Fani gier Star Wars Jedi, w tym ja, otrzymali dobre wieści z wtorkowej prezentacji EA Investor Relations na temat przyszłości serii. Według Kronika gier wideofirma pracuje nad trzecią grą, która ma być „ostatnim rozdziałem tej ekscytującej historii” po Gwiezdne Wojny Jedi: Upadły Zakon I Gwiezdne Wojny Jedi: Survivordwie gry z udziałem oryginalnej postaci (i jedna z moje ulubione rude z Gwiezdnych Wojen) Cal Kestis. Ale pomimo słowa „survivor” w tytule ostatniej gry, szerszy wszechświat Star Wars prawdopodobnie nie ma dobrych rzeczy w zanadrzu dla Cala.
Przyjąłem wiadomość o tej nowej grze bez obaw, ponieważ początkowo nie przyszło mi do głowy, iż Cal może spotkać swój przeznaczony koniec. Aż do momentu, gdy mój współpracownik Clayton Ashley wpisał na Slacku Polygon: „Ciekawe, czy umrze w tej grze”, na co mój drugi współpracownik Pete Volk odpowiedział: „[twisted version] Ciekawe, w którym serialu Disney Plus będzie miał epizod”. Obie opcje są prawdopodobne dla przyszłości Cala! Ale ta pierwsza wydaje się nieco bardziej prawdopodobna, powiedziałbym.
Cal Kestis mógł uniknąć Rozkazu 66, ale biorąc pod uwagę okres, w którym istnieje, jego dni jako Jedi po złej stronie Imperium są policzone. Ponadto, podobnie jak wiele innych postaci z Gwiezdnych Wojen wymyślonych do istnienia w okresach, które poprzedzają Nowa nadziejawiemy już, iż nie pojawi się na żadnym z tych wydarzeń. (I możemy mieć tylko nadzieję, iż nie zostanie włączony do żadnego z nich. Nikt o to nie prosi. Nikt!)
Ale to nie znaczy, iż jego historia i jej zakończenie nie mogą być fascynujące. Łotr 1 udowodnił, iż historie o bohaterach, którzy zamierzają umrzeć za swoją sprawę – choć widzowie z góry wiedzą, iż tak właśnie będzie w ich przypadku – mogą być równie poruszające i bogate w narrację, jak historie, w których zakończenie jest trudniejsze do odgadnięcia.
Chyba mówię, iż jeżeli Cal Kestis musi umrzeć, to jestem podekscytowany, żeby zobaczyć, jak to się potoczy. Czy to brzmi dziwnie? Nieważne.