BOB DYLAN „The Complete Budokan 1978: コンプリート武道館”, 4 x CD (1978/2023) ⸜ recenzja

highfidelitynews.pl 11 godzin temu

16 listopada 2023 roku miała miejsce premiera zremiksowanej na nowo płyty Boba Dylana „Bob Dylan At Budokan”, wydanej pod tytułem „The Complete Budokan 1978”.

Odpowiedzialne za nią wytwórnie Columbia Recordings i Legacy Recordings, dział katalogów Sony Music Entertainment, podeszły do sprawy bardzo poważnie i nie tyle, iż zremasterowały ten materiał, co go na nowo zremiksowały z oryginalnych 24-kanałowych taśm analogowych, obchodząc w ten sposób 45. rocznicę pierwszych koncertów Boba Dylana w Japonii. Po raz pierwszy oryginalny materiał ukazał się w 1978 roku w Japonii, a rok później na całym świecie. Nowe wydawnictwo zostało wydane z okazji 45. rocznicy trasy koncertowej muzyka po Japonii. Przypomnijmy, iż płytę nagrano w Nippon Budokan w Tokio 28 lutego i 1 marca 1978 roku.

tekst WOJCIECH PACUŁA

zdjęcia „High Fidelity”, Acoustic Revive, Akihito Yoshikawa

BOB DYLAN „The Complete Budokan 1978: コンプリート武道館”

Wydawca: Sony Records Int’l SICP 6540~4

Format: 4 x COMPACT DISC
Premiera: 17 listopada 2023
Słuchał: WOJCIECH PACUŁA

Jakość dźwięku: CD-1 8/10, CD-2 7/10

www.SONYMUSIC.com

Podczas występów w 1978 roku Dylan (gitara rytmiczna, harmonijka ustna, wokal) prowadził zespół w składzie: Billy Cross (gitara prowadząca), Ian Wallace (perkusja), Alan Pasqua (instrumenty klawiszowe), Rob Stoner (gitara basowa, wokal), Steven Soles (akustyczna gitara rytmiczna, wokal), David Mansfield (pedal steel, skrzypce, mandolina, gitara, dobro), Steve Douglas (saksofon, flet, flet prosty), Bobbye Hall (perkusja), Helena Springs (wokal), Jo Ann Harris (wokal) i Debi Dye (wokal). Oryginalny album Bob Dylan At Budokan został wyprodukowany przez Dona DeVito, który kierował również Street-Legal Dylana, nagranym i wydanym podczas światowej trasy koncertowej w 1978 roku, z udziałem tych samych muzyków.

Album ukazał się jeszcze w tym samym roku, najpierw w Japonii, a po jego dobrym przyjęciu również na całym świecie. Oryginalnie zestaw składał się z dwóch płyt LP na których zamieszczono 22 nagrania. W 2006 roku japoński oddział wytwórni Columbia odnalazł w swoich archiwach oryginalne wielościeżkowe taśmy z obu koncertów. Od tego czasu minęło 17 długich lat, ale wreszcie w zeszłym roku ukazał się pełny zapis z obydwu wieczorów, ze wszystkimi 58 utworami, które zostały ponownie zmiksowane przez oryginalnego inżyniera TOMA SUZUKI.

Nagranie

Negocjacje z CBS Records dotyczące nagrań koncertów trwały aż do ostatniego wieczora poprzedzającego pierwszy koncert. Nie było wówczas choćby wiadomo, czy materiał ten zostanie wydany, chodziło jedynie o jego rejestrację. Pozwolenie dotyczyło dwóch wieczorów, pomiędzy którymi Dylan koncertował przez trzy dni w Osace, z trzecim, 3 marca, przewidzianym jako backup.

