
Jeszcze kilka lat temu sceny intymne w filmach były często improwizowane, co nierzadko prowadziło do niekomfortowych sytuacji dla aktorów. Dziś standardem staje się praca z koordynatorem scen intymnych. "To absolutnie nieodzowne" – powiedziała Anna Szymańczyk, podkreślając, jak dużą różnicę robi obecność takiej osoby na planie.