Record Scanner, innowacyjna aplikacja do identyfikacji i wykrywania nagrań muzycznych, triumfuje w prestiżowym konkursie Mobile Trends Awards. Aplikacja zajęła pierwsze miejsce w kategorii „Czas wolny”, pokazując swoje niezwykłe możliwości i przyjazne dla użytkownika funkcje. Dzięki nowoczesnej technologii, Record Scanner pozwala użytkownikom bez wysiłku identyfikować płyty poprzez skanowanie ich okładki, kodu kreskowego lub numeru katalogowego, rewolucjonizując sposób, w jaki entuzjaści muzyki wchodzą w interakcję ze swoimi kolekcjami. Jak powstała aplikacja? Chcesz wiedzieć co twórcy planują w przyszłości? Zostań z nami!
Dawno minęły czasy żmudnego wprowadzania skomplikowanych numerów seryjnych na klawiaturze telefona w celu identyfikacji płyt LP lub CD. Record Scanner upraszcza ten proces do zaledwie dwóch prostych kroków, zapewniając użytkownikom płynne doświadczenie. Wykorzystując moc rozpoznawania obrazu i kompleksowych baz danych, aplikacja gwałtownie pobiera dokładne informacje o zeskanowanych płytach, eliminując zgadywanie i frustrację często związane z ręcznym wprowadzaniem danych.
Zauważają to nie tylko fani aplikacji, ale też Kapituła Konkursowa Mobile Trends Awards. Record Scanner wygrał kategorię “Czas Wolny” w marcu 2023 roku. Aplikacja wygrała, mimo niepodjęcia żadnych kroków w celu zdobycia punktów za głosowanie internetowe. Przedstawiciele Scannera mówią, iż tym bardziej zaskoczenie było ogromne. Potęgowało też euforia podczas bardzo ciepłego przyjęcia na scenie. – Niesamowite, bardzo pozytywne zaskoczenie! Nie spodziewaliśmy się nagrody. Potwierdzi to chyba fakt, iż na sali zajęliśmy miejsca w ostatnim rzędzie. Osobiście dość skrupulatnie sprawdziłem projekty, które otrzymały nominację w tej samej kategorii co nasz. Miałem swój typ na zwycięzcę (przy okazji chętnie opowiem), i to nie był Record Scanner! – mówi Artur Dróżdż, Founder Record Scanner.
Co to jest Record Scanner?
Record Scanner to zaawansowany skaner nagrań, który umożliwia szybkie wyszukiwanie poprzez skanowanie okładki, kodu kreskowego lub numeru katalogowego. Product Designer aplikacji, Jakub Piękosz podkreśla, iż użytkownicy mogą dodawać znalezione nagrania do swojej wirtualnej kolekcji i układać je na wirtualnej szafce, które odzwierciedlają ich rzeczywiste półki. Aplikacja pozwala również udostępnić kolekcję poprzez stronę internetową, gdzie znajomi lub potencjalni kupcy mogą ją zobaczyć w pełnej okazałości. Użytkownicy mogą poznać zarówno cenę pojedynczej płyty jak i orientacyjną wartość całej kolekcji.
System został specjalnie stworzony w formie aplikacji mobilnej, zoptymalizowanej pod kątem gestów i szybkiej reakcji na dotyk. Skupia się na wykorzystaniu możliwości telefonów, zwłaszcza aparatu, aby dostarczyć najlepsze doświadczenie użytkownikom. W przeciwieństwie do konkurencyjnych rozwiązań, które często są ograniczone lub niekompletne, Record Scanner zapewnia pełną funkcjonalność mobilną. Użytkownicy cenią sobie również interfejs w postaci wirtualnych półek, które są łatwe do układania na ekranie dotykowym. To prostsze i bardziej intuicyjne rozwiązanie niż tworzenie folderów i wpisywanie nazw na małej klawiaturze telefonu. – Często widzimy, iż aplikacja jest opisywana przez użytkowników jako łatwa w użyciu. Zależało nam na tym, nie było to łatwe (szczególnie biorąc pod uwagę dominującą grupę wiekową wśród odbiorców), ale udało się. Kładziemy na łatwość użycia duży nacisk podczas projektowania nowych funkcjonalności. Był choćby pomysł aby zmienić nazwę na Easy Scanner – uśmiecha się Artur.
Po co powstał Record Scanner?