Heckel Sugano, autor wpisu w książce towarzyszącej reedycji, pisze, iż sprzęt nagraniowy został ulokowany w nieprzygotowanym do tego, małym pokoju obok sceny, a czyste taśmy ustawiono w kolejnym. Było to aż 20 szpul 24-ścieżkowych taśm 2”, co pokazuje, iż japońscy inżynierowie potraktowali ten projekt priorytetowo. I to właśnie te taśmy, pięknie zapakowane w folię chroniącą je przed wilgocią, odnalazł pan Tetsuya Shiroki, przygotowujący edycję zupełnie innej płyty, koncertowego albumu Lotus Santany. Jak mówi, „były one w doskonałym, nienaruszonym stanie”.

Nad nagraniem pracowali inżynierowie: GH. Sukegawa, Teppei Kasai, Tetsuro Tomita oraz nadzorujący wszystko Tom Suzuki. Producentem ze strony CBS/SONY Production byl pan Toshiyuki „Heckel” Sugano, a z amerykańskiej Don DeVito. Ten drugi był amerykańskim producentem i dyrektorem A&R Columbia Records, zdobywcą nagrody Grammy, urodzonym 6 września 1939 r. w Brooklynie, Nowy Jork. Swoją 40-letnią karierę spędził w jednej wytwórni – właśnie w Columbii.

Miks wykonał Tom Suzuki miesiąc po koncercie, zamknięty – jak wspomina – na „głucho” wraz z producentem Sugano w studiu CBS/Sony w Roppongi.

Remiks

Jak informuje wydawca nowej wersji koncertu, wiele osób zaangażowanych w oryginalny album Bob Dylan at Budokan „połączyło siły, aby nowe wydawnictwo doszło do skutku”. To, przede wszystkim, już przywołany, Tom Suzuki, inżynier odpowiedzialny za nagranie z 1978 roku, który pracował również nad nowym miksem pod nadzorem HECKELA SUGANO, ówczesnego menedżera CBS Sony opiekującym się Bobem Dylanem w Japonii.

Remiks został wykonany w ciągu kilku dni, podobnie, jak oryginalny miks (!), a prace nad nim zaczęły się w niedzielę 16 maja 2022 roku w Studio 3 Sony Music Studios. Jak się okazało, taśmy wielośladowe zostały nagrane z prędkością 76 cm/s, stąd aż po dziesięć szpul na koncert. Gotowa wersja stereo była gotowa już 19 maja, a ostatnie poprawki wprowadzono 22 maja. Nowy miks wykonano we wpełni analogowym torze, prosto z analogowych taśm wielośladowych, bez zgrywania materiału do Pro Toolsa. Master został wykonany w dniach od 4 do 6 czerwca w Studio Dede.

Tom Suzuki mówi:

Miksowaliśmy tę płytę, mając na uwadze słowo najważniejsze „pasja”. Rezultatem jest miks, który przewyższa oryginalne wydanie z 1978 roku, zapewniając ostrzejszy i wyraźniejszy dźwięk, w którym każdy instrument i głos Boba Dylana są wyraźnie słyszalne.
⸜ Studio 3 Sony Music Studios z widokiem na mikser oraz kolumny; na pierwszym planie oryginalne taśmy 24-śladowe • zdj. Tom Suzuki

I teraz, dla nas niezwykle istotne: przy pracy nad nowym miksem wykorzystano kable, system zasilania oraz akcesoria firmy ACOUSTIC REVIVE! W ten sposób audiofilskie rozwiązania po raz pierwszy znalazły zastosowanie przy materiale muzycznym z głównego nurtu rozpowszechnianym przez tak dużą wytwórnię. Korzystając z pomocy Elii Hontai z firmy Muson, przedstawiciela Acoustic Revieve poza Japonią, zapytałem o kila spraw panów TOMA SUZUKI, czyli oryginalnego miksera, który wykonał również nowy miks, a także pana AKIHITO YOSHIKAWA odpowiedzialnego za mastering.

»«

» TOMOO (TOM) SUZUKI ⸜ inżynier dźwięku odpowiedzialny za miks i remiks

WOJCIECH PACUŁA Co miał pan na uwadze pracując nad remiksem The Complete Budokan 1978? I jaki rodzaj pracy konkretnie pan wykonał?

