Dawno niewidziana Agata Wróbel na premierze autobiografii. Polały się łzy

gazeta.pl 4 godzin temu
28 sierpnia w Warszawskim Centrum Olimpijskim odbyła się długo wyczekiwana premiera autobiografii Agaty Wróbel. Na wydarzeniu nie mogło zabraknąć mistrzyni.
W księgarniach właśnie ukazała się autobiograficzna książka Agaty Wróbel. "Agata Wróbel. Ciężar życia". "W spisanej przez Mateusza Skwierawskiego autobiografii wraca do pięknych sportowych chwil, szczerze rozlicza się ze sobą i opowiada o rzeczach, które dotąd trzymała w ścisłej tajemnicy" - czytamy w opisie. W książce porusza m.in. temat trudnych doświadczeń z dzieciństwa, zmagań z depresją oraz kłopotów finansowych. 28 sierpnia dwukrotna medalistka olimpijska w podnoszeniu ciężarów pojawiła się na premierze w Centrum Olimpijskim. Mistrzyni nie kryła łez.


REKLAMA


Zobacz wideo Kołecki: Agata Wróbel dorosła, żeby przyjąć pomoc od innych


Agata Wróbel na premierze książki. Tak ją powitali
Gdy Agata Wróbel pojawiła się w Centrum Olimpijskim, na sali rozległy się gromkie brawa. Olimpijska medalistka weszła z pomocą autora książki, Mateusza Skwierawskiego. 44-latka nie kryła wzruszenia. "Agata Wróbel ma dziś 44 urodziny, premiera książki 'Ciężar życia' to dla niej wyjątkowy prezent, ale też - jak sama mówi - stres. Nasza mistrzyni traci wzrok, czucie w rękach i nogach, ale wciąż walczy. Myślę, iż sama nie spodziewała się takiej frekwencji i takiego powitania" - pisał Dominik Wardzichowski, dziennikarz Sport.pl. Do wpisu dodał nagranie, na którym widać moment jej wejścia. Znajdziecie je na końcu artykułu.


Agata Wróbel ujawniła w autobiografii prawdę na temat związku
Była sztangistka od ponad 18 lat jest w związku z Colinem Andersonem, byłym brytyjskim strongmanem. Poznali się w Anglii, a potem przeprowadzili do Polski. "Poznaliśmy się, gdy Colin był w żałobie. Pół roku wcześniej pochował mamę, a przed jej śmiercią zmarł mu ojciec. W dwa lata stracił rodziców i dom" - wspomina w książce. Ich związek rozwijał się dosyć powoli. Dziś nie mogą bez siebie żyć. "Po pierwszych tygodniach przełamałam lody w kontaktach z Colinem. Powoli nabierałam odwagi. Zaczęliśmy do siebie dzwonić. Nie władałam płynnie mową Shakespeare’a, ale powoli się rozkręcałam. Zajęło mi trochę czasu, zanim uporałam się z barierą językową. (...) Colin pozostał ze mną do dziś. Nasz związek osiągnął już pełnoletniość. Śmiejemy się, iż przynajmniej nikt nam nie powie, iż jesteśmy ze sobą dla kasy" - żartowała. Więcej fragmentów z autobiografii znajdziecie TUTAJ.
Idź do oryginalnego materiału