Bogusław Linda swoją karierę aktorską zaczął pod koniec lat 70. Od tamtej pory zagrał w wielu filmach tak cenionych reżyserów jak Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski, Janusz Majewski czy Władysław Pasikowski. Jego najbardziej kultową rolą jest ta w filmie tego ostatniego, czyli w "Psach", gdzie wcielił się w byłego funkcjonariusza SB Franza Maurera.
Ostatnie role Lindy. Aktor wie, co będzie robić na emeryturze
Dziś Linda ma na swoim koncie występy w wielu produkcjach, które stały się ponadczasowe m.in. w "Powidokach", "Sarze", "Panu Tadeuszu", "Kobietach mafii", "Przypadku", "Kobiecie samotnej" czy "Czasie surferów". W tym roku na początku października do kin ma wejść jeden z ostatnich tytułów z udziałem Lindy. Mowa o "Zamachu na papieża", gdzie aktor zagrał główną rolę. Film wyreżyserował Pasikowski.
Z kolei w lutym 2026 roku na wielkim ekranie zostanie wyświetlony "Pojedynek", także z udziałem Lindy. Jak zapowiedział sam zainteresowany, na tym chciałby zakończyć swoją karierę aktorską. Choć zadeklarował to już w październiku ubiegłego roku w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, o tej rozmowie znów zrobiło się głośno w branży.
Aktor ujawnił też, jakie ma plany na przyszłość. – Chciałbym sobie trochę pożyć. Pojeździć po świecie, ponurkować, popływać, polatać, pojeździć konno, pobawić się – wyznał Linda. Intensywna praca przez wiele lat zrobiła swoje, więc teraz chciałby wreszcie odetchnąć.
Przypomnijmy, iż już wcześniej Linda wspominał w mediach, iż aktorstwo traktuje jedynie jako źródło zarobku, a tak naprawdę nie znosi patrzeć na siebie na ekranie. – Uważam, iż jestem tandetny, straszny, niedobry, a mój zawód jest nudny, trudny i ja go, szczerze mówiąc, nie lubię [...] Tutaj po prostu zarabiam – podsumował na łamach "Newsweeka".