TOM SUZUKI Wykonałem nowy remiks, aby spełnić prośbę reżysera, który miał nadzieję odtworzyć pasję panującą w Budokan tak, aby było to coś „na zawsze”. W szczególności sprawiłem, iż głos Boba Dylana jest nieco głośniejszy niż w miksie z 1978 roku. Odważnie zmieniłem także balans głośności solowych instrumentów zespołu.

⸜ TOM SUZUKI w reżyserce Studio 3 Sony Music Studios • zdj. Tom Suzuki

WP Czym kable i akcesoria zasilające Acoustic Revive różnią się od innych marek?

TS Ich najważniejszą cechą jest brak wewnętrznego „napięcia” dodawanego do sygnału, dzięki czemu oryginalny dźwięk jest przekazywany w wierny sposób – to, jak dla mnie, ich podstawowa zaleta.

WP W jaki sposób zmienił się sposób miksowania i mastering dzięki zastosowaniu kabli i akcesoriów zasilających Acoustic Revive?

TS Ponieważ w ich dźwięku nie ma żadnych podbarwień i nieczystości, mogłem swobodnie szukać szczegółów w polu dźwiękowym, co bardzo mi ułatwiło miksowanie. Akcesoria tej firmy niwelują zniekształcenia i tłumią ich generowanie, więc czystość dźwięku wzrasta. Wszystkie te czynniki łączą się z „realnością” dźwięku i muzyki.

»«
» AKIHITO YOSHIKAWA ⸜ inżynier dźwięku odpowiedzialny za mastering

WOJCIECH PACUŁA Jakie cele pan postawił przed sobą podczas pracy nad masteringiem The Complete Budokan 1978?

AKIHITO YOSHIKAWA Moim celem było pokazać masę oraz skalę dźwięku i szczegóły zmiksowanego materiału w takiej formie, w jakiej są one na taśmie.

WP Czym kable i akcesoria zasilające Acoustic Revive różnią się od innych marek?

AY Zwykle jest tak, iż w dźwięku po przejściu sygnału przez łącze coś się zmienia i w przypadku kabli innych firm mam wrażenie, iż dźwięk staje się mętny. Z kablami i akcesoriami Acoustic Revive czuję jednak, iż dźwięk jest z nimi naturalny, a nie mętny, tak jakby nic do niego nie było dodawane. W naturalny sposób jest wierny oryginalnemu brzmieniu.

⸜ Do remiksu płyty Boba Dylana The Complete Budokan 1978 wykorzystano dziesiątki metrów kabli Acoustic Revive oraz innych akcesoriów, jak podstawki pod kolumny i kablem listwy zasilające itd. – całe studio było w ten sposób okablowane • zdj. Acoustic Revive

WP Jak zmieniła się jakość masteringu dzięki zastosowaniu kabli, produktów zasilających i akcesoriów Acoustic Revive?

AY Kabel zasilający, listwa, kable XLR, kabel cyfrowy itp., wszystkie produkty Acoutsic Revive, z którymi pracowałem, mają tę samą tendencję: sprawiają wrażenie, jakby dźwięk z nimi brzmiał, jak w oryginale. jeżeli chodzi o kabel cyfrowy, nie ma on swojego charakteru „własnego” i da się odczuć, iż sygnał nie ulega z nim degradacji.

Jeśli chodzi o podstawki pod kolumny, to nie rezonują one, jak inne podstawki, więc cały zakres dźwięku, w tym niskie tony, jest dokładnie odtwarzany, choćby w przypadku dużych głośników. W rezultacie mogę słuchać prawidłowych informacji podczas masteringu. To naprawdę pomocny element, który po prostu pozwala mi pracować nad muzyką z własną wrażliwością.

