Katarzyna Ulman, Interia: Finałowy sezon "Sisi" zadebiutuje 26 grudnia. Czego możemy spodziewać się po najnowszych odcinkach opowieści?
Dominique Devenport: Mamy w zanadrzu kilka świetnych rzeczy. Przez trzy sezony opowiadaliśmy historię Sisi i jej miejsca w Hofburgu we Wiedniu. Co prawda zmienialiśmy miejsce akcji, ale teraz Sisi wraca do domu. W czwartej serii zamieniamy punkt widzenia i przenosimy się do Possenhofen w Bawarii, jej rodzinnych stron, więc skupimy się na Sisi oraz jej rodzinie - mamie, ojcu, rodzeństwie. Mamy więc nową lokację, a co z tym idzie - nowych bohaterów, co zawsze jest interesujące.Reklama
Jak zmieniają się relacje Sisi w tym sezonie? Nie tylko z Franciszkiem, ale również z jej rodziną czy społeczeństwem?
- Jej relacja z Franciszkiem zawsze się zmienia. W pierwszym sezonie zakochują się, biorą ślub; ona zostaje księżną. Jest też jeszcze bardzo młoda, więc stara się dopasować do wszystkiego w odpowiedni sposób. Sądzę, iż w trakcie poprzednich serii widać, iż ona tak naprawdę nie pasuje do tego środowiska i mimo iż łączy ją z Franciszkiem głęboka oraz wyjątkowa więź, to nie są to ludzie zdolni mieszkać ze sobą przez cały czas. To coś czego uczą się przez te cztery sezony - jak być razem, kiedy romans się wypalił; kiedy kochają się, ale nie mogą zostać w tym samym miejscu. Sądzę, iż jak dorośleją, starzeją się to zaczynają akceptować i szanować siebie nawzajem za to, jacy tak naprawdę są.
Czwarty sezon zamyka historię Sisi. Czym są dla ciebie te ostatnie lata i co ta rola dla ciebie znaczy?
- Tak. Rola Sisi była moją pierwszą dużą rolą; moim pierwszym zawodowym wyzwaniem. Zawsze będzie dla mnie wyjątkowa. Na plan trafiłam zaraz po ukończeniu szkoły aktorskiej. Dla mnie ten serial zawsze będzie symbolizował pierwszą pracę. Na szczęście, było to bardzo dobre doświadczenie i okres w moim życiu.
Zastanawiałaś się kiedyś dlaczego postać Sisi jest tak popularna i uwielbiana przez widzów?
- Sądzę, iż powodów jest co najmniej kilka. W czasach takich jak te widzów przyciągają fikcyjne historie, baśnie. Pewnie z tego względu, iż są pewną odskocznią od rzeczywistości. Dodatkowo w ostatnich latach wzrosła popularność seriali historycznych, więc to również wpłynęło pozytywnie na odbiór "Sisi". A sama Sisi jako postać historyczna zawsze w pewnej części pozostanie mitem. Tak naprawdę nie wiemy o niej zbyt dużo. Jest wiele teorii, tez, książek czy interpretacji jej życia. Z tego co wyczytałam, wydaje się trochę dziwną osobą, pełną wewnętrznych sprzeczności. Wokół niej wykształcił się mit, który będzie trwał wiecznie, a to z kolei oznacza, iż granie jej na ekranie przez cały czas będzie fascynujące. Dodam jeszcze, iż wpływ na sukces tej opowieści ma fakt, iż jest to historia o miłości - zwykła dziewczyna poznaje księcia i się zakochuje. No i w końcu - szukamy w telewizji opowieści z punktu widzenia kobiet.
Czy było coś, kiedy przygotowywałaś się do roli i dowiadywałaś się więcej o życiu Sisi, co najbardziej cię zaskoczyło?
- Zaskoczyła mnie ta mroczniejsza strona jej życia. Kiedy otrzymałam rolę, nie wiedziałam o Sisi zbyt wiele. Wiedziałam to, co wszyscy - iż była piękną księżną, którą kochano. A przed oczami miałam oczywiście, choć nie widziałam wcześniej filmów, twarz Romy Schneider. Nie wiedziałam o niej dużo, więc miałam w głowie ten szczęśliwy, romantyczny obraz bajki. Kiedy zaczęłam przygotowania do serialu dowiedziałam się, jak bardzo historia jej życia jest trudna. Miała wiele problemów ze zdrowiem psychicznym, zmuszała się do uprawiania ekstremalnych sportów, a pod koniec życia się odizolowała. To kompletnie mnie zaskoczyło - jak bardzo tragiczna to postać, a jak my ją odbieramy i pozytywnie pokazujemy.
Ukazujecie ją we wszystkich barwach i odcieniach.
- Dokładnie. Pokazujemy to co było mroczne, ale również tę stroną nieco bajkową. Ale właśnie patrząc na prawdziwą postać, wydaje się, iż Sisi była trochę trudną osobą, albo musiała taką być. Jest chyba wiele mrocznych kwestii wokół jej tematu, które niekoniecznie chcielibyśmy zobaczyć.
Brzmi świetnie, bo to również nie lada wyzwanie dla ciebie jako aktorki.
- Miałam możliwość zagrania wielu rzeczy, których niektórzy aktorzy nie mogli nigdy zagrać. Znaczy - mogłam wcielić się w znaną postać historyczną, co jest naprawdę super. Mogłam pracować na planie wielkiej produkcji, przebrać się we wspaniałe kostiumy oraz zagrać moją bohaterkę od nastolatki do dorosłej kobiety. o ile chodzi o wyzwania aktorskie, to miałam ich tutaj mnóstwo.
Kiedy czwarty sezon dobiegnie końca, co chciałabyś, aby widzowie wynieśli z tej historii?
- Wydaje mi się, iż patrząc na jej losy można wyciągnąć wniosek, iż nie mamy wpływu na wszystko, co dzieje się w naszym życiu. Zawsze jednak warto żyć zgodnie ze sobą i znaleźć sposób na to, aby nie zapomnieć o obowiązkach i innych ważnych rzeczach.
"Sisi": O czym opowiada serial?
Cesarzowa Sisi od zawsze intrygowała scenarzystów filmowych oraz widzów. Przez lata powstało kilka wersji o jej tragicznym życiu, które zagościły nie tylko na dużym, ale i małym ekranie. W czwartym sezonie serialu "Sisi" "widzowie będą świadkami niezapomnianego rozdziału z życia jednej z najbardziej enigmatycznych postaci w historii Europy. Ostatni sezon, pełen zapierających dech w piersiach obrazów, złożonych postaci i głębokich emocji, przyniesie dramatyczne wydarzenia oraz królewskie intrygi" - czytamy w opisie najnowszej odsłony produkcji. Premierowy odcinek finałowej serii zadebiutuje 26 grudnia o godz. 21:30 na kanale Epic Drama.
Zobacz też: Szpiegowski thriller podbija serca widzów. To hit akcji ostatnich dni