ALIEN STEEL - The Quest For Athoria (2025)

powermetal-warrior.blogspot.com 14 godzin temu

Gdyby to okładka była wyznacznikiem jakości i po niej oceniać album, to taka okładka debiutanckiego albumu hiszpańskiego Alien Steel zatytułowanego "The quest for athoria"zgarnęłaby najwyższą notę. Co za klimat, co za detale i pomysłowość. Zapada na długo w pamięci to fakt, ale to nie piękna okładka jest wyznacznikiem. Tutaj trzeba czegoś więcej. To czas zweryfikować co ma do zaoferowania ten młody zespół, który powstał w 2023r. Czy muzyka jest równie genialna co okładka?

Potencjał jest i to ogromny. Kiedy na pokładzie zespołu jest tak uzdolniony wokalista jak Carlos Saiz to można wiele zdziałać. Ta charyzma, ta technika i wachlarze możliwości robią wrażenie. Trochę stylistyką przypomina Tima Rippera Owensa. Występ godny podziwu. W jego cieniu jest sekcja rytmiczna. Wokal wymiata, a jak mają się partie gitarowe? Vargas i Diaz to udany duet, który stawia na klasyczne rozwiązania, na łatwo wpadające w ucho riffy i chwytliwe refreny. Wszystko byłoby pięknie, gdyby była w tym większa agresja, moc i jakiś element zaskoczenia. Jest dobrze, bardzo dobrze, ale do ideału trochę brakuje. Czuje niedosyt, a szkoda bo jest w tym ogromny potencjał.

Już sam start w postaci "Irruption" to popis instrumentalistów. Jest klasycznie, melodyjnie i z klimatem. Takie intro to ja rozumiem! Energiczny "We all Shout" to taki rasowy heavy metalowy kawałek, który czerpie z lat 80 i z najlepszych kapel. Naprawdę dobrze się tego słucha i słychać ogromny potencjał w Alien Steel. Echa Grave Digger czy Judas Priest dostajemy w "Kings Of Death". Nie ma w tym za grosz oryginalności, ale w końcu jest pazur i pomysłowość. Jeden z najlepszych kawałków na płycie. Wpływy NWOBHM i Iron maiden można wyłapać w zadziornym " Evil Ghost" i to kolejny hit na płycie. Brzmi to naprawdę świetnie i chce się więcej muzyki Alien Steel. Toporny "The warewolf Inside Me" to dobry kawałek, ale już nