Anna Dymna w lipcu tego roku skończyła 74 lata i wciąż nie zwalnia tempa. Można oglądać ją w filmach, serialach i na deskach teatru. Aktorka, która jest również założycielką i prezeską fundacji "Mimo Wszystko", cały czas bardzo prężnie działa także na rzecz innych. W audycji Michała Olszańskiego "W cztery oczy" Dymna przyznała, iż zdaje sobie sprawę z upływającego czasu. Podkreśliła jednak, iż nie uważa, iż starość jest czymś, z czym należy "walczyć".
REKLAMA
Zobacz wideo Jak to pamięta?
Anna Dymna o starości i zmianach w wyglądzie. Wspomina skandaliczne słowa dziennikarki
W rozmowie z Michałem Olszańskim Anna Dymna przyznała, iż spotkała wielu aktorów, którzy są schorowani, potrzebują pomocy i "wstydzą się swojej starości". - Wiem o tym, iż to jest ogromny problem. (...) Popatrz na mnie. No byłam taka śliczna sareneczka, szczuplutka taka i przez tyle lat. A potem przecież wiadomo, iż się zmieniam (...). Albo będę świrować, będę się podsysać, wycinać, nie wiem, co robić, ale wtedy nie robiłabym tych wszystkich rzeczy, które robię, które są ważniejsze od tego, żeby zatrzymać młodość, która jest nie do zatrzymania. Starość musi przyjść - powiedziała aktorka, dodając, iż jej zdaniem walka na siłę o młodość będzie przegrana.
Dymna wspomniała również wywiad, którego kilkanaście lat temu udzieliła pewnej dziennikarce. - Taka była w średnim wieku zresztą pani, która mówi tak: "No byłam, proszę pani, w teatrze, grała pani w "Spaghetti i miecz". No i wie pani, pani odważna jest, bo pani na końcu wychodzi w kostiumie kąpielowym, no i to cielsko tak pani pokazuje" - relacjonuje Dymna. Aktorka w odpowiedzi zapytała dziennikarkę o wiek. - Ona mówi, iż trzydzieści ileś. Na co ja mówię: "To niech pani zadba o siebie, bo ja w pani wieku to inaczej wyglądałam". Teraz ja mam 60 - wspomina Anna Dymna. Aktorka uświadomiła swojej rozmówczyni, iż robi to dla wszystkich kobiet, które "boją się rozebrać na wakacjach". - Bo to ja nikomu nie robię krzywdy tym, iż tak wyglądam - dodała.
Anna Dymna w rozmowie z Michałem Olszańskim podkreśliła, iż nie zamierza się wstydzić swojego wieku. - Ja mam być z tego dumna, iż mam 74 lata, jeszcze gram w wielu przedstawieniach, jeszcze jestem potrzebna i mogę się komuś przydać - podsumowała aktorka.
Artur Barciś wspomina pracę z Anną Dymną
Artur Barciś poznał Annę Dymną na planie filmu "Znachor" z 1981 roku. W "halo tu polsat" aktor wspominał, iż rola Wasylka była jego debiutem na wielkim ekranie. - Tam byłem przeszczęśliwym aktorem młodym, który miał zaszczyt pracować z takimi sławami jak Jerzy Bińczycki czy Ania Dymna. Cudowne było to, iż mnie przyjęli jak swojego, jak partnera, jak kolegę, nie czułem żadnego dystansu - opowiadał aktor. Zaznaczył też, iż już wtedy świetnie udało mu się dogadać z Dymną. - A Ania no to już miłość (...) Mamy z Anią kontakt, kibicuję jej działaniom, podziwiam ją, kocham - dodał.









