Wraz z nadejściem wiosny 2025 TVN postanowił zaoferować widzom nowy program, który zwycięzcom pomógł zrealizować marzenie o własnym lokum. "Zróbmy sobie dom", czyli polski odpowiednik belgijskiego "Home Made Home" to produkcja, w której 9 par walczyło o posiadłość z pomocą kreatywności, wytrzymałości i siły.
Wśród uczestników byli m.in. młode małżeństwa czy osoby poszkodowane w wyniku inflacji. Główną nagrodę, dom warty milion złotych, mogła wygrać wyłącznie jedna para. Program prowadziła Joanna Koroniewska, a w roli ekspertów wystąpiły osoby od lat związane z branżą nieruchomości. Za nami już finał pierwszej polskiej edycji programu, a zwycięzcami zostali Kasia i Arek. Ich nagrodą jest dom pod Krakowem. Reklama
Finaliści nie mogli powstrzymać łez
Ogłoszenie werdyktu przez Joannę Koroniewską i Oliviera Janiaka było bardzo emocjonalnym momentem. Po usłyszeniu wyników zwyciężczyni radośnie wykrzyknęła:
"Dziękuję, iż pokochaliście taką zołzę jak ja i perfekcyjnego Arka".
Dzień po finale "Zróbmy sobie dom" głos zabrali pozostali uczestnicy, którzy skomentowali swoją przegraną.
"Nie mam żadnych takich emocji, jakiejś złości, zazdrości, żalu, straty. Absolutnie nie" — stwierdziła Izabela w rozmowie z Plejadą.
Finał skomentowali także Magda i Łukasz, którzy nagrali poruszające nagranie na swoim instagramowym profilu. Mimo przegranej czują się zwycięzcami.
"Nagrywamy się, myślałam, iż sprzed naszego domu. To miejsce zawsze gdzieś będzie nasze, bo tutaj rozpoczęła się nasza przygoda życia. (...) Może to zabrzmi dziwnie w tej sytuacji, ale przede wszystkim czujemy się wygrani".
Podziękowali także widzom, za ogrom wsparcia i ciepłych słów, które otrzymywali przez cały czas trwania programu. Magda nie kryla łez wzruszenia.
"Zauważcie, iż jury i profesjonaliści naszą pracę ocenili najlepiej. Dziękujemy za to. Być może gdzieś będziemy się chcieli w tym spełniać. Zobaczymy, jakie będą nasze plany. Na razie musimy ochłonąć" - dodał Łukasz.
Głos zabrała także Joanna Koroniewska, która podkreśliła, iż "nikt nie spodziewał się takiego finału".
"Tak naprawdę wygranymi są trzy pary, a jedna zdobyła dom. Bardzo gratuluję Kasi i Arkowi, bo od samego początku widziałam, iż Kaśka nie grała, iż była sobą, co mi się bardzo podoba, bo w tworzeniu czegokolwiek trzeba być prawdziwym, bo jak nie jesteś prawdziwym, to prędzej czy później albo karma cię dopadnie, albo niestety ktoś zobaczy, iż grasz" - stwierdziła w rozmowie z TVN.
Pozostałe dwie pary w ramach nagrody pocieszenia otrzymały vouchery na wakacje o wartości 10 tysięcy złotych.