Filmweb poleca "Kod zła". Horror z Nicolasem Cage'em już w kinach

filmweb.pl 2 miesięcy temu
W kinach możecie już zobaczyć "Kod zła" - długo oczekiwany horror Osgooda Perkinsa ("Zło we mnie") z Nicolasem Cage'em oraz Maiką Monroe. Demoniczny dreszczowiec przeraził do kości naszą redakcję, dlatego zdecydowaliśmy się wyróżnić go znakiem jakości "Filmweb poleca!".

Dlaczego polecamy "Kod zła"?



W naszej recenzji filmu przeczytacie: Zło, Harker i film Osgooda Perkinsa definiować można przez tę samą bezczasowość. Uśmiech Billa Clintona znad policyjnego biurka cumuje świat jakoś w latach 90., ale to sugestia dużo bardziej estetyczna niż rocznikowa; przypominająca raczej o nastroju "Milczenia owiec" zamiast Ameryce końca wieku. Perkins buduje bowiem rzeczywistość z ponadczasowych drogowskazów grozy. Puste drewniane domy, opustoszałe ulice, opętane lalki i seryjny morderca to przecież starte na krawędziach klocki LEGO, przekazywane z pokolenia na pokolenie kolejnym reżyserom gatunku. choćby Perkinsowska protagonistka zapożycza nazwisko od heroiny Brama Stokera; tej, której telepatyczne połączenie z Draculą staje się przyczynkiem do jego ostatecznego ujęcia. Mimo tego "Kod zła" układa te wszystkie elementy w niespotykany dotąd sposób – to film, który bardziej niż swoją zawartością, straszy demonicznym okiem patrzącym przez wizjer kamery. Ciężko to uchwycić, jeszcze ciężej nazwać; mówimy wszak o wrażeniu i jego konsekwencjach, psychosomatycznej reakcji na miks obrazu i dźwięku. Wiem jednak, iż nowe dzieło Osgooda Perkinsa od początku buduje atmosferę religijnej podniosłości, dając poczucie adekwatne jedynie dla uczestnictwa w skażonym diabelskim szlamem nabożeństwie.


"Kod zła" to film, który wygląda, jakby wyreżyserował go Szatan we własnej osobie, planując doświadczenie z adekwatną tylko sobie skrupulatnością. Ucho: bębenki nadymają się od puszczonych od tyłu rockowych ballad, huk kroków na schodach wprawia membrany w spanikowane stresem drgawki, niekomfortowe ASMR podkreśla szeleszczące końcówki wyrazów i skokowe zmiany tembru. Oko: gdy kamera kręci postacie w dalekim planie, zawsze uwypukla dystans; mrozi widokiem podłoża, pogłębiającym uczucie alienacji i namacalności obszaru. Z kolei bliskie plany, fetyszyzowane przez szerokokątny obiektyw, zawsze pozostawiają w kadrze miejsce na niepokój. Otwarte drzwi, ciasny zaułek albo okno na ulicę mimowolnie odciągają uwagę od twarzy aktorów i zmuszają widza do nerwowego zerkania, upewnienia się, czy aby na pewno nic nie zapełnia tej pustej przestrzeni. Zwykle nie zapełnia.

Całą recenzję przeczytacie TUTAJ.

W "Kodzie zła" agentka FBI Lee Harker zostaje przydzielona do nierozwiązanej sprawy seryjnego mordercy sprzed lat. W wyniku nieoczekiwanego obrotu zdarzeń ujawnione zostają dowody okultyzmu obecne podczas dokonywania zbrodni. Harker odkrywa osobiste powiązanie z zabójcą i zrobi wszystko, aby go powstrzymać, zanim ten uderzy ponownie.

Znak jakości "Filmweb Poleca!" to wyróżnienie przyznawane przez redakcję Filmwebu filmom zasługującym na szczególną uwagę widzów. Są wśród nich nie tylko produkcje artystyczne, ale także komercyjne, doskonale spełniające wymagania danego gatunku bądź przekraczające je w zaskakujący sposób.

Zwiastun "Kodu zła"




Idź do oryginalnego materiału