Celem firmy zawsze było skoncentrowanie się na zadowoleniu klientów. Ich misją jest dostarczanie najlepszych rozwiązań dla pasjonatów muzyki, którzy kolekcjonują nagrania. Aplikacja Record Scanner została stworzona z myślą o ułatwieniu katalogowania i organizacji kolekcji muzycznych. Dzięki innowacyjnemu skanerowi, znacznie skraca czas dodawania płyt, w porównaniu do tradycyjnego wpisywania danych tekstowych. Potwierdzają to sami użytkownicy, którzy dostrzegają ogromną wartość tej funkcji. Twórcy Record Scannera nieprzerwanie wsłuchują się w głosy swoich klientów, dzięki czemu kolejne usprawnienia, systematycznie dodawane do aplikacji, są odpowiedzą na faktycznie potrzeby prawdziwych ludzi. – Rarytasy, których nikt nigdy nie dodał do bazy, można w szybki sposób wprowadzić do spisu i nie trzeba się przed tym przesiadać na urządzenie desktopowe. Do tego wirtualna szafka, która sprawia, iż katalogowanie i odnajdywanie płyt na półkach to łatwizna – mówi Jakub Piękosz, Product Designer w Record Scanner.
Powrót winyli asumptem do rozwoju Record Scannera?
Founder Record Scannera powiedział nam, iż pomysł zrodził się z jego własnej potrzeby. Podczas próby katalogowania kolekcji płyt zauważył, iż dostępne aplikacje wypadają mizernie. Specjalista zauważał zażyłości z platform, na które projekty pierwotnie powstawały – desktop lub web. Czasem ciężko od tego uciec, ale od mobile oczekujemy innego doświadczenia. Artura zaskakiwała też lojalność użytkowników do niekoniecznie dobrych aplikacji. Po długiej refleksji zauważył, iż skoro można mieć ulubiony zespół, i być mu wiernym choćby jeżeli ten dawno przeszedł czasy swojej świetności i monetyzuje swoich fanów, to czemu nie mieć ulubionej appki. Wiemy, iż było to dla niego inspirujące spostrzeżenie. Zrodziło to w nim myśl o stworzeniu lepszej aplikacji, którą faktycznie można uwielbiać. Pomysłów, jak to zwykle bywa, było ich wiele. Mimo, iż większość wydawała się genialna, to właśnie Record Scanner ujrzał światło dzienne. Było to konsekwencją obserwacji rosnącego trendu na rynku konsumentów płyt oraz kolejny już powrót do łask czarnego krążka z winylu. – Do tego sama branża wydawała się atrakcyjna – zbyt niszowa dla gigantów technologicznych, dobra na długoterminowy projekt i głodna czegoś świeżego. Widząc więc potencjalne szanse na to aby stać się nową falą w świecie rozwiązań dla kolekcjonerów, i wyczuwając odpowiedni timing, stwierdziliśmy, iż rozwijamy żagle – zdradził nam Dróżdż.
UI wyzwaniem dla Record Scannera?
Artur poinformował nas, iż początkowa wersja aplikacji została wydana wyłącznie w Google Play. W porównaniu do App Store, była ona uważana za lepszą platformę do testowania Minimum Viable Product (MVP) i przeprowadzania eksperymentów. W tym czasie Record Scanner był funkcjonalny, ale brakowało mu atrakcyjnego projektu wizualnego. Zespół skupiał się przede wszystkim na szybkim testowaniu hipotez, kładąc mniejszy nacisk na UI. Priorytetyzacja szczegółów zeszła na dalszy plan, aby umożliwić szybkie iteracje.
Projekt gwałtownie nabrał lepszego kształtu!
Gdy narzędzie nabrało kształtu i stało się bardziej dopracowane, nadszedł czas na podbój App Store. Wygląd aplikacji na tym etapie budził jednak wątpliwości. jeżeli wytyczne Apple Human Interface Guidelines byłoby Kodeksem Drogowym, Artur żartuje, iż jechaliby Record Scanner-em 120km/h w terenie zabudowanym. I to z urwanym tłumikiem. Zespół gwałtownie jednak rozpoczął proces poprawy interfejsu aplikacji. Przed Scannerem stanęło wyzwanie – znaleźć kogoś kto to zrobi. W praktyce okazało się to dużym wyzwaniem.
– Wiele propozycji uczyniłoby Record Scanner-a dobrym, ale nie najlepszym. A nam właśnie na tym zależało. Wreszcie z polecenia do projektu trafił Jakub Piękosz. Nadał aplikacji niesamowity wygląd rozwiązując przy tym wiele problemów związanych z użytecznością. Pamiętam reakcje znajomych po zmianach – “wow, ta aplikacja wygląda światowo!”. To był strzał w dziesiątkę, a z tego co widzimy Jakub się dopiero rozkręca – cieszy się Dróżdż.
