
Godcider jest jedną z tych kapel, która udowadnia, iż w metalu również uchodzi za dobre to, co ma marketing, a na głębokie podziemie nie można kłaść laski. Były Rosjanin, a teraz Serb ma ten dryg do grania dobrej muzyki i to od samego początku, ponieważ ta epka jest jedną z pierwszych rzeczy, które wypuścił.

Płyta Selbstmord może oczywiście się nie podobać, choć ubolewam nad losem ludzi, którzy zaliczają się do takich, ale jeżeli ktoś słucha BM, to uważam, iż - biorąc rzecz obiektywnie - musi przyznać, iż jest to zajebista płyta. Kwintesencja tego stylu grania. Czekam na następną.

Nasz Majestat pozostanie dozgonnie wdzięczny użytkownikowi Nathasowi za przybliżenie mu tej jednoosobowej, greckiej hordy, która brzmi bardziej jak Norwegia lub Finlandia, niż kolebka filozofii. Podobnie, jak w przypadku powyższym, jest to minimalizm przemawiający do emocji. Dużo działa tu... wokal. jeżeli nie byliście łaskawi kliknąć jeszcze w tę nathasową polecankę, to kliknąć polecam.
Statystyki: autor: TITELITURY — minutę temu