Do utraty tchu - recenzja Ryszarda Glogera
Zdjęcie: Fot. okładka płyty
Na początku, czyli jakieś pół wieku temu sądzono, iż z muzyki rockowej się wyrasta. Uwielbiane zespoły rockowe na pewno się porozpadają, niepoważni długowłosi muzycy, zajmą się czymś na serio. Z kolei fani dojrzeją, założą rodziny i wyprą się grzechów młodości. To myślenie zupełnie się nie sprawdziło. Rolling Stonesi, Deep Purple i Led Zeppelin grali nadal, czasem jeszcze lepiej i głośniej niż na starcie. Powoli i ku zaskoczeniu wielu, do obiegu weszło określenie dinozaury rocka.