O prawdziwym cudzie może mówić rybak w Florydy, który został uratowany przez amerykańską straż przybrzeżną. Mężczyzna, który stracił swoją łódź podczas huraganu Milton, dryfował przez kilkanaście godzin na wodach Zatoki Meksykańskiej... na lodówce. Został namierzony 48 kilometrów od brzegu.
Cud u wybrzeży Florydy. Rybak przetrwał huragan dryfując na lodówce
Amerykańska straż przybrzeżna opublikowała w mediach społecznościowych nagranie z akcji ratunkowej. Widać na nim rybaka dryfującego na wzburzonych wodach Zatoki Meksykańskiej.
Mężczyzna trzymał się lodówki, dzięki czemu udało mu się przetrwać noc.
W akcję ratunkową zaangażowano śmigłowiec. Wycieńczony i wyziębiony mężczyzna trafił na pokład maszyny, która przetransportowała go do szpitala.
"Przetrwał dzięki lodówce"
Media w USA piszą o cudzie. Rybak został bowiem zlokalizowany 30 mil, czyli ponad 48 km, od wybrzeży Florydy.
ZOBACZ: Milton uchwycony w jakości 4K z kosmosu. Huragan jest ogromny
Funkcjonariusze straży przybrzeżnej cytowani przez "New York Post" przekazali, iż mężczyzna przetrwał noc w koszmarnych warunkach. Trzymając się lodówki zmagał się dodatkowo z potężnymi falami sięgającymi siedmiu metrów oraz podmuchami wiatru przekraczającymi 120 km/h.
"Przeżył dzięki kamizelce ratunkowej, sygnalizatorowi wskazującemu jego pozycję awaryjną i lodówce" - czytamy.
Próbował naprawić łódź, kiedy uderzył huragan Milton
Koszmar rybaka zaczął się już w poniedziałek, kiedy jego łódź została unieruchomiona u wybrzeży Madeira Beach na Florydzie. On i jego załoga zostali wtedy ewakuowani w bezpieczne miejsce przez śmigłowiec straży przybrzeżnej.
W środę mężczyzna postanowił wrócić na łódź, żeby spróbować naprawić ster. Zaledwie kilka godzin później uderzył huragan Milton. Wtedy rybak znalazł się w wodzie i został porwany przez wzburzone morze.
ZOBACZ: Floryda szacuje straty po przejściu huraganu Milton. Są ofiary śmiertelne
Telewizja CNN poinformowała, iż co najmniej 13 osób zginęło na Florydzie w wyniku tornad, podtopień i powalonych drzew spowodowanych przez huragan Milton.
Zniszczenia spowodowane przez huragan wciąż są szacowane. Gubernator Florydy Ron DeSantis przyznał, iż choć huragan - określany potencjalną "burzą stulecia" - wywołał poważne zniszczenia, w tym pozbawił prądu 3,4 mln mieszkańców, to stan uniknął najczarniejszego scenariusza, zaś fale sztormowe nie były tak ogromne, jak się obawiano. W wielu miejscach odnotowano podtopienia i powodzie, zaś w Tampie wiatr zerwał dach stadionu baseballowego, gdzie chronili się pracownicy służb ratowniczych.