Aneta Zając wygrała 100 tys. zł w "Tańcu z gwiazdami". Ujawniła, na co wydała pieniądze

kobieta.gazeta.pl 3 tygodni temu
Jest zwyciężczynią pierwszej polsatowskiej edycji "Tańca z Gwiazdami". Aneta Zając w rozmowie z Agnieszką Matracką w programie "Ja wysiadam" zdradziła kilka ciekawostek, w tym m.in. na co przeznaczyła wygraną.
Aneta Zając to polska aktorka, najlepiej znana z serialu "Pierwsza miłość". Występowała również w innych popularnych produkcjach telewizyjnych oraz na deskach teatru. W 2014 roku miała okazję zaprezentować swój taneczny talent w "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" na antenie Polsatu w parze ze Stefano Terrazzino. Zwyciężyła i zdobyła Krzyształową Kulę oraz nagrodę finansową - 100 tys. zł.


REKLAMA


Zobacz wideo Aneta Zając zdradza, na co przeznaczyła wygraną "Tańca z gwiazdami" i czy wróciłaby na parkiet. "Nie rozpuściłam ich"


Aneta Zając o programie "Taniec z gwiazdami". Na co wykorzystała pieniądze z wygranej?
Gwiazda telewizji podczas wywiadu udzielonego Agnieszce Matrackiej ujawniła, iż nagrodę z programu przeznaczyła na bieżące potrzeby związane z trwającym wówczas remontem w mieszkaniu. - Praktycznie. Nie rozpuściłam ich. Jestem bardzo praktyczną osobą. [...] I chyba na zakup miejsca parkingowego - wyznała.


W kolejnej części rozmowy Aneta Zając zdradziła, jak zareagowałaby na propozycję stworzenia specjalnej edycji "Tańca z gwiazdami", w której rywalizowaliby jedynie zwycięzcy wcześniejszych edycji. Czy rozważyłaby swój udział? - Myślę, iż bym wzięła. Fajnie by było wrócić do tego wszystkiego. Mam nadzieję, iż jeszcze pamiętam te wszystkie kroki - odparła. Dodała również, iż na bieżąco śledzi poczynania par w w tej chwili trwającym wydaniu programu.


Wspomnienia z parkietu. Od którego jurora otrzymywała najsurowsze noty?
Każdy odcinek tanecznego show niósł za sobą szereg emocji związanych nie tylko z występem na parkiecie, ale także otrzymywanymi ocenami i komentarzami ze strony jurorów. Zając przyznała, iż najbardziej krytyczne głosy otrzymywała ze strony Iwony Pavlović, czyli tzw. Czarnej Mamby. - Była wymagająca dla mnie i rzeczywiście noty od niej były zawsze niższe - przyznała. Wraz ze swoim tanecznym parterem podchodzili do tego z pokorą, z uśmiechem oraz szacunkiem. Jednocześnie wyciągali wnioski i pracowali nad błędami, które punktowała jurorka.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału