Eurowizja 2025 bez Mołdawii. Znamy przyczyny rezygnacji telewizji TRM • Nadawca krytykuje poziom selekcji, znany dziennikarz krytykuje nadawcę. Co trzeba zmienić? • Dziś Izrael wybiera reprezentanta do Bazylei. Czekają nas kolejne kontrowersje

dziennik-eurowizyjny.pl 3 godzin temu

Mołdawia rezygnuje z udziału w Eurowizji 2025

Telewizja mołdawska TRM zapowiedziała na dziś konferencję prasową z udziałem zastępcy dyrektora generalnego nadawcy publicznego, a w Internecie gwałtownie pojawiły się plotki, jakby nadawca miał anulować finał „Etapa Nationala” i wewnętrznie wskazać na reprezentantów kraju grupę Bacho and Carnival Brain z utworem „Semafoare”. Ku wielkiemu zaskoczeniu, TRM poinformowało, iż w ogóle wycofuje się z udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji, tym samym Mołdawia swoje 20-lecie startów obchodzić będzie…poza konkursem.Powodem odmowy udziału są wyzwania gospodarcze, administracyjne i artystyczne, przed którymi stoi nadawca publiczny” – informuje TRM na swojej stronie internetowej. Corneliu Durnescu przekazał, iż konsultował się ze specjalistami z dziedziny muzyki i większość z nich wyraziła poważne zastrzeżenia co do tegorocznego udziału Mołdawii, całkowicie zgadzając się z opinią jury castingowego, które już wcześniej zgłaszało, iż poziom nadesłanych utworów i prezentowanych występów był bardzo niski. „Szanujemy opinię profesjonalistów i ogółu społeczeństwa i rozumiemy, iż musimy podejmować odpowiedzialne decyzje, które odzwierciedlają rzeczywistość” – twierdzi zastępca dyrektora.

Zwrócił uwagę, iż w tym roku TRM uświadomiła sobie, jak niski ma poziom zgłoszeń i tym samym finału narodowego oraz zauważa spadające zainteresowanie konkursem w kraju, zarówno wśród widzów jak i artystów. „Fakt ten wywołał negatywne reakcje wśród specjalistów i społeczeństwa, podkreślając potrzebę istotnej reformy procesu selekcji” – dodał Durnescu. Jednocześnie nadawca mołdawski przekazał, iż nagła rezygnacja nie oznacza stałego wycofania Mołdawii z Eurowizji, a jedynie chwilową przerwę na dokonanie zmian w procesie selekcyjnym reprezentanta. TRM zachowuje prawo do transmisji konkursu i widzowie będą mogli obejrzeć na żywo półfinały oraz finał. Europejska Unia Nadawców przyjęła rezygnację, jednak wyraziła zadowolenie, iż Mołdawianie będą mogli przez cały czas śledzić konkurs.

Oni się przygotowywali, a nadawca postanowił zrezygnować

Takiej decyzji nie było w naszym eurowizyjnym bingo i wielu fanów przyjęło tę wiadomość ze smutkiem wyrażając głównie współczucie wobec kandydatów, którzy wystartowali w castingu i otrzymali awans do finału, który miał się odbyć 22 lutego. Jeszcze wczoraj portal Perfecte informował o intensywnych przygotowaniach uczestników. „Nie mogę spać w nocy, wymyślam pomysły i to, co będzie pokazane na scenie. Bardzo się w to angażuję” – mówiła Katy Rain, która miała o ESC 2025 walczyć z utworem „Timpul”. Nadia Crajevschi zdecydowała się wystartować w selekcjach po raz pierwszy i od razu los się do niej uśmiechnął. Wokalistka wspominała, iż atmosfera podczas castingu była niezwykle miła, a ona sama była zaskoczona wysokim poziomem i talentem konkurencji. Do finału zakwalifikowano ją z „Not a Shadow”.

Formacja Priza ft. Mc Mike uznawała samych siebie za faworytów, jednak członkowie przyznali, że muszą dużo pracować, by ten status zachować aż do finału. Utwór, który mieli wykonać w finale to „Kookoo” to piosenka o ptaku żyjącym w jednym z regionów kraju. „Ptak bardzo ciekawy, zabawny i mający niezwykle interesujące życie” – mówili. „Od rana do nocy pracujemy, odpowiadamy na komentarze, chcemy być z ludźmi, którzy nas śledzą” – mówi Priza. Wszystkie przygotowania dziś zostały brutalnie przerwane, a pojawiły się też plotki, iż nadawca TRM próbował wysłać na Eurowizję kogoś, kto znalazł się w czołówce głosowania jury castingowego. Spekulowano, iż jest to grupa Bacho & Carnival Brain, która miała odmówić, gdy dowiedziała się, iż TRM nie opłaci im wszystkich kosztów związanych z udziałem w Eurowizji. Plotka ta została zdementowana przez wykonawcę – poinformował, że TRM w ogóle się z nim nie kontaktowało, chociaż ekipa od „Semafoare” była gotowa wyłożyć swoje fundusze na ten cel.

Mołdawia dostarczała nam eurowizyjnej rozrywki

Ogłoszona przez Europejską Unię Nadawców opłata za uczestnictwo Republiki Mołdawii wynosi 21 486 euro, a nie 176 tys. euro, jak krążyło w przestrzeni publicznej” – przekazał zastępca dyrektora TRM, którego słowa cytują dziś wszystkie mołdawskie media. Radio Moldova informuje, iż środki zaoszczędzone z powodu rezygnacji przeznaczone będą na inne projekty telewizji publicznej. „Upewnimy się, iż na Eurowizję wrócimy silni. Ważne jest, aby wspierać ludzi, którzy chcą dotrzeć na duże sceny i dać im możliwość lepszego przygotowania” – przyznała szefowa delegacji, Daniela Crudu. Mołdawia, jako jeden z najbiedniejszych państw Europy, startowała nieprzerwanie od 2005 roku, często odnosząc sukcesy. Na 19 startów aż 13 razy znaleźli się w finale i aż pięciokrotnie zajęli miejsce w czołowej dziesiątce (tym samym wypadają lepiej od Polski).

Największy sukces to 3. miejsce zdobyte za hit „Hey Mama” formacji Sunstroke Project w 2017 roku, ale hitowych mołdawskich piosenek jest więcej. Do tej pory na imprezowych playlistach królują m.in. „Sugar” Natalii Gordienko, „My Lucky Day” formacji DoReDos, „Lautar” i „Soarele si luna” Pashy Parfeniego, „Hora din Moldova” Nelly Ciobanu, „Run Away” Sunstroke Project i Olii Tiry czy wreszcie „Trenuletul” Zdob Si Zdub, do którego dziennikarze utworzyli w Centrum Prasowym najdłuższy „pociąg” w historii konkursu. Mołdawia, pomimo skromnego budżetu, potrafiła na scenie przygotować świetny występ, a także niemal co roku organizować preselekcje narodowe, w tym legendarne castingi, które wykreowały wielu ulubieńców polskich fanów, m.in. 83-letniego Tudora Bumbac, ikoniczną Nicoletę Savę czy kontrowersyjnego Sashę Bognibova.

Ulga po rezygnacji. Znany dziennikarz krytykuje TRM

Eurowizyjny specjalista i dziennikarz z Mołdawii – Vanya Luca, który w 2017 popłakał się widząc wielki sukces swojego kraju, teraz przyjmuje tę decyzję z ulgą. Twierdzi, iż głównym powodem rezygnacji jest nieprzygotowany i pozbawiony wizji team w telewizji mołdawskiej, który doprowadził do upadku zainteresowania Eurowizją w kraju. Uważa, iż promocja wydarzenia w kraju praktycznie nie istniała, a casting stał się powodem do żartów, zarówno w kraju jak i poza jego granicami. „Transmitowany w godzinach najwyższej oglądalności generował głównie memy” – napisał na swoim Facebooku. Ma też przygotowaną receptę na problem TRM – przede wszystkim całkowicie wymienić zespół osób odpowiedzialnych za Eurowizję w kraju i stworzyć zespół złożony ze specjalistów w branży muzycznej, producenckiej i reżyserskiej. Dodatkowo należy anulować etap castingu by przestać ośmieszać kraj, w finale skład jury powinien zawierać profesjonalistów, którzy nie będą podatni na czynniki zewnętrzne.