– Kiedy dołączyłem do projektu, już po pierwszym zetknięciu z wczesną wersją Record Scannera zauważyłem obszary, które wymagały poprawy w ramach prac UI/UX. Podczas redesignu UI i uprawniania UX najtrudniejszym było ominięcie dotychczasowych przyzwyczajeń użytkowników naszej aplikacji. Budując kolejne wersje Record Scannera, miejscami musieliśmy się porządnie nagłowić i przepracować wiele iteracji rozwiązania, zanim uzyskaliśmy satysfakcjonujący efekt – wspomina Pękosz.
ASO jest wymagające!
Współbieżnie z pracami nad interfejsem aplikacji, zespół podjął wysiłek w celu zdobycia widoczności w sklepie Google Play. Okazało się to wyzwaniem, ponieważ optymalizacja sklepu aplikacji (ASO) różni się od optymalizacji wyszukiwarek internetowych (SEO). Zdecydowali się zdobyć tę wiedzę i umiejętności wewnętrznie. W praktyce, dużo się uczyli i eksperymentowali. Mimo, iż grunt był niepewny, działania te zaowocowały czołowymi pozycjami Record Scannera w wynikach wyszukiwania dla kluczowych fraz. Teraz zespół wykorzystuje zdobytą wiedzę i doświadczenie w walce o widoczność w App Store. Choć cały czas aktualizuje wiedzę o algorytmach wyszukiwarek, często te proste, ale nieoczywiste sposoby przynoszą najlepsze rezultaty.
Użytkownicy kochają Record Scanner!
Record Scanner oferuje zoptymalizowany proces rozpoznawania i katalogowania rekordów. Aplikacja jest bardzo stabilna. jeżeli pojawią się jakiekolwiek problemy, interfejs jest skonstruowany tak, iż nie karze użytkowników za błędy aplikacji. Wszystko to przyczynia się do reputacji aplikacji jako przyjaznej użytkownikom. Zapanowanie nad dużą kolekcją nagrań muzycznych z różnymi wersjami z różnych epok jest ogromnym wyzwaniem. Z pomocą Record Scanner użytkownicy z powodzeniem radzą sobie z tym zadaniem. Wielu z nich kolekcjonuje płyty przez większość swojego życia, a ich zbiory mają znaczną wartość sentymentalną, ale często też i pieniężną. Stworzenie wirtualnej kopii ich nagrań jest dla nich ważne, a Record Scanner im w tym pomaga. Aplikacja jest też bezpieczna! Artur podzielił się z nami anegdotą o forum, na którym ludzie pytali o spreparowaną wersję Record Scanner w celu ominięcia płatności. Właściciele bezpiecznie przechowują kluczową logikę aplikacji po stronie serwera, uniemożliwiając jej modyfikację. – W rezultacie możemy spać spokojnie, a fakt, iż pojawił się taki post, uważamy za przyzwoite osiągnięcie – uśmiecha się.
Produkt z pasją!
Product Designer aplikacji podkreśla zaangażowanie w pasję do muzyki w zespole Artura. Dlatego dobro pasjonatów muzyki jest bliskie ich sercom. Sami do nich należą. W związku z celem wspierania kolekcjonerów nagrań muzycznych, wyznacznikiem sukcesu Record Scannera jest zadowolenie klientów. Zadowolenie mierzą poprzez obfity feedback od Skanerowiczów, rankingi w sklepach oraz badają poziom chęci skorzystania użytkowników z subskrypcji. – Wiemy, iż przed nami jeszcze sporo wyzwań, ale gdy myślimy o sukcesie projektu, nasze dotychczasowe działania pozwalają nam być dobrej myśli – mówi Pękosz.
Aplikacja ma w tej chwili ma ponad 100 tys. pobrań, wysokie oceny w sklepach i pokaźną ilość klientów. Record Scanner ma też ewangelistów marki, którzy bezinteresownie promują aplikację. – Nasi użytkownicy skatalogowali pokaźne kolekcje, liczące choćby po kilka tysięcy płyt. Niskie oceny aplikacja najczęściej dostaje za to, iż jest płata. Mimo to choćby w takich ocenach ludzie piszą, iż jest dobra, co się przekłada na pozytywny sentyment. Pewna część klientów zmigrowała do nas z darmowych aplikacji, jest to bardzo budujące – zauważa Founder Record Scannera.
Jak powstawała aplikacja Record Scanner?
