Flow – recenzja filmu. Wszystkie łapy na pokład!

popkulturowcy.pl 1 dzień temu

Flow szturmem podbija festiwale filmowe na całym świecie oraz toruje sobie drogę po Oscara. Ma już na swoim koncie między innymi statuetkę Europejskich Nagród Filmowych oraz Złotego Globa. Nic dziwnego. Łotewska animacja bez problemu zdobywa serca wszystkich, którzy już mieli okazję ją zobaczyć.

We Flow głównym bohaterem jest czarny kot – samotnik, chadzający własnymi ścieżkami. Żyje w świecie, w którym nie ma ludzi. Pozostały tylko zwierzęta i budowle, które delikatnie sugerują, co mogło kiedyś istnieć. Kociak musi zmierzyć się z nagłą apokalipsą – wszystko zostaje zalane przez wodę. Ratunkiem okazuje się łódź, na której poznaje kapibarę, lemura oraz psa. Czy taka drużyna ma szansę przetrwać zagrożenie i odnaleźć się w nowej rzeczywistości? Tym bardziej iż każde ze zwierząt ma całkowicie inny charakter. Nasz kot jest płochliwy, ale przede wszystkim stroni od towarzystwa. Pies, labrador, to wulkan energii, do tego niesamowicie przyjazny. Lemur obserwuje oraz zbiera przedmioty. Z kolei kapibara ceni sobie błogie lenistwo. Ta wybuchowa mieszkania wraz z rozwojem fabuły zaczyna tworzyć patchworkową rodzinę.

Zobacz również: Kompletnie nieznany – recenzja filmu. Bob Dylan to buc

Kot miał okazję poznać labradora już wcześniej. Jedną ze scen otwierających Flow jest ucieczka kota przed całą zgrają psów. Już wtedy dało się zauważyć, iż nasz psiak różni się nieco od swoich kompanów. Jest ewidentnie zaintrygowany kocurem i sprawia wrażenie przyjaznego. Jednak nie z naszym głównym bohaterem takie akcje – nie lubi towarzystwa, zwłaszcza psiego, i już. Chowa się i ucieka do swojej kryjówki. Twórcom należy się ogromny ukłon za to, jak fantastycznie udało im się oddać zachowania zwierząt. Wystarczy spojrzeć na kota i jego rozbiegane oczy, a przede wszystkim zwężające i rozszerzające się źrenice. Równie dużo staranności przyłożono do fizyczności naszych bohaterów. Chyba nigdzie wcześniej nie widziałam tak dobrze oddanego kociego zachowania, a składają się na to miauknięcia, mruczenie, a przede wszystkim ruch.

Łotewski artysta odpowiedzialny za Flow, Gints Zilbalodis, zajmuje się animacją już od 2012 roku. Jego poprzednia produkcja, Odległa kraina z 2019 roku, stworzyła podwaliny do rozwoju animatora. Zabrakło tam jednak tej delikatności, która wręcz emanuje z naszych zwierzęcych bohaterów. Film całkowicie porywa i oczarowuje. Nie da się nie kibicować dzielnej drużynie, która stawia czoło wielkiej fali. Tym bardziej iż w każdym ze zwierząt zachodzi znacząca przemiana. Przede wszystkim stopniowo uczą się przebywać w swoim towarzystwie, ale z czasem otwierają się także na siebie coraz bardziej. choćby nasz kociak, z pozoru wieczny samotnik, zmienia nastawienie do pozostałych zwierząt. I chociaż momentami można by posądzić Flow o banał, to jednak skierowałabym się w stronę prostoty. Czasami zwykłe historie są najlepsze. Aczkolwiek zastanawiam się, czy „zwykłe” to dobre określenie dla tej produkcji.

Kadr z filmu Flow

Flow nie dość, iż zachwyca bohaterami, w których zakochujemy się od samego początku, to również olśniewa wizualnie. Malowniczy świat przedstawiony oraz bohaterowie mogą kojarzyć się z dziełami sztuki lub grami video. Nic dziwnego, iż produkcja często porównywana jest z grą Stray, gdzie wcielamy się w rudego kota. Odważyłabym się jednak stwierdzić, iż Flow zdecydowanie lepiej oddało kocią mechanikę i charakter. A gdyby pojawiła się gra na podstawie filmu… byłabym pierwszą, która stałaby w kolejce, żeby ją kupić!

We Flow znajdziemy wszystko to, czego potrzebuje dobra animacja. Nie znajdziemy tu żadnej sceny dialogowej, bo są po prostu zbędne. Nie lubię ogłaszać już na początku roku, iż jakiś film jest moim tegorocznym faworytem, ale film Gintsa Zilbalodisa ma naprawdę ogromne szanse! Na pewno zostanie ze mną na długo. Ponadto jestem pewna, iż często będę do niego wracać. Bo cóż może być piękniejszego od przyjaźni i zwierzaków?


Dziękujemy dystrybutorowi So FILMS za udostępnienie filmu


Fot. główna: kadr z filmu Flow

Idź do oryginalnego materiału