Nadawca powinien akceptować i pokazywać jedynie w pełni przygotowane utwory, doszlifowane pod kątem produkcji, bez żadnych półśrodków. „Jeśli nie jesteście gotowi, nie uczestniczcie” – apeluje dodając, iż w Mołdawii zbyt wiele decyzji podejmuje się na podstawie nazwiska decydenta, a nie tego, czy ma rację. „To może być szansa dla Mołdawii by przemyśleć swoje podejście i sprawić, by Eurowizja była prawdziwą platformą promowania naszej kultury. Aby tak się stało, potrzebujemy strategii, profesjonalizmu i, przede wszystkim, chęci do zmian” – podsumowuje.

To nie koniec? Co z Gruzją, Serbią i Izraelem?

Stawka Eurowizji 2025 skurczyła się do 37 krajów, czyli tyle samo co w zeszłym roku. Mołdawia to kolejny kraj z regionu, który zrezygnował z konkursu podając jako jeden z powodów koszt uczestnictwa. Wcześniej takie decyzje podjęto w Macedonii, Bułgarii i Rumunii. Możliwe, iż to nie koniec złych informacji, gdyż nadal nie wiemy, jakie plany wobec Eurowizji 2025 ma telewizja gruzińska GPB, która zgłosiła się do konkursu jeszcze zanim w kraju rozpoczęły się masowe protesty przeciwko prorosyjskiej władzy i decyzji o zaprzestaniu działań mających dać Gruzji członkostwo w Unii Europejskiej. Nadawca od paru miesięcy skupia na sobie krytykę zarówno jednej jak i drugiej strony konfliktu starając się o neutralność przekazu. W obecnej sytuacji nie ma przestrzeni by odpowiednio przygotować się do Eurowizji i jest wielce prawdopodobne, iż Gruzja ostatecznie również zrezygnuje z tego wydarzenia. Koszt udziału w Eurowizji rośnie z roku na rok, a Europejska Unia Nadawców zdaje się nie zauważać problemu, produkując pozytywne treści związane ze świetnymi wynikami oglądalności, które zaczynają być już nacechowane propagandą, jednocześnie tuszując wszelkie problemy z jakimi spotyka się współczesny konkurs.

Zagrożenia związanego z wycofaniem się z ESC 2025 nie ma w innych krajach, które są aktualnie targane niepokojami społecznymi. W Serbii, pomimo nasilających się protestów antyrządowych telewizja RTS stara się zachować neutralność i działać normalnie. W poniedziałek ma się odbyć premiera piosenek ze stawki PzE25. Z kolei Izrael ma dziś wybrać reprezentanta kraju. W finale talent-show znaleźli się Daniel Weiss, Yuval Raphael, Red Band & Moran Aharoni oraz Valerie Hamaty. Wszystko wskazuje na to, iż do Bazylei pojadą Yuval lub Valerie. Ta pierwsza przeżyła masakrę podczas Nova Music Festival i chętnie opowiada swoją historię związaną z atakiem Hamasu, ta druga ma arabskie korzenie i ma pełnić rolę symbolu jedności dwóch zwalczających się na Bliskim Wschodzie nacji. W obu przypadkach wybór nacechowany będzie polityką. Dziś wskazany będzie jedynie wykonawca, piosenka wybrana zostanie później.

Źródło: TRM, Radio Moldova, Facebook, Perfecte, inf. własne, fot.: Kiszyniów 2018, M. Błażewicz

Idź do oryginalnego materiału