Berlinale 2024: Zbrodnia i kara – recenzja “Vogter”

boxoffice-bozg.pl 9 miesięcy temu

O Gustavie Möllerze świat usłyszał w 2018 roku, kiedy to jego debiutancki thriller Winni szturmem wziął prestiżowe festiwale poczynając od Sundance, a kończąc na naszych Nowych Horyzontach i Camerimage (gdzie wygrał nagrodę za najlepszy pierwszy film). Czy drugi pełnometrażowy utwór szwedzkiego reżysera ma szanse być równie wielkim hitem światowych festiwali i arthouse’owych kin, co jego debiut?

W Vogter (przekładając na nasz język – Strażnik) Gustav Möller po raz kolejny łączy thriller z dramatem psychologicznym w dużej mierze ograniczając się do jednego miejsca akcji. Tak jak w Winnych był to komisariat policji, tak tutaj jest to więzienie. Również liczbę bohaterów możemy zawęzić w zasadzie do dwóch. A jeżeli dodamy do tego zdjęcia bazujące na zbliżeniach i specyficzne proporcje obrazu, wszystko składa się nam na kolejne intensywne, klaustrofobiczne dzieło szwedzkiego twórcy.

Zarys fabularny do najbardziej skomplikowanych nie należy – oto strażniczka więzienia Eva, sumiennie wykonująca swoją pracę: codziennie rano pyta osadzonych jak się czują, wręcza posiłek w porze obiadowej. Popołudniami prowadzi zajęcia dla więźniów dotyczące medytacji i “mindfullnes”. Można wręcz powiedzieć, iż poza pracą w zakładzie karnym Eva nie ma życia, przynajmniej reżyser nie ukazuje sfery prywatnej strażniczki, choć sugeruje nam pewne rzeczy, o których później. niedługo zjawia się jednak osadzony Mikkel – wytatuowany młody mężczyzna, po którym można poznać, iż swoje w życiu już przeszedł i parę lat w celi przesiedział. Jego obecność zmienia jednak wszystko – Eva ma wrażenie, iż już wcześniej go spotkała, jest roztrzęsiona i ewidentnie poddenerwowana. Mimo tego aplikuje o przeniesienie do strefy, w której on przebywa – strefy wysokiego zagrożenia.

Współczucie i matczyna opieka, którą Eva darzy osadzonych, wynika prawdopodobnie z jej historii. Kilka lat wcześniej właśnie w więzieniu zginął jej 19-letni syn, z którą to śmiercią, jak można wywnioskować, związek miał właśnie Mikkel. I tak toczy się ten film oparty na dwuznacznościach i moralnych pułapkach, w którym Eva chcąc zemścić się Mikkelowi najpierw subtelnie utrudnia mu życie (np. odmawia papierosów, pluje do jedzenia, które zaraz mu wręczy), a potem staje się bardziej dosadna w swych działaniach. Jednocześnie też mu współczuje, bo widzi w nim swojego syna. Film z minuty na minutę staje się coraz mniej oczywisty, a reżyser nie daje łatwych odpowiedzi, do czego Evie jest bliżej, co jest niewątpliwie siłą obrazu. Vogter mówi nam o tym jak cienka czasem bywa granica pomiędzy dobrem i złem, zadaje również pytania o zachowanie strażników w więzieniach – gdzie kończy się twarda, bezpardonowa służba, a zaczyna przemocowość?

Jeśli coś można zarzucić filmowi Mölllera to zaburzenie pewnej logiki w celu opowiedzenia wciągającej i emocjonalnie angażującej fabuły. Rodzą się bowiem pytania o background checks, czyli sprawdzanie historii zarówno pracowników zakładu karnego jak i osadzonych. Czy w prawdziwym świecie, znając ich przeszłość realne by było, żeby Eva i Mikkel przebywali w tej samej strefie? Wydaje się to mało prawdopodobne, jeżeli nie niemożliwe. Reżyser lubi też epatować przemocą i drastycznymi obrazami, czasem niepotrzebnie ukazywanymi na ekranie. W sprawniejszych rękach niektóre brutalniejsze momenty byłyby zasugerowane jedynie dźwiękiem i na przykład pozostawione poza kadrem.

Ostatecznie jednak Vogter to udany drugi film szwedzkiego reżysera, który gwałtownie wypracował swój własny artystyczny język, a formalny rygor dzieła budzi uznanie. To też kolejny utwór Möllera ze wspaniałą główną rolą, jedną z najlepszych na tegorocznym Berlinale – Sidse Babett Knudsen wyśmienicie oddaje moralne rozdwojenie postaci. Jest to rola niezwykle wewnętrzna – odczucia i emocje Evy są subtelnie wypisane na twarzy, a nie wykrzyczane w dialogu. Niemniej Vogter trudno będzie powtórzyć sukces Winnych – film nie ma aż tak wciągającej i oryginalnej narracji jak debiut. Jest też mroczny i chłodny, ale z pewnością wciąż znajdzie wielu fanów na światowych festiwalach i w kinach studyjnych.

Idź do oryginalnego materiału