Flash: Dziwny atraktor – recenzja komiksu. Kolejny nowy cykl

popkulturowcy.pl 8 godzin temu

Flash: Dziwny atraktor to otwarcie nowego cyklu przygód Wally’ego Westa pod okiem scenarzysty Simona Spurriera. Ten komiks nie tylko redefiniuje podejście Flasha do swojego daru, ale także podejmuje próbę głębszego zrozumienia natury Mocy Prędkości.

W końcu choćby Flash musi się zatrzymać, by zagłębić się w siebie. Flash: Dziwny atraktor to start nowej serii opartej na przygodach Wally’ego Westa. To nie tylko kontynuacja jego historii jako Flasha, ale także odważna reinterpretacja tego, czym adekwatnie jest Moc Prędkości. Komiks autorstwa Simona Spurriera i zilustrowany przez Mike’a Deodato Jr. to mieszanka psychologicznego thrillera, horroru i klasycznego superhero, która stawia pytania częściej niż daje na nie odpowiedzi.

Nowa seria rozpoczyna się krótko po zeszycie #800 – który działa niemal jak przejściowy rytuał, oddający pałeczkę nowemu twórcy. Spurrier z miejsca nadaje opowieści świeży ton: bardziej intymny, introspektywny, momentami niepokojący. Wally nie jest tu tylko superbohaterem – jest przede wszystkim ojcem, mężem i człowiekiem dręczonym przez przeczucia, wizje i nadnaturalne zakłócenia płynące z samej Mocy Prędkości. Mimo iż jest najszybszym człowiekiem na Ziemi, często brakuje mu czasu dla najbliższych. Scenariusz Dziwnego atraktora zamiast skupiać się na konflikcie „bohater vs złoczyńca”, każe Flashowi zmierzyć się z zagadką dotyczącą jego daru. Moc, która kiedyś dawała Wally’emu nieskończoną szybkość, zaczyna przybierać niepokojące, Lovecraftowskie formy. Odkrywa nowe zdolności, może patrzeć na świat z „innych kątów” i dostrzegać niewidoczne rzeczy. Flash słyszy również głos tajemniczego bytu – tytułowego atraktora – który zdaje się wyłaniać z głębi jego umysłu lub samej Mocy Prędkości.

Równolegle rozwija się też wątek rodzinny. Irey i Jai, dzieci Wally’ego, nie są tu tylko dodatkami, ale samodzielnymi postaciami z własnymi pragnieniami i problemami. Irey, dojrzewająca młoda bohaterka, zaczyna podejmować własne decyzje – nie zawsze zgodne z tym, czego oczekuje ojciec. Jai z kolei walczy z próbą zdefiniowania swojej tożsamości. To wszystko sprawia, iż komiks zyskuje wielowymiarową głębię – emocjonalną i egzystencjalną.

Fot. Materiały promocyjne (Egmont)

Oprawa graficzna Mike’a Deodato Jr. może być dla niektórych czytelników zaskakująca – jego styl oparty na dużym kontraście światła i cienia oraz „filmowym” kadrowaniu mocno odbiega od klasycznej kreski superhero. Jednak dzięki temu komiks nabiera unikalnego charakteru – zwłaszcza w scenach ukazujących prędkość, eksplorację Mocy czy zanurzenia w świadomości bohatera. interesujące są też zabiegi „meta” łączące treść komiksu z przedstawieniem kadrów. Często odzwierciedlają to, co dzieje się w fabule. Kadry są poszatkowane, wykręcone, a dymki znikają i się rozpadają. Trish Mulvihill świetnie dopełnia tę estetykę, wykorzystując bogatą, nasyconą paletę barw, która potrafi być zarówno surowa, jak i halucynacyjna.

Niestety nie obyło się jednak bez potknięć. W tym wydaniu znajduje się też zeszyt z wątkiem pobocznym. Część historii poświęcona wydarzeniom z Tytani: Świat Bestii. Tom 1 wprowadza wydarzenia, które dla czytelnika mogą być męczące i zbędne. To klasyczny przykład redakcyjnego „tie-inu”, który zamiast ubogacić, raczej odciąga uwagę od głównej osi fabularnej i stanowi dodatkowe wypełnienie tomu. Ponadto tempo narracyjne jest dość nierówne – pierwszy akt buduje atmosferę i zagadkę, ale chwilami gubi dynamikę. To był bardzo długi i niepotrzebny przerywnik.

Fot. Materiały promocyjne (Egmont)

Podsumowując Flash: Dziwny atraktor to świeże otwarcie nowej ery dla Wally’ego Westa. To komiks, który burzy świat Speedsterów, stawia pytania i zaprasza czytelnika do czegoś więcej niż tylko bieganiny i pojedynków. Choć niepozbawiony niedociągnięć, stanowi intrygujący i ambitny początek czegoś większego. Dla fanów Flasha, ale też dla tych, którzy szukają czegoś bardziej niepokojącego w świecie superbohaterów – zdecydowanie warto.


Fot. Materiały promocyjne (Egmont)

Scenarzysta: Simon Spurrier
Ilustrator: Mike Deodarto Jr.
Tłumaczka: Paulina Walenia
Wydawca: Egmont
Premiera: 4 czerwca 2025
Oprawa: miękka
Stron: 204
Cena katalogowa: 79,99 zł


Powyższy tekst powstał w ramach współpracy z wydawnictwem Egmont. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (Egmont)

Idź do oryginalnego materiału