'Black Abomination Spawn', kurwa, zrobił na mnie ten album ogromne wrażenie i mimo pewnie już dobrej setki odsłuchów za sobą nie wdał się ani gram poczucia zmęczenia. Totalny dźwiękowy chaos, wszechobecne trytony, bezkształtne riffy, interwały, których ludzkie ucho nie jest w stanie zarejestrować, kosmiczne wszechogarniające i Narastające Szaleństwo, do tego bardzo umiejętnie pomieszane wpływy największych tuzów death/black metalowego łojenia. Album niesamowicie intensywny, ciężki, przy tym szalenie 'riffiarski' bez zbędnego przedłużania i zapychania czasu niepotrzebnymi nikomu przerywnikami. Tu bezcielesne Kosmiczne Koszmary wciągają w wiry pustki, psując umysł i zmuszając do kolejnych odsłuchów tego jakże udanego nagrania, którego jestem szczęśliwym właścicielem na pięknie wydanym winylu. Black Abomination Spawn wyróżnia się z tłumu również wizualnie, dzięki dziwacznej, oryginalnej i minimalistycznej okładce, obok której ciężko przejść obojętnie.
Mam nadzieję, iż nową płyta nie rozczaruje i kapela zyska należyte jej uznanie, tak jak wśród jednego z Szanownych użyszkodników kilka postów wyżej.
Statystyki: autor: Jakub — 24 min. temu








![Szpital w Górowie Iławeckim rehabilituje na dwóch oddziałach. Wśród metod: egzoszkielet i sala do wirtualnej rzeczywistości [WIDEO]](https://static.olsztyn.com.pl/static/articles_photos/45/45611/550e8454cbd5fc5b88c2336621a3c64d.jpg)



