
Fallen Christ było amerykańskim zespołem, grali sobie w Nowym Jorku, pozostawili po sobie jedną płytę poprzedzoną dwoma demówkami. Nieoficjalnych materiałów nie znam, jak znajdę to chętnie posłucham. Na Abduction Ritual pozostawili po sobie muzykę z gatunku "skurwysyn". Możecie stroszyć miny przed lustrem, bo wpadacie w otchłań i to ciemnej szafy razem ze swoimi mrocznymi zespołami, które zabierają Was na niezapomnianą wyprawę po krętych ścieżkach piekła? Zapomnijcie, Fallen Christ nie będzie Was prowadzić, będzie Was w tym piekle napierdalał brudnym kutasem po ryjach. Jaracie się, iż w Teitanblood czy Black Curse to zespoły to W KOŃCU zespoły grające war metal, ale jednocześnie potrafiące grać na instrumentach? No to w 1994 wyszedł album przy których technika powyższych to śmieszne przygrywanie przy ognisku do kiełbaski z Pepco. Przy Concrate Winds jaraliście się, iż w ramach black/death/thrash osiągnęli poziom absolutnej dziczy? No to Nowojorczycy na ten poziom wskoczyli sobie 30 lat wcześniej.
Dobra, to teraz już bardziej merytorycznie, bo poobrażałem sobie kapele, które sam też bardzo lubię, a nie o to chodzi. Fallen Christ w dużej mierze opiera się na riffowej spuściźnie Morbid Angel, to ten styl grania death metalu. Wczesnego Morbid Angel, żeby nie było nieporozumień, walcowatych ballad tutaj nie ma. Mnie w czasie odsłuchu pobrzmiewało też Shub Niggurath, bo sposób budowania mrocznej atmosfery w stylu morbidowskim mieli bardzo podobny do kultowych Meksów.
Ale te dwa odwołania zdecydowanie nie oddają estetyki Fallen Christ. Kto grał tak dziko wtedy z metaluchów? Sadistik Exekution? Tylko w przeciwieństwie do Australijczyków tutaj mamy przemyślaną jazdę w której muzycy panują nad swoimi instrumentami? Może O.L.D.? Tylko wiadomo, to nie weseli grindowcy, a dokurwione satanuchy z piwnicy. Z estetyką grindocore łączy ich jeszcze to, iż nie pierdolą się z długością utworów - zanim zaczną przynudzać, to ucinają i jadą z następnym kawałkiem. o ile miałbym powiedzieć uczciwie - riffy i pomysły na aranżacje są takie, iż spokojnie mogliby z tymi samymi tematami pograć trochę dłużej i nagrać jakieś 30% materiału więcej. I podzielić to np. na dwie płyty. No i mogliby wypierdolić ten noise z końcówki płyty, bo po co to komu.
Ostatni skład:
Sean Morelli - Bass ex-Dehumanized
Ronnie - Guitars (lead), Vocals
Ryan - Guitars (rhythm)
Alex Hernandez - Drums (1992-?) ex-Disassociate, ex-Immolation, ex-Requiem Aeternam
▼ Byli muzycy
Chris - Drums ex-Hiroshima 22
1992 - Demo 1 - 1992 [demo]
1993 - Infernal Majesty [demo]
1994 - Abduction Ritual
1994 - Abduction Ritual [demo]
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Fallen_Christ/4784
BC: iframe
Statystyki: autor: deathwhore — 21 min. temu