W najnowszym odcinku podcastu Małgorzaty Rozenek-Majdan "Z bliska" realizowanego dla Gazeta.pl gościem był Rafał Brzoska. Rozmowa wyemitowana 7 grudnia dotycząca głównie biznesu, polityki i filantropii w pewnym momencie przerodziła się w mocny komentarz na temat odpowiedzialności globalnych platform technologicznych. Jednym z kluczowych wątków była głośna batalia prawna biznesmena z Metą.
REKLAMA
Zobacz wideo Serowska spotkała się z Cichopek: Znam takie zagrywki I Galaktyka Plotek
Rafał Brzoska o sprawie z Metą. Miał nadzieję, iż platforma będzie lepiej reagować na zgłoszenia o wykorzystanie wizerunku
W pewnym momencie podcastu Małgorzata Rozenek-Majdan podkreśliła, iż Rafał Brzoska oprócz działalności biznesowej jest znany również z wyjątkowej troski o bliskich. Gdy rozmowa zeszła na temat rodziny, odpowiedź była natychmiastowa. - To rzecz święta! - powiedział filantrop. Właśnie ta postawa stoi za decyzją o wejściu w otwarty konflikt z jednym z największych koncernów świata. Przypomnijmy, iż ofiarą fałszywych reklam w serwisie Facebook czy Instagram oprócz biznesmena padła również jego żona - Omenaa Mensah. Brzoska opowiedział o pozwie przeciwko Mecie, związanym m.in. z masowym wykorzystywaniem jego wizerunku w fałszywych reklamach inwestycyjnych. - Ten wylew jest tak gigantyczny - mówił, wskazując, iż deepfake’i z jego twarzą i głosem, a także z udziałem innych znanych osób, zalewają Facebook i Instagram. Biznesmen przyznał, iż początkowo pojawiały się sygnały, iż platforma zacznie skuteczniej reagować. W praktyce - jak stwierdził - skala problemu tylko rosła. Jego zdaniem nie jest to przypadek. - o ile to jest 16 proc. z tych dziesiątków miliardów dolarów, które się zarabia, to jest to zbyt łakomy kąsek, żeby go odciąć - ocenił bez ogródek.
Rafał Brzoska patrzy z nadzieją w przyszłość. Jego sprawa z Metą może giganta sporo kosztować
W tej samej rozmowie Rafał Brzoska zdradził też, iż pierwsze efekty walki z gigantem już są. - Mamy sukces polegający na tym, iż mamy zabezpieczenie - wyjaśnił, dodając, iż każda kolejna fake’owa reklama może skutkować karą finansową dla koncernu w postaci 5 tys. złotych. Jeszcze większe nadzieje wiąże jednak z postępowaniem w Irlandii, gdzie Meta jest zarejestrowana w Europie. Brzoska nie ukrywa, iż liczy na przełom. - Myślę, iż dojdzie do takiego momentu, w którym koncern będzie musiał zapłacić i to będą miliardy - wyjawił. Choć ewentualne kary nie trafią bezpośrednio do poszkodowanych, a budżetu Unii Europejskiej, przedsiębiorca podkreśla, iż stawką jest coś znacznie większego - realna walka z fałszywymi reklamami i ochrona wizerunku w sieci. Jak zaznaczyła Rozenek-Majdan, wielu słuchaczy trzyma za niego kciuki, licząc, iż ta sprawa stanie się ważnym precedensem w Europie.
Całą rozmowę Małgorzaty Rozenek-Majdan z Rafałem Brzoską znajdziecie poniżej:















