Choroba przerwała karierę wybitnego aktora. Po raz pierwszy od dawna pokazał się publicznie

film.interia.pl 4 dni temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Tim Curry, znany z kultowej roli doktora Franka-N-Furtera w "The Rocky Horror Picture Show", po latach przerwy spowodowanej przez udar pojawił się publicznie, aby świętować 50. rocznicę filmu. Jego obecność wzbudziła ogromne wzruszenie wśród zgromadzonej publiczności i kolegów z obsady.


Tim Curry zyskał międzynarodową sławę dzięki kultowej roli doktora Franka-N-Furtera w filmowej adaptacji musicalu "The Rocky Horror Picture Show". W kolejnych latach widzowie mogli go oglądać w takich produkcjach jak: "Trop", "Trzej muszkieterowie", "Oskar", czy "Kongo". Sporą popularność przyniósł mu występ w "To" z 1990 roku, gdzie wcielił się w postać Pennywise. W kultowym świątecznym filmie "Kevin sam w Nowym Jorku" zagrał epizodyczną, ale niezwykle charakterystyczną postać recepcjonisty hotelu Plaza.Reklama


Karierę aktorską i wokalną Tima Curry'ego przerwała tragedia, która miała miejsce w 2012 roku. Aktor doznał udaru mózgu, z którego skutkami walczy do dziś.


Tim Curry wystąpił publicznie po raz pierwszy od dawna


Film "The Rocky Horror Picture Show" odniósł ogromny sukces. Curry wystąpił u boku Susan Sarandon, Barry'ego Bostwicka, Patricii Quinn i Meat Loafa. Chociaż produkcja nie zdobyła żadnych prestiżowych nagród, stała się kultowym klasykiem i sprawiła, iż kariera Tima nabrała zawrotnego tempa. Rola transwestyty z Transylwanii stała się jedną z najważniejszych kreacji w karierze aktora i uzyskała status kultowej i ikonicznej. Tim Curry jest jedynym aktorem, który zagrał we wszystkich teatralnych wersjach "The Rocky Horror Picture Show".
W Los Angeles zorganizowano specjalny pokaz "The Rocky Horror Picture Show" z okazji 50. rocznicy filmu. Curry pojawił się publicznie po raz pierwszy od dłuższego czasu, otrzymując owację na stojąco od widzów oraz obecnych członków obsady: Patricii Quinn, Lou Adlera, Barry’ego Bostwicka, Nell Campbell i producenta Lou Adlera.


Curry dołączył także do pozostałych członków obsady i ekipy na scenie podczas dyskusji i sesji pytań i odpowiedzi. Aktor odniósł się do trwałej popularności filmu, podkreślając, iż fakt, iż został tak entuzjastycznie przyjęty przez społeczność LGBTQ+, wiele dla niego znaczy.
"To dla mnie bardzo ważne, ponieważ przesłanie filmu, "nie śnij, bądź tym", ma ogromne znaczenie. Jedną z rzeczy, które film, moim zdaniem, robi najlepiej, jest dawanie każdemu pozwolenia, by zachowywał się dokładnie tak, jak naprawdę chce, w dowolny sposób i z kimkolwiek. I jestem z tego dumny" - mówił cytowany przez The Hollywood Reporter.
Czytaj więcej: Uwielbiany aktor przygotował niespodziankę. Zaskoczył fanów po długiej przerwie
Idź do oryginalnego materiału