Nie wiem, czy to normalne – była żona mojego męża zatruwa mi życie.
W małym miasteczku pod Krakowem, gdzie plotki roznoszą się szybciej niż wiatr, moje życie, które zaczęło się od miłości, jest teraz pełne niepokoju i wątpliwości. Nazywam się Kinga, mam 30 lat i wyszłam za mężczyznę, który już był żonaty. Nasz syn, Kacper, wydawał się dopełnieniem szczęścia. ale cień jego byłej żony, mieszkającej w tym samym mieście, zatruwa moją radość. Nie wiem, czy to, co się dzieje, jest normalne, czy po prostu tracę rozum.
**Miłość z przeszłością**
Marek ujął mnie swoją dobrocią i pewnością siebie. Jest ode mnie starszy o dziesięć lat, a jego życiowe doświadczenie stanowiło dla mnie oparcie. Gdy się poznaliśmy, od trzech lat był po rozwodzie. Jego pierwsze małżeństwo z Iwoną trwało siedem lat, nie mieli dzieci. Mówił, iż rozstali się przez jej zdrady – wierzyłam mu. Pobraliśmy się dwa lata temu, niedługo urodził się Kacper – nasz mały anioł. Myślałam, iż przeszłość została za nami, ale myliłam się.
Iwona mieszka w naszym miasteczku, a jej obecność wisi w powietrzu. Pracuje w lokalnej kawiarni, robi zakupy w tym samym sklepie co ja i, jak się wydaje, wie o nas wszystko. Widziałam jej spojrzenia pełne pogardy, gdy przypadkiem się mijaliśmy. Na początku myślałam, iż to zbieg okoliczności, ale potem zaczęły się rzeczy, które kazały mi wątpić w własny rozsądek.
**Cień przeszłości**
Zaczęło się od drobiazgów. Ktoś napisał kolorową kredą na naszym płocie: „Oddaj męża”. Zetrzełam napis, nie mówiąc Markowi, ale coś we mnie ścięło się z lęku. Potem w mediach społecznościowych zaczęły przychodzić anonimowe wiadomości: „Zajęłaś nie swoje miejsce”, „On i tak do mnie wróci”. Blokowałam je, ale strach rósł. Pewny dnia znalazłam pod drzwiami stare zdjęcie Marka i Iwony – uśmiechnięci, w objęciach. Spytałam go o to, tylko wzruszył ramionami: „Pewnie tęskni. Nie przejmuj się”. Ale jak się nie przejmować, gdy jej cień jest wszędzie?
Najgorsze wydarzyło się miesiąc temu. Spacerowałam z Kacprem w parku, gdy Iwona podeszła do mnie. Uśmiechała się, ale jej słowa były trucizną: „Myślisz, iż jest twój? Wciąż do mnie dzwoni nocą”. Oniemiałam. Odeszła, a ja stałam, jak sparaliżowana. W domu urządziłam Markowi przesłuchanie. Przysięgał, iż z nią nie rozmawia, iż kłamie, by zniszczyć naszą rodzinę. Chcę mu wierzyć, ale wątpliwości gryzą mnie od środka. A jeżeli mówi prawdę? A jeżeli on wciąż ją kocha?
**Rodzina pod ostrzań**
Moje życie zamieniło się w paranoję. Sprawdzam telefon Marka, gdy śpi, obserwuję jego reakcję, gdy mijamy kawiarnię, w której pracuje Iwona. Nienawidzę siebie za to, ale nie potrafię przestać. Kacper to moje światło, ale choćby jego uśmiech nie zagłusza strachu, iż nasza rodzina może runąć. Moja matka, widząc mój stan, mówi: „Kinga, uciekaj od niego. Mężczyzna z taką przeszłością to same kłopoty”. Ale kocham Marka. Jest dobrym ojcem, troskliwym mężem, ale jego przeszłość to mina, która w każdej chwili może wybuchnąć.
Próbowałam porozmawiać z Iwoną, napisałam do niej, prosząc, by zostawiła nas w spokoju. Odpowiedziała: „Nie wiesz, z kim się związałaś. On zawsze będzie mój”. Jej słowa to trucizna, która powoli mnie zabija. Nie wiem, czy kłamie, ale jej pewność siebie przeraża. Dlaczego nie może go zostawić? Dlaczego nasz świat musi być dla niej polem walki? I dlaczego Marek jest tak spokojny, jakby to było zupełnie normalne?
**Mój wechętrzny rozdarctwo**
Nie wiem, czy to normalne. Może dramatyzuję? Może była żona po prostu nie potrafi pogodzić się z rzeczywistością i w końcu odpuści? A może powinnam kopać głębiej, by poznać prawdę? Boję się, iż jeżeli zacznę szukać, znajdę coś, co zniszczy moją rodzinę. Ale nie mogę dłużej żyć w tym strachu. Przyjaciółki mówią: „Olałaś to, ona po prostu zazdrości”. Ale jak to olać, gdy jej cień czai się w każdym kącie mojego życia?
Marek, widząc mój stan, próbuje mnie usprawonić: „Kinga, jestem z tobą, kocham cię”. Ale jego słowa brzmią coraz mniej przekonująco. Widzę, jak unika tematu Iwony, jak zmienia temat, gdy o niej wspominam. To obojętność czy próba ukrycia coś przede mną? Nie chcę być żoną, która grzebie w przeszłości męża, ale też nie chcę być ślepą ofiarą oszustwa.
**Co robić?**
Ta historia to mój krzyk o pomoc. Nie wiem, jak z tym żyć. Odejść od Marka? Postawić się Iwonie? Porozmawiać z nim jeszcze raz, ale jak zmusić go do szczerości? Chcę chronić Kacpra, naszą rodzinę, siebie. Ale jak, skoro nie wiem, gdzie kończy się prawda, a zaczyna kłamstwo? W wieku 30 lat marzyłam o szczęśliwej rodzinie, a teraz czuję się jak bohaterka thrillera, gdzie wróg to cień z przeszłości.
Nie wiem, czy to normalne. Ale wiem jedno: nie mogę dłużej tkwić w tym strachu. Niech pochyli krok będzie błędem, ale go zrobię, by odzyskać spokój. Iwona, Marek, moje serce – ktoś tu kłamie, a ja znajdę prawdę, choćby jeżeli ona mnie złamie.