Dove Cameron powróciła z nowym singlem „French Girls”, w którym łączy taneczną elektronikę z teatralną stylistyką.
W rozmowie z „Billboardem” artystka opowiedziała, iż utwór powstał z miłości do Paryża i tamtejszych muzeów. Głównym motywem singla jest poświęcenie dla sztuki i potrzeba bycia muzą:
Między bólem, złamanym sercem, radością, kiczem i lekkością zachodzi ogromna zależność. I właśnie w tym miejscu znaleźliśmy się w „French Girls”. Dramat bycia muzą rzeźbiarza lub malarza. Jest w tym coś strasznie romantycznego, ale jednocześnie duszącego. W „French Girls” byłam naprawdę zafascynowana tą obsesją samopoświęcenia, które wiąże się z byciem muzą, ale to nie jest zdrowe.
Refren utworu nawiązuje do słynnej sceny z filmu „Titanic”, choć piosenkarka celowo zmieniła kultowy cytat z filmu – zamiast oryginalnego „narysuj mnie jak jedną ze swoich francuskich dziewczyn” („draw me like one of your French girls”), użyła wersji „paint me” („namaluj mnie”). Jak wyjaśniła, ta forma lepiej pasowała rytmicznie do refrenu, a wiele osób tak właśnie zapamiętało ten moment.
Artystka podkreśliła, iż piosenka nie dotyczy wyłącznie jej samej. Jest opowieścią o kobietach w branży – ikonach piękna i sztuki, które często są również tragicznymi postaciami. W nowej piosence artystka zadaje pytanie, jak bardzo poświęcamy się dla sztuki, publiczności i własnej pasji.
Posłuchaj piosenki poniżej:
Cameron ogłosiła także, iż będzie supportem Duy Lipy. Artystka wystąpi podczas wybranych koncertów w ramach trasy „Radical Optimism Tour” w Wielkiej Brytanii i Irlandii.