Cher ujawniła szczegóły współpracy z reżyserami, których szczególnie źle wspomina. W trakcie jej sześciodekadowej kariery aktorskiej tylko dwie osoby znalazły się na tej liście.
Za wyjątkowo trudnych we współpracy Cher uważa dwóch reżyserów: Petera Bogdanovicha oraz „faceta od Muppetów”, jak artystka określiła Franka Oza, który początkowo pracował nad filmem „Syreny” z 1990 roku.
W wywiadzie promującym jej autobiografię, piosenkarka powiedziała:
W zasadzie zwolniłam tego faceta od Muppetów. Powiedziałam: albo on, albo ja. To wstyd, bo to naprawdę dobry reżyser, ale miał coś do mnie. Powtarzał: „Przynajmniej moja żona mnie kocha!”
Jeszcze ostrzejsze słowa Cher skierowała pod adresem zmarłego już Bogdanovicha, reżysera filmu „Maska” z 1985 roku:
Był dupkiem. Nie był miły dla dziewczyn w filmie i był tak cholernie arogancki. Naprawdę, naprawdę go nie lubiłam.
Artystka wspomniała też nieprzyjemny incydent z planu „Maski”:
Przyszedł i zapytał mnie, gdzie powinniśmy nakręcić scenę. Powiedziałam, iż kuchnia dobrze działa, więc czemu nie tam. Następnego ranka zjawił się na planie, jedząc kanapkę z jajkiem, i zaczął krzyczeć, iż nie pozwoli mi reżyserować tego filmu; iż jestem nikim i może mnie w każdej chwili wyciąć. Tak, był świnią.
Wcześniej Bogdanovich określił wokalistkę najtrudniejszą osobą, z jaką przyszło mu pracować.
19 listopada na rynek trafiła pierwsza część autobiografii artystki, zatytułowana „Cher: The Memoir”.