Czy podczas jazdy autobusem zwracasz uwagę na wolne miejsca obok pasażerów? A co jeżeli one wcale nie są puste?
Helena spędza dużo czasu, jeżdżąc komunikacją miejską. Jeździ z pracy do domu, z domu do pracy. Z jednego końca Gdańska na drugi. Dokądś i bez celu. Jeździ, wpatrując się we współpasażerów i puste miejsce obok, które kiedyś zajmowała jej przyjaciółka Patrycja. Ale Patrycji już nie ma. Dlatego Helena szuka jej w innych ludziach, w ich gestach, słowach, spojrzeniach. Szuka jej w autobusie i na przystankach.
Kiedy niebezpiecznie zbliża się do zakrętu, spotyka na swojej drodze towarzyszki podróży: dziewczynkę w stroju jednorożca oraz staruszkę z kolekcją wielkich kapeluszy i gadającym krukiem w ogródku.
Wybierz się w podróż z Heleną i odwiedź miejsca, gdzie czerń mieni się kolorami tęczy, a żałoba ma tyle odcieni, ile jest osób doświadczających straty.
– opis wydawcy.
Zuzanna Gajewska snuje historię kilku bohaterów z Gdańska. Różni ich bardzo wiele, łączy jedno – każdy z nich przeżywa stratę bliskiej osoby. Helena straciła najlepszą przyjaciółkę, osobę, z którą wspólnie dzieliła mieszkanie i życiowe wyzwania. Eryk pożegnał zmarłą przedwcześnie żonę – miłość swojego życia. Na oczach Mileny gaśnie jej mąż Piotr, który niedługo odejdzie, zostawiając ją i ich ośmioletnią córeczkę Blankę. Miłka przeżyła wszystkich ze swojej rodziny, została więc sama w pustym domu ze wspomnieniami o bliskich i krukiem, który towarzyszy jej od wielu lat. Losy tych wszystkich bohaterów niedługo spotkają się i będą nieustannie przeplatać. Czy znajdą w sobie oparcie?
Autobusy pełne pustych miejsc skupiają się na żałobie, a bardziej na jej różnych odcieniach. Bohaterowie książki doświadczyli straty, jednak każdy z nich przeżywa ją w inny sposób. Ktoś buduje na cmentarzu drugi dom, by praktycznie z niego nie wychodzić. Inna osoba boi się odwiedzić grób zmarłego, szuka go zatem pośród żywych. Kolejna opłakuje bliską osobę, zamiast spędzić z nią ostatnie wspólne chwile. Opisując losy swoich bohaterów, Zuzanna Gajewska przypomina czytelnikowi, iż nie ma jednego rodzaju żałoby. Każdy z nas może przeżywać ją na swój sposób, szukając pocieszenia w innych miejscach. Autobusy pełne pustych miejsc to piękna opowieść o stracie, ale również o tym, by doceniać chwile z najbliższymi.
Historia powieści przeplata więc losy kilku bohaterów. Osobiście bardzo lubię taki rodzaj fabuły, w którym poznajemy poszczególne postacie, by później po kolei odkrywać, jak ich historie łączą się, tak by opowiedzieć czytelnikowi całą spójną historię. Gajewska prowadzi swoich bohaterów z czułością, poświęca im czas, aby odbiorca mógł się z nimi zaprzyjaźnić i wspólnie przeżywać tak ich osobiste dramaty, jak i chwile radości. Przygody bohaterów zostają nam w głowie, a fabuła książki na tyle zaciekawia, iż trudno oderwać się od lektury.
Autobusy pełne pustych miejsc nie mają więc może porywającej akcji, jednak ta dynamika nie jest tu najważniejsza. Powieść stanowi bowiem słodko-gorzką historię o życiu i śmieci, która pozwoli nam się wyciszyć, a także niejeden raz zmusi do głębszych refleksji. To lektura, która uświadamia nas, iż wsparcie choćby obcych osób może pomóc nam w najgorszych chwilach w życiu. Co więcej, Autobusy pełne pustych miejsc wzbogacone są baśniową nutą, która jeszcze mocnej podkreśla klimat panujący w książce. Ten świetny zabieg literacki jeszcze bardziej wzbudza ciekawość u czytelnika i stanowi kontrast wobec motywu przewodniego lektury. Pozwala nam również zatracić się w nieco magicznym świecie powieści.
Bohaterowie książki wzbudzają naszą sympatię, przez co kibicujemy im od początku do końca ich przygód. Sam finał opowieści potrafi poruszyć, choć autorka skróciła momentami wątki poszczególnych bohaterów. Nie stanowi to jednak wielkiego minusu tej powieści, historia bowiem prowadzona jest sukcesywnie od początku do końca ze spójnością i dbałością o bohaterów oraz ich emocje. Bardzo cieszę się również, iż autorka nie zdecydowała się zakończyć powieści happy endem – byłoby to bowiem moim zdaniem niespójne z całą historią. Zamiast tego wydarzenia, choć wzbogacone nutą baśniowości, trzymają się ziemi i realiów życia codziennego.
Muszą przyznać, iż przez Autobusy pełne pustych miejsc wręcz się płynie. Autorka bardzo zręcznie operuje słowem, przez co książkę czyta się z pełną przyjemnością. Dialogi między bohaterami, jak i same ich przemyślenia, poprowadzone są zgrabnie, momentami wręcz zabawnie. Czasami jednak wydają się sztuczne – jakby autorka na siłę próbowała używać nowoczesnej mowy wśród swoich postaci. Angielskie wtrącenia czy młodzieżowe slogany wybijały mnie z rytmu podczas czytania lektury i zdawały się nie pasować do bohaterów książki.
Całość powieści została podzielona na przejrzyste części i rozdziały opisujące poszczególne wydarzenia z życia bohatera czy bohaterów. Góruje tu również motyw podróży tytułowym autobusem – rozdziały podzielone są na wybrane linie i przystanki. Ten interesujący zabieg pozwala czytelnikowi jeszcze bardziej odnaleźć się w opowiadanej historii.
Autobusy pełne pustych miejsc to piękna historia, która potraci poruszyć niejedną strunę w człowieku. Myślę, iż dla osób, które straciły bliską osobę w życiu, powieść ta może zapewnić wsparcie i nadzieję. Dla mnie lektura stanowiła rodzaj przypomnienia, aby doceniać najbliższych wokół siebie, gdyż kiedyś może ich zabraknąć. Autobusy pełne pustych miejsc będę polecać każdemu, a w oczekiwaniu na kolejne powieści Zuzanny Gajewskiej z pewnością sięgnę po jej wcześniejsze publikacje.

Autor: Zuzanna Gajewska
Okładka: Ilona Gostyńska-Rymkiewicz
Wydawca: Prószyński i S-ka
Premiera: 06.11.2025 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Stron: 336
Cena katalogowa: 48,00 zł
Poniższy tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka. Dziękujemy!
Fot. główna: Fot. główna: Okładka książki, Wydawnictwo Prószyński i S-ka






![[Recenzja] „Jak świat stworzył Zachód. Cztery tysiące lat historii” Josephine Quinn](https://www.fahrenheit.net.pl/wp-content/uploads/2025/11/jak-swiat-stworzyl-zachod.jpg)