Proces rozwoju Record Scanner opierał się na metodzie Lean Startup. Nowe pomysły i sugestie użytkowników były wdrażane z minimalnym wysiłkiem, aby najpierw sprawdzić zainteresowanie. Dane odegrały istotną rolę w procesie planowania i iteracji. Solidne fundamenty zostały zbudowane na wcześniejszym etapie projektu, aby umożliwić elastyczność w projektowaniu funkcjonalności. Wybór technologii opierał się na poszukiwaniu wysokiej wydajności i szybkości interfejsu, co skierowało zespół ku rozwiązaniom hybrydowym. – Poświęciliśmy dużo uwagi na wybór odpowiedniej technologii do wytwarzania aplikacji mobilnej. Te natywne wymagały większych nakładów pracy. Na drugim końcu były aplikacje webowe przebrane za mobilne. Uważamy, iż ciężko zrobić (o ile w ogóle się da) dobrą aplikację bez zapewnienia wysokiej wydajności i szybkości interfejsu – dlatego takie technologie skreśliliśmy – mówi Dróżdż.
Technologia Facebooka (React Native) została wybrana ze względu na większą społeczność i dostępność bibliotek. Wybór innych elementów, takich jak zasoby chmurowe i baza danych, był starannie dokonywany, aby zaoszczędzić czas i umożliwić szybkie iteracje. Aplikacja została napisana w technologii hybrydowej, co przyniosło niższe koszty i umożliwiło dostęp do dwóch najpopularniejszych platform. Wykorzystujemy również technologie widzenia komputerowego i uczenia maszynowego od samego początku projektu. Grywalizacja jest kolejnym ważnym elementem całej układanki.
– Grywalizacji raczej technologią nie powinniśmy nazywać, natomiast my wykorzystujemy ją jako narzędzie aby doprowadzić użytkownika do punktu, w którym skataloguje on swoją kolekcję i będzie zadowolony osiągniętego celu. To tylko jedno z wielu zastosowań – dodaje.
Co Record Scanner planuje w przyszłości?
Zespół ma plany wygrania kolejnych edycji MTA. Wiąże się to z rozwojem Record Scannera. Z myślą o przyszłości, chce powielać sukces aplikacji dla innych kolekcjonerskich dziedzin, takich jak książki, znaczki czy filmy. Zespół zaśmiał się również, iż w takim tempie weźmie pod rozwagę opracowanie Statuette Scanner-a dla Mobile Trend Awards. – Ważne jest dla nas nieustanne testowanie nowych technologii i dostarczanie nowych funkcjonalności z ich wykorzystaniem. Jesteśmy wdzięczni za długą listę życzeń od użytkowników i mamy wewnętrzne rozwiązania, które pozwalają nam gwałtownie je iterować bez utraty jakości produktu i zadowolenia użytkowników. Rozważamy również możliwość spin-offu tych rozwiązań, aby dostarczyć innym wysoką jakość i oszczędności – mówi właściciel aplikacji.
Dlaczego Record Scanner zgłosił się do Mobile Trends Awards?
Artur Dróżdż przyznaje, iż zespół mocno skorzystał na samej nominacji. Jeszcze zanim konkurs się zakończył i wyłoniono zwycięzców, zespół projektował nowy Paywall. Dodał na niego wzmiankę o wyróżnieniu. Record Scanner dostrzega zmianę w podejściu osób z zewnątrz, potencjalnych partnerów czy pracowników. Bez wątpienia wygrana uczyniła projekt Record Scanner bardziej atrakcyjnym. Pod koniec marca okazało się, iż trzeba było wprowadzić małą zmianę – nominację zmienić na zwycięstwo! Po powrocie z Krakowa Artur chciał poprosić o to swojego Designera. Nie zdążył – zmiana była już w Figmie. To był fajny moment w zespole.
Zwycięstwo Record Scanner w konkursie Mobile Trends Awards to uznanie jego wyjątkowej wydajności i zorientowanego na użytkownika projektu. To świadectwo jego znaczenia w świecie aplikacji mobilnych. Poprzez płynne połączenie najnowocześniejszej technologii, wygody i pasji do muzyki zespół realizuje wartości wyznawane przez użytkowników.
Zespół chciał jednak skonfrontować swoje założenia z opiniami ekspertów. Jak widać, było warto! – Chcieliśmy pokazać, iż robimy coś fajnego, jakoś zaznaczyć naszą obecność w polskim świecie mobile. Projekt znalazł odbiorców na całym globie, liczba użytkowników stale rośnie i nie jest tak, iż Record Scanner nie ma konkurencji. Jest wręcz przeciwnie. Doszliśmy do wniosku, iż chyba robimy coś dobrze i warto to skonfrontować z opinią ekspertów, autorytetów. Mobile Trends Awards okazało się świetną okazją na to, o ile nie najlepszą. Otrzymanie samej nominacji to już dużo – projekt wtedy widnieje w jednym zestawieniu pośród potężnych marek – mówi Founder Record Scanner.