Dobrze, żeby o tym wiedzieć, zwłaszcza jeżeli masz wśród bliskich osób kogoś chorującego na depresję. Jest to wiedza, która może bowiem uratować czyjeś życie. Warto mieć świadomość, nie po to, aby straszyć, ale po to, aby zachować czujność.
Oto ona. Informacja, którą warto znać. Jeśli osoba chora na depresję z dnia na dzień nieoczekiwanie wygląda na zdrową, to należy zachować czujność i nie rezygnować z terapii. Niestety taki moment „wyzdrowienia” często następuje po podjęciu decyzji o samobójstwie. Chory uśmiechem żegna się z życiem, bo wie, iż ono dla niego się kończy.

Ozdrowienie
Niestety stan drugiej osoby nie zawsze wysyła trafne wiadomości dotyczące tego, co z nią się dzieje. Znany jest schemat, iż tuż przed śmiercią osoba ciężko chora zyskuje siły, zachowuje się tak, jakby właśnie wyzdrowiała. Ma jasny umysł, gotowość do rozmów, zyskuje energię. Jest to jednak tak zwany ostatni błysk, który poprzedza ostateczne rozstanie.
Trochę podobnie wygląda to w sytuacji osoby chorej na depresję, która postanawia odejść.
Uśmiechnięta depresja
To niestety bardzo szokuje. Po tym bowiem jak osoba skutecznie odbiera sobie życie, rodzą się pytania i pełne niedowierzania komentarze. Jak to możliwe, przecież była na wakacjach, taka uśmiechnięta, wyglądało, iż wszystko zmierza ku dobremu.
Tymczasem w głowie osoby, która od lat mierzyła się z demonami i bardzo trudnym życiem z chorobą to nie objaw ozdrowienia, ale euforii na myśl, iż trudy właśnie się kończą. To chwila pogodzenia się ze sobą i ulga wynikająca z podjęcia decyzji o zakończenia życia.
Można mieć depresję i się uśmiechać. Uśmiechnięta depresja
Fałszywa poprawa
Pozorna poprawa stanu osoby chorej na depresję jest zjawiskiem znanym w literaturze. Wiąże się ona przede wszystkim z podjęciem decyzji. Chory czuje się lepiej, bo wie, iż zaraz jego cierpienie się skończy.
Pojawia się chęć pożegnania. Chora osoba pragnie dać bliskim namiastkę normalności i pozostawić po sobie dobre wspomnienia. W ten sposób żegna się. Przez lata może się nauczyć maskować emocje i ukrywać cierpienie, aby ułatwić sobie odejście, gdy decyzja o nim już zapadła.
To koniec
Dlatego tak ważne jest, aby nie dać się zwieść, nie pozwolić drugiej osoby na rezygnację z terapii. Chodzi o to, aby być blisko i mądrze wspierać.
Niestety brutalna prawda jest taka, iż nie jesteśmy w stanie decydować za kogoś i w 100% zapobiec tragedii. Nie mamy siły wpłynięcia na drugą osobę, depresja to zbyt poważna choroba. Osoba, która na nią cierpi nie jest sobą. Nie zmienia to faktu, iż należy zachować czujność. Również dlatego, iż sami jako osoby bliskie chorującej osobie jesteśmy w szczególny sposób narażeni również na depresję. W tym tkwi największa tragedia tej choroby i wyjątkowo paskudne rokowania…
Dlatego jeżeli po głębokiej depresji bliska Ci osoba nagle zaczyna się zachowywać, jakby jej „przeszło”, nie bój się działać. Nie obawiaj się rozmowy i zadania tego pytania, czy ma myśli samobójcze. Pytaniem o myśli samobójcze nie uwolnisz tego typu zamiarów. Przeciwnie, możesz sprawić, iż do najgorszego mimo wszystko nie dojdzie.