Cameron Diaz po 40. powiedziała "tak". Uważa, iż oddzielne sypialnie to klucz do szczęśliwego małżeństwa

kobieta.gazeta.pl 5 godzin temu
Jej kariera jest powszechnie znana, a życie prywatne pozostaje częściowo owiane tajemnicą. Jak wyglądała historia poznania Cameron Diaz i Benijego Maddena? Aktorka w rozmowie z Gwyneth Paltrow zdradziła, dlaczego stanęła na ślubnym kobiercu dopiero po 40. roku życia.
Sercowe zawirowania Cameron Diaz wielokrotnie były gorącym tematem medialnych spekulacji. W latach 90. była związana z Jaredem Leto, później niezwykle głośno było o jej relacji z Justinem Timberlakiem, a krótko także z baseballistą Alexem Rodriguezem. W 2015 roku zaskoczyła fanów, gdy wyszła za mąż za Benijego Maddena, członka zespołu Good Charlotte.


REKLAMA


Zobacz wideo Kasia Zillmann o "Tańcu z gwiazdami". "Myślałam, iż sobie ktoś jaja robi, ale lubię wyzwania"


Cameron Diaz i Benji Madden. Nie zwlekali z decyzją o powiedzeniu sobie "tak"
Poznali się w 2014 roku, dzięki wspólnej przyjaciółce Nicole Richie - żonie brata Benijego, Joela Maddena. Muzyk od razu zwrócił uwagę aktorki i zdobył jej serce. Już niespełna rok później para zdecydowała się sformalizować swój związek. Wzięli kameralny ślub w swoim domu w Beverly Hills. Gwiazda filmu "Maska" w rozmowie z Gwyneth Paltrow wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się na taki krok dopiero po czterdziestce.


- Po prostu nie poznałam mojego męża. Miałam wcześniej chłopaków. Naprawdę jest wyraźna różnica między materiałem na mężaa chłopakami - tłumaczyła w formacie "In Goop Health", cytowana przez elle.com. Dodała, iż w Maddenie odnalazła prawdziwego partnera, który ją wspiera, dodaje odwagi, pozwala być w pełni sobą i rozwinąć skrzydła.


Co zdaniem Cameron Diaz jest kluczem udanego małżeństwa? Gwiazda ma nietypowe rozwiązanie
Będąc gościnią podcastu Lipstick On The Rim, Cameron Diaz zdradziła swój przepis na szczęśliwe małżeństwo. Według Cameron Diaz kluczem są oddzielne sypialnie. Aktorka podkreśliła, iż kocha swojego męża, jednak ceni też swoją prywatną przestrzeń. - Powinniśmy znormalizować dwie oddzielne sypialnie. W moim idealnym scenariuszu ja mam swój dom, on ma swój. Pośrodku mamy rodzinny dom, w którym spędzamy razem czas. Wieczorem ja pójdę spać do swojej sypialni, on niech idzie do swojej. To dla mnie w porządku - wyznała. Choć jej opinia może wydawać się kontrowersyjna, to ona nie przejmuje się tym, co myślą inni.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału