Kto z nas w młodości nie słyszał o Księdze tysiąca i jednej nocy? Niezwykłe baśnie opowiadane przez Szeherezadę potrafiły zauroczyć nas w niejeden wieczór. Jak jednak te bajkowe opowieści prezentują się w nowej, komiksowej formie?
Baśnie 1001 nocy (znane także jako Księga tysiąca i jednej nocy i Tysiąc i jedna noc) są zbiorem opowieści opartych na dawnych baśniach, podaniach i legendach arabskich, perskich, staroindyjskich i babilońsko-asyryjskich. Są to niezależne od siebie utwory spięte w całość przez legendę o sułtanie Szahrijarze i jego żonie Szeherezadzie. Okrutny sułtan, przekonany o niewierności kobiet, każdą ze swoich żon każe zabić natychmiast po nocy poślubnej. Aby uniknąć tego losu Szeherezada rozpoczyna każdej nocy tak pasjonującą opowieść, iż sułtan pragnie poznać jej zakończenie i odkłada wykonanie wyroku. Zaliczane do arcydzieł literatury światowej Baśnie powstały w IX–X w. Były odbiciem wyobrażeń prostych ludzi na temat życia sfer wyższych, dlatego często zawierają naiwne i pełne przesady opisy ich życia. Autorem komiksowej adaptacji tego dzieła jest francuski scenarzysta Daniel Bardet (zm. w 2022 roku), znany z innych albumów serii Adaptacje literatury (Nędznicy, Baśnie 1001 nocy), zaś rysunki wykonał Rachid Nawa (Journal de Mickey).
– opis wydawcy
Wydawnictwo Egmont rozszerza swoją serię Adaptacje literatury o kolejną propozycję. Do takich pozycji jak Quo vadis, Nędznicy czy Wojna i pokój dołączają Baśnie tysiąca i jednej nocy. Oto lektura, którą część z Was może kojarzyć z dzieciństwa. W moim przypadku Baśnie to właśnie wspomnienie wieczorów z czytającą mi te opowieści mamą. Aby odświeżyć swoją pamięć, a także ponownie zanurzyć się świecie starych baśni, z wielką chęcią sięgnęłam po nowe, komiksowe wydanie Baśni tysiąca i jeden nocy. Niestety moje oczekiwania spotkały się głównie z wielkim rozczarowaniem. A oto przyczyny!
Przede wszystkim należy wspomnieć, że Baśnie tysiąca i jednej nocy w wydaniu graficznym liczą około 50 stron. Jak więc nietrudno się domyślić, wiele opowieści tutaj nie mamy. adekwatnie to po krótkim wstępie, który przedstawia historię Szeherezady, czytelnik dostaje zaledwie dwie baśnie: Książę Ahmed i wróżka Pari Banu oraz Książę Bader i Gelnara, księżniczka morza. jeżeli więc ktoś nastawia się na liczne legendy, raczej nie będzie usatysfakcjonowany.
Co więcej, obydwie baśnie ukazane w komiksie nie porywają. W zilustrowanych legendach wyłapać można kilka literówek lub niejasności fabularnych. Sama akcja jest tak poszatkowana, iż czasem trudno zorientować się w opowiadanej historii. Następują tu bowiem liczne przeskoki czasowe czy skróty. Żadna z postaci nie jest również na tyle pogłębiona, by czytelnik mógł z nią w jakimkolwiek stopniu sympatyzować. Zamiast ciekawych historii dostajemy więc pokręconą fabułę i sporą dawkę niedosytu. Szkoda także, iż wątek Szeherezady nie dostaje swojego zakończenia.
Strona graficzna komiksu Baśnie tysiąca i jednej nocy jest poprawna. Nie zachwyca ani nie kłuje w oko. Wygląd postaci znacząco się równi, dzięki temu łatwo można połapać się, kto jest kim, choćby w momencie, gdy fabuła opowiadań przyśpiesza. Dla młodszych czytelników warto zaznaczyć jednak fakt, iż bohaterki komiksu często bywają przestawiane w dość skąpych strojach.
Baśnie tysiąca i jednej nocy to szybka lektura, która pomimo potencjału i interesującego pomysłu okazała się lekkim zawodem. To dalej dwie oryginalne opowieści, jednak wymagające większego dopracowania pod względem przestawionej treści.