Budzisz się bez makijażu, wstajesz i popylasz po domu bez obcasów? Takich rzeczy w serialach prawie nie ma. Maria Dębska i Eryk Kulm jr opowiadają w naszym wywiadzie wideo, czemu „Kiedy ślub?” to inny serial niż większość.
„Kiedy ślub?” to nowy komediodramat od CANAL+, opowiadający o polskich 30-latkach. Całość ma liczyć osiem odcinków, pierwsze dwa już są dostępne, a kolejne będą pokazywane co piątek po jednym. Serialowa miała okazję porozmawiać z odtwórcami głównych ról, którzy opowiedzieli o tym, co ich zdaniem wyróżnia serial.
Kiedy ślub? – Maria Dębska i Eryk Kulm jr o serialu
Maria Dębska („Powrót”) i Eryk Kulm Jr. („Filip”) grają w serialu Wandę i Tośka. Para jest razem od liceum – przeżyli wiele pięknych chwil, adoptowali psa, a w szafce od kilku lat jest ukryty pierścionek zaręczynowy, który tylko czeka na odpowiednią okazję. Jednak po blisko 13 latach związku Wanda decyduje o rozstaniu, czując, iż uczucie zaczyna się wypalać. Zapytaliśmy aktorów o to, jak grało się parę z tak długim stażem, którą mamy okazję poznać dopiero w momencie ich rozstania.
— To dość duże wyzwanie, żeby wejść na plan i zagrać ludzi, którzy są ze sobą tak długo. Takich rzeczy się nie buduje „na pstryk” i mieliśmy jakąś obawę, przynajmniej ja miałam, czy będzie widać ten staż. To znaczy to już jest taki poziom bliskości, iż pamięta się czyjeś ciało, chyba nie widzi się różnicy pomiędzy swoim [ciałem] a czyimś. (…) [Z Erykiem] znaliśmy się już wcześniej, choćby wzięliśmy ślub żydowski w jednym serialu. Więc staż był taki szarpany – powiedziała Maria Dębska.
Serial „Kiedy ślub?” jest opisywany przez CANAL+ jako polska odpowiedź na takie hity jak m.in. „Dziewczyny” i „Fleabag„. Czy to właśnie ten fakt zachęcił aktorów do wzięcia udziału w produkcji – oczywiście poza „ogromnymi pieniędzmi”, o których żartował Eryk Kulm jr?
Maria Dębska: Mieliśmy taką próbę. Siedzieliśmy, gadaliśmy, graliśmy chyba tę scenę na ławce, którą potem graliśmy, w parku. I zrobiło się coś takiego, iż my po prostu gadamy i to jest chyba w tym najfajniejsze, co może być. Że zapominasz o tym, iż to jest fikcja, tylko już jesteś w tych postaciach pomimo tego, iż wtedy chyba choćby nie czytałam scenariusza. No a potem scenariusz, który był super.
Eryk Kulm jr: I bardzo fajne dialogi, fajna tematyka. Wszyscy czuliśmy, iż to jest taki „normalny serial”, iż opowiadamy o nas, o ludziach, i iż to nie jest stworzone na siłę uniwersum, w które nikt z nas nie wierzy, tylko to wszystko było odarte z takiego blichtru.
Aktorzy mówią, iż głównym powodem, dla którego zainteresowali się serialem, była przede wszystkim normalność i przyziemność opowiadanej historii. Zdaniem Marii Dębskiej, był to po prostu „oddech ulgi”, gdy okazało się, iż można zagrać zwyczajnych ludzi, „bez filtra”, i chodzić po domu bez makijażu i bez obcasów.
— Jak to pierwszy raz przeczytałam, to miałam po prostu oddech ulgi, iż nareszcie – iż nareszcie można zagrać ludzi, których znamy, z którymi się kumplujemy, trochę nas [samych]. Że ci ludzie gdzieś są, albo mieszkają obok, albo są nam bliscy i iż to jest bez filtra. Nie udajemy czegoś, np. się budzimy w make-upie, nie zajmujemy się wymyślonymi problemami, tylko można powiedzieć, iż ten serial jest o relacji dwójki ludzi – może to mało, ale mnie się wydaje, iż dużo i super zobaczyć to w soczewce. Takie studium relacji, która się rozpada.
Aktorzy żartowali, iż aby lepiej dogadywać się na planie, „byli razem przez rok”, oczywiście tylko i wyłącznie dlatego, iż im „za to płacili”. Przyznali jednak, iż choć są różnymi ludźmi, to wyznają podobne wartości, a to pomogło w odgrywaniu ról Wandy i Tośka. A co my sądzimy o serialu? Tutaj przeczytacie naszą recenzję „Kiedy ślub?”.
Więcej naszych rozmów znajdziecie na kanale Serialowej na YouTube – dajcie nam suba, a na pewno nie przegapicie nowych materiałów wideo.