Batman: Detective Comics – Gothamski Nokturn tom 1 – recenzja komiksu

popkulturowcy.pl 2 dni temu

W Gotham City nie ma czasu w nudę. Miasto stało się centrum zainteresowania nowej, tajemniczej organizacji, która rości sobie do niego prawa i stara się je po swojemu „naprawić”. Jednocześnie Batman bada nową intrygę i odnajduje jej powiązania z przybyłym do Gotham rodem Orghamów.

Nowa część serii Batman: Detective Comics – Gothamski Nokturn odsłania kolejne tajemnice, w których centrum znajduje się wcześniej wspomniana rodzina. A przynajmniej próbuje to robić. Bowiem przez większość czasu w pierwszym tomie panuje taki chaos, iż trudno się w nim odnaleźć i podążać za głównym wątkiem. Co chwila podrzucany jest nam inny motyw, który praktycznie nijak nie wiąże się z pozostałymi historiami pobocznymi. Scenarzyści chyba chcieli kompletnie zamieszać, ale ich sposoby na to, jak pociągnąć fabułę, były totalnie nietrafione. Zakładając, iż w ogóle mieli jakikolwiek pomysł na to, jak prowadzić tę historię. Przeskakują z jednego wątku do drugiego, niezgrabnie próbując je jakoś połączyć, wszystko wydaje się jednak tak sztucznie zbudowane i posklejane, iż nie dość, iż trudno za tym nadążyć, to jeszcze ani trochę nie angażuje czytelnika.

Nieco lepiej komiks wypada na polu graficznym. Po raz kolejny mamy bardzo ładne kadry i przynajmniej pod kątem rysunku nie czuć takiego rozgardiaszu jak w fabule. To jedno potrafi przyciągnąć uwagę i pozwala się odnaleźć w wydarzeniach. Oprawa wizualna umiejętnie buduje klimat i bardzo dobrze współgra z typowym dla tytułowego miasta mrocznym charakterem. Czuć ciemność, beznadzieję i czające się wokół niebezpieczeństwo oraz brutalność Gotham.

I choć grafika jest krokiem w dobrą stronę, to dialogi i monologi są diabelsko ciężkie do przetrawienia. Już od dłuższego czasu nie miałem okazji czytać rozważań, które były tak na wyrost, iż aż odczuwało się ich zbyteczność. Konstrukcja fabuły wystarczająco utrudniała odbiór komiksu, a monologi bohaterów wprost zachęcały do tego, aby kartkować tom dalej i dalej, próbując rozszyfrować, o co chodzi tylko na podstawie kadrów.

Gothamski Nokturn: Uwertura, który stanowił oficjalnie wprowadzenie do nowego runu Detective Comics, był naprawdę niezłym komiksem. Można go uznać za faktyczny pierwszy tom, gdyż umiejętnie rozpoczynał całą historię, potrafił zainteresować czytelnika nowym wątkiem i miał kilka naprawdę dobrych, emocjonujących scen akcji. Jego kontynuacja nie ma żadnej z tych cech. Akcja praktycznie nie istnieje, a choćby wątek ze starzejącym się Batmanem, który z każdym dniem jest coraz słabszy i ma coraz mniej sił do walki, został w nowym tomie ledwo muśnięty.

Batman: Detective Comics – Gothamski Nokturn tom 1 w przeciwieństwie do swojego poprzednika skutecznie zniechęca do dalszego śledzenie tej serii. Daje czytelnikowi poczucie, iż Detective Comics już naprawdę zjada własny ogon i choćby nieźle zapowiadająca się fabuła zostanie stłamszona. Ten tom to naprawdę spore potknięcie, po którym ciężko będzie wrócić na adekwatne tory i odzyskać uwagę fanów Mrocznego Rycerza. Mimo tej wtopy dam serii jeszcze jedną szansę. Tom drugi pokaże, czy dalsza lektura nie będzie stratą czasu.


Źródło grafiki głównej: Egmont.pl
Idź do oryginalnego materiału