Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela byli razem przez siedem lat. Doczekali się dwóch córek. Na początku października w mediach pojawiła się wiadomość o rozpadzie ich związku. Serialowa Bożenka z "Klanu" zagościła w talk-show Kuby Wojewódzkiego, gdzie mówiła m.in. o zakończeniu relacji.
Teraz mąż celebrytki postanowił zabrać głos w tej sprawie. W piątek (8 listopada) po godz. 8:00 na antenie TVN została wyemitowana rozmowa z Maciejem Pelą. – Nie byłem przygotowany na to rozstanie w żaden sposób. (...) Ona, wychodząc z programu, wysłała mi wiadomości, iż nie może się doczekać, jak wróci, iż tęskni za mną, iż chce się zatopić w moich ramionach. A dwa dni później się dowiaduję, iż to jest koniec. (...) Chciałbym być uszanowany i usłyszeć prawdziwy powód – wyznał.
Gdy padło pytanie o dzieci, nie krył emocji. Dodajmy, iż mała Emilia i Gabriela bywają raz u taty, raz u mamy. – To jest najtrudniejszy temat – przyznał Pela.
– Przez to, iż byłem z dziewczynkami cały czas, to pierwsze momenty, kiedy w pewien sposób jej decyzja pozbawiła mnie tej możliwości bycia z dziewczynkami na 100 proc., były bardzo trudne. Musiałem nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości. Jednocześnie wiem, iż Agnieszka bardzo kocha dziewczyny, a one kochają ją, i jest tak, iż one bardzo potrzebują mamy i nigdy w życiu nie zrobiłbym... – po tych słowach mężczyzna przerwał dalszą wypowiedź przez wzruszenie.
Do wystąpienia tancerza odniosła się Olga Frycz. "Trzymaj się. I tylko nie daj sobie wmówić, iż jako rodzic jesteś mniej ważny. Bo dzieci tak samo jak mamy potrzebują taty, zwłaszcza iż od samego początku byłeś tak bardzo zaangażowanym rodzicem" – zaczęła komentarz.
"Nie wiem, jak się dogadacie, ale z własnego doświadczenia wiem, iż opieka naprzemienna to nie koniec świata. Powodzenia!" – dodała. Przypomnijmy, iż aktorka też ma dwie córki, ale z dwóch różnych związków. Ojcem starszej Heleny jest trener tajskiego boksu Grzegorz Sobieszek, a młodszej Zofii podróżnik Łukasz Nowak.
Co jeszcze Pela powiedział w wywiadzie?
Przypomnijmy: Pela na początku wywiadu wspomniał, iż z Agnieszką Kaczorowską byli umówieni: "nie chodzą do telewizji i nie mówią o tym, zanim nie poukładają sobie tego rozstania sami". – Czułem się zawiedziony, iż pojawiła się u Kuby Wojewódzkiego, bo mieliśmy tę umowę – wyznał.
Quiz: Te pytania padły w "Familiadzie". Sprawdź, czy dobrze obstawisz najczęstszą odpowiedź!
Zareagował też na liczne oskarżenia o "robieniu z siebie ofiary". – Zadajmy sobie pytanie, czym są emocje i okazywanie ich, a czym jest gra aktorska. Czy okazywanie emocji, które są prawdziwe, szczere i naturalne, czyli poczucie krzywdy, to jest już robienie z siebie ofiary? Czy musimy cały czas być z przyklejonym uśmiechem, kiedy sypie się całe życie? – zapytał.
Kaczorowska przekonywała, iż wina za rozstanie leży po dwóch stronach. Pela zaznaczył, iż "jest w stanie przyznać się do swojej winy". – Nie jestem krystaliczny, mnie też ponoszą emocje, ale wiem też, gdzie leży moja wina – dodał.
– Byłem zbyt dostępny. Bardzo dużo zrobiłem dla rozwoju jej kariery, dla zbudowania jej wizerunku matki, żony. To wszystko nie było łatwe, ale oczywiście nie mam pretensji, nie żałuję tego – kontynuował.
– Odwróciliśmy pewne stereotypowe role, co już samo w sobie nie jest łatwe. (...) Atakowali mnie, iż nie jestem męski. Gotowałem, sprzątałem i zmieniałem pieluchy, ale też naprawiałem samochód i wnosiłem pralkę – opowiedział dziennikarce "Dzień dobry TVN" Maciej Pela.