Ewa Chodakowska jakiś czas temu zdecydowała się na współpracę reklamową z jedną z firm diagnostycznych, która w ofercie miała pakiet badań mających pomóc w wykryciu endometriozy. Problem w tym, iż nie istnieją żadne badania krwi, które w pełni wykluczą lub potwierdzą endometriozę. Na trenerkę wylała się fala krytyki. Chodakowska opublikowała kilka sprostowań. Teraz wrzuciła kolejny post, w którym odniosła się do całej sprawy.
REKLAMA
Zobacz wideo Chodakowska o swojej diecie, kiedy nie miała milionów na koncie. Codziennie stawiała na to jedno danie
Ewa Chodakowska w emocjonalnym poście. "To są słowa, które rozrywają mi serce"
"Przez ostatnie dni spadło na mnie wiele słów, ocen, zarzutów. Niektóre z nich były tak dalekie od prawdy, iż do tej pory trudno mi je znieść" - zaczęła we wpisie Chodakowska. "Nie mam w sobie już siły, żeby codziennie czytać, iż jestem 'złodziejką', iż 'żeruję na cierpieniu kobiet'. To są słowa, które rozrywają serce. Słowa, które zostają na długo" - kontynuowała. W dalszej części poinformowała o zakończeniu kontrowersyjnej współpracy z firmą diagnostyczną. "Jest to moja osobista decyzja" - przyznała, po czym raz jeszcze podkreśliła, iż motywacją do udziału w tym projekcie nigdy nie były pieniądze. "Chciałam pomóc. Moją intencją zawsze była i jest troska o was. O wasze zdrowie, samopoczucie, siłę. Nie kieruje mną chciwość. Kieruje mną serce" - pisała.
Ewa Chodakowska zwraca uwagę na hipokryzję. To boli ją najbardziej
Choć słowa, które usłyszała w ostatnich dniach Chodakowska, okazały się niezwykle bolesne, to hipokryzja najbardziej sfrustrowała trenerkę. Jej zdaniem wiele osób wykorzystało "troskę o zdrowie kobiet" do generowania zasięgów. "Nie pozwolę, żeby moje imię było wykorzystywane do taniego contentu. Dziś czuję rozczarowanie, smutek, wypalenie, ale też ogromną wdzięczność dla tych, którzy widzą moje serce. Bo ono wciąż jest na miejscu, chociaż trochę połamane" - czytamy. Na koniec podziękowała wszystkim tym, którzy okazali jej wsparcie. "Wierzę, iż razem uczciwie i z empatią przejdziemy przez trudny moment, a także nauczymy się z niego najwięcej. Jednocześnie dziękuję Fundacji Pokonać Endometriozę oraz Pani Prezes Lucynie Jaworskiej-Wojtas za gotowość szczerego dialogu bez hejtu i chęć wspólnego działania - nie dla zasięgów, ale dla realnej zmiany".