Niedawno Krzysztof Ibisz został ojcem. Wśród gratulujących znalazła się wówczas Anna Nowak-Ibisz, z którą prezenter ma 18-letniego syna Vincenta. Teraz była żona gwiazdora pojawiła się w "halo tu Polsat", gdzie razem z Ibiszem opowiedziała o życiu w patchworkowej rodzinie. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat rozwodu.
REKLAMA
Zobacz wideo Krzysztof Ibisz i jego żona mają "awanturę o kasę"? "Mamy wspólne konto"
Anna Nowak-Ibisz wyjawiła kulisy relacji z Ibiszem. "Jesteśmy 15 lat po rozwodzie. To nie jest łatwe i proste"
Choć Krzysztof Ibisz i Anna Nowak-Ibisz rozstali się w 2009, przez cały czas utrzymują dobre relacje. Świadczy o tym m.in. ostatni komentarz prezenterki pod postem, w którym jej były mąż poinformował o tym, iż właśnie powitał na świecie pierwszą córkę. "Marzenia się spełniają. (...) Skarbie maleńki, ty wiesz, jak na ciebie czekaliśmy, ile zakładów było o to, jaką datę wybierzesz na swoje urodziny. Twój brat Vincent chodzi dumny jak paw. 'Mam siostrę, mam siostrę'" - czytaliśmy. 15 grudnia Nowak-Ibisz zawitała do "halo tu Polsat", gdzie razem z Ibiszem opowiedziała o świętach spędzanych w patchworkowej rodzinie. Co więcej, otworzyli się także na temat rozwodu. - Jesteśmy 15 lat po rozwodzie i to nie jest tak, iż to jest łatwe i proste. Fajnie jest, gdy ludzie potrafią przyjść po latach i powiedzieć sobie 'przepraszam' - zaczęła w rozmowie z Pauliną Sykut-Jeżyną. - Fajne jest też to, iż jesteśmy bardzo podobni - dodała, a swoje trzy grosze dodał Ibisz. - Znamy się jak łyse konie, znamy też swoje dobre i złe strony. Możemy na siebie liczyć - podkreślił. Okazało się, iż ich relacja niedługo przekształciła się w przyjaźń, a od kilku lat spędzają razem święta.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ten wywiad Królikowskiego to hit. Zapytali go o córkę i zonk
Anna Nowak-Ibisz ma stały kontakt z żoną Ibisza. "Codziennie pytałam, czy to już"
W "halo tu Polsat" Anna Nowak-Ibisz wyznała, iż były mąż był z nią w stałym kontakcie choćby wtedy, gdy jego obecna ukochana zaczęła rodzić. Wygadała się także na temat jej relacji z Joanną. - Pisał do mnie, iż właśnie podawane jest znieczulenie i Helena idzie na świat. Ja z kolei codziennie Asię pytałam, czy to już - wspomniała. - Walczymy o to, by być rodziną. Dzisiaj poznam Helenkę! - podsumowała.