⸜ Pan AKIHITO YOSHIKAWA w reżyserce Studio Dede; jak widać, korzysta z monitorów firmy PMC • zdj. Akihito Yoshikawa
Wydanie

Zestaw Deluxe Box Set oferuje cztery płyty CD lub osiem LP i dostępny jest w Japonii. Zawiera on dwa kompletne występy z tokijskiej Nippon Budokan Hall (28 lutego i 1 marca 1978) zawierające 58 utworów, z których 36 to wcześniej niepublikowane utwory. Na dwóch krążkach LP „Highlight Edition”, dostępnych na całym świecie, zamieszczono 16 wybranych, niepublikowanych występów.

W pięknie przygotowanym pudle znajdziemy trzy inserty, z płytami, pamiątkami oraz książką opisującą powstanie płyty i remiksu. Rocznicowe wydawnictwo otrzymało nową grafikę autorstwa oryginalnego dyrektora artystycznego TERUHISY TAJIMY. Całość jest naprawdę znakomita.

Materiał wydano na klasycznych krążkach Compact Disc i to mój jedyny zarzut w stosunku do tego boxu – dlaczego nie na Super Audio CD czy chociażby Blu-Spec CD2? Ostatecznie obydwie te technologie należą do Sony.

Dźwięk

Remiks materiału audio jest swego rodzaju ponowną kreacją. choćby jeżeli remikser stara się precyzyjnie oddać oryginalny balans tonalny, relacje przestrzenne, nadać całości podobny wyraz, to pracuje przecież na innych urządzeniach, ma do dyspozycji nieco inne efekty, kompresory i limitery, inaczej też z nich korzysta.

Jak jednak pokazuje przykład płyt → THE BEATLES, → JOHNA LENNONA oraz, na przykład, King Crimson, remiks wydobywa z materiału wiele rzeczy, które wcześniej w nim nie występowały. Dlatego wiele z tych wydań jest, albo wydaje się, lepszych niż oryginały. I to jest właśnie ten przypadek.

⸜ Magnetofon wielośladowy Studer, wykorzystany przez remiksie płyty The Complete Budokan 1978 • zdj. Tom Suzuki

Nowa wersja jest niezwykle „vintage’owa”. To znaczy brzmienie skupione jest na ciepłym, gęstym i mocnym środku pasma. Wysokie tony są stłumione i raczej z tyłu. Wokal Dylana został lekko wyeksponowany, ale nie przez jego rozjaśnienie, a przez lepsze opisanie jego bryły. Wydaje się lepiej wyodrębniony z tła przez wyraźną barwę. Podobnie jest zresztą i z gitarą, saksofonem czy innymi instrumentami. Kiedy w ˻ 1-2 ˺ Repossession Blues gitara lidera odzywa się pod koniec drugiej minuty, to ma ona wyraźnie odmienne miejsce na scenie i barwę niż gitara wcześniej słyszana w lewym kanale.

Wszystko jest więc klarowne i selektywne. A jednak nie jest wyciągane z miksu. To część owej „vintage’owości”, o której mówiłem. Bo choćby jeśli, jak w ˻ 1-3 ˺ Mr. Tambourine Man, gra cichy instrument, jakim jest flet prosty, to jest on klarowny.

⸜ Jeszcze jeden rzut oka na kable Acoustic Revive w reżyserce Studio 3 Sony Music Studios • zdj. Acoustic Revive

A i tak słuchając tego koncertu nie mogłem się pozbyć wrażenia, iż został on nagrany i wydany jakby przed chwilą. Jest w nim energia, jest pasja, są emocje. I choćby jeżeli instrumenty lub głosy – jak chórek w ˻ 1-4 ˺ I Threw It All Away – są umieszczone skrajnie w jednym kanale, to mają one łączność z resztą zespołu. Jest coś w tym remiksie, co pozwala go słuchać komforcie, ale z pasją. Jakaś podskórna łączność, płynność, organiczność dźwięku. I nie są to audiofilskie słowa-wytrychy, a coś realnego.

Nawet przerwy między nagraniami, kiedy słychać widownię, wydają się podtrzymywać efekt „bycia” tam, w czasie nagrania. Widownię słychać z perspektywy sceny i nie jest ona specjalnie głośna. A mimo to nadaje ona całości coś w rodzaju „imprimatur”, potwierdzenia tego, iż to było prawdziwe wydarzenie.

Słuchając więc kolejnych ścieżek z czterech płyt CD nie mogłem się oprzeć wrażeniu, iż tak powinny wyglądać też inne nagrania tego muzyka. Jego głos nie raził wyżartym środkiem, który czasem, na innych płytach, drażni, a jego harmonijka, na przykład w ˻ 1-6 ˺ Love Minus Zero/No Limit, miała niemalże ciepły wyraz. Bo całość jest ocieplona, albo wręcz – ciepła. I słucha się tego znakomicie, choćby jeżeli nie jest się szczególnie oddanym fanem muzyki Dylana, a jedynie słucha się go „z doskoku”.

⸜ Książeczka towarzysząca nowemu wydaniu

Bardzo interesujące okazało się porównanie dwóch nagrań, z 28 lutego – płyty CD-1 i CD-2 – oraz 1 marca 1978 roku – płyty CD-3 i CD-4. Mam wrażenie, iż coś się pomiędzy nimi zmieniło w ustawieniach na scenie i w reżyserce. Nagranie z marca ma bowiem mniejszą dynamikę i nieco bardziej stłumiony dźwięk. To, co odbierałem wcześniej jako „patynę”, nadaną przez remiksera, tutaj idzie w kierunku zgaszenia góry.

To wciąż bardzo dobrze uporządkowane granie z ładną barwą. Ale i gitara elektryczna, i skrzypce w ˻ 3-1 ˺ A Hard Rain’s A-Gonna Fall, utworze rozpoczynającym drugą część nagrań, miały mniej wysokich tonów i harmonicznych niż w odpowiadającym im nagraniu z pierwszej płyty. Także wokal Dylana wydawał się mniej nasycony i nieco jaśniejszy. Flet i tamburyn z ˻ 3-3 ˺ Mr. Tambourine Manbyły mniej prominentne i bardziej wtopione w miks.

Kiedy jednak wróciłem do słuchania muzyki, bez jej analizy, wrażenie „inności” zniknęło. To przecież ta sama ekipa i ten sam lider, ta sama wreszcie obsługa techniczna. I całkiem zbliżona energia występu. Nie taka sama, jakby bardziej spięta, ale jednak wciąż energią i pewnością co do tego, co się robi.

Podsumowanie

Czteropłytowe wydanie koncertu Boba Dylana z Budokan jest najlepszym koncertem tego muzyka, jaki znam. Jest wypełniony hitami, są też nagrania nowsze, a wszystko w doskonałej aranżacji. Szczególnie pierwszy wieczór czaruje swobodą muzyków, a drugi dodaje do tego coś w rodzaju napięcia. Dźwięk jest doskonały w swojej wizji grania „vintage”, to jest z ciepłym, „lampowym” środkiem pasma i złagodzonymi skrajami. To jedna z nielicznych płyt, na których wokal Dylana jest po prostu przyjemny. Brawo!

JAK SŁUCHALIŚMY • Odsłuch został przeprowadzony w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Płyty odtwarzane były na odtwarzaczu SACD Ayon Audio CD35 HF Edition. Sygnał przesyłany był do lampowego przedwzmacniacza liniowego Ayon Audio Spheris III, a następnie do wzmacniacza mocy Soulution 710 oraz kolumn Harbeth M40.1. Okablowanie – Crystal Cable Absolute Dream, Siltech Triple Crown, z zasilaniem Siltech, Acoustic Revive i Acrolink.
W 2016 roku Bob Dylan został laureatem literackiej nagrody Nobla – pocztówka pochodzi z Muzeum Nobla (szw. Nobel Prize Museum) w Sztokholmie

www.SONYMUSIC.com

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”, Tom Suzuki, Akihito Yoshikawa, Acoustic Revive

«●»

Idź do oryginalnego materiału