwolić na powroty

O ile Ghoster nie wraca, o tyle „Kacper” już tak, po miesiącach, czasami latach. Niekiedy się tłumaczy z ciszy i braku odpowiedzi, innym razem nie mówi nic. Po prostu każe się cieszyć, iż wrócił, bo przecież tylko to się liczy, to, iż w końcu jesteście razem, przecież to oczywiste, iż jesteście dla siebie stworzeni.

Kobieta wierzy, iż tym razem to już na stałe…. Łudzi się, iż będzie dobrze. Niestety choćby przeżywając podobny schemat wielokrotnie, nie wyciąga wniosków i oszukuje się nieustannie. Wierzy, iż jej cierpliwość zostanie w końcu wynagrodzona.

Czy jednak aby nie popełnia błędu?

Psycholodzy radzą, żeby rozmawiać i wyraźnie postawić granicę. jeżeli to nie pomoże…

Najlepszy sposób to nie pozwolić na kolejny powrót. Traktować ucieczkę jako jasny sygnał, który przekreśla możliwość dalszej relacji. Szanować się i nie łykać jak pelikan kolejnej bajeczki, czemu też oto ten mężczyzna zniknął bez śladu na długi czas. jeżeli choćby postanawiamy uwierzyć w jego wyjaśnienia, to zróbmy to tylko raz. Następnie wyraźnie obiecajmy sobie, iż nigdy więcej. Koniecznie na piśmie, wymieniając powody, dlaczego to jeden i jedyny raz, tak, by przy kolejnej ucieczce, móc do nich wrócić i wyciągnąć mądre wnioski…

Należy zrozumieć, iż to nie nasza wina, to jego odpowiedzialność. Naszą rolą jest uleczyć swoją duszę, w taki sposób, żeby mieć siłę odmówić. choćby wtedy, kiedy będzie ładnie prosił…Zająć się sobą. Nie być spragnioną miłości i uwagi, tylko stać pewnie na nogach. Obserwować i wyciągać wnioski.

Idź do oryginalnego materiału