Samotnik, ale nie znerwicowany pustelnik. Zmęczony pracą urzędnik, ale nie bezsilny i nieporadny Józef K. Nade wszystko – pisarz, który pisanie traktował jak modlitwę. W „Koszmarze rozumu” Kafka, poznawany nie tylko dzięki dziennikom i licznym listom, staje się bardziej człowieczy niż kiedykolwiek. A człowieczeństwo to jest ciekawsze od licznych mistyfikacji. To miara talentu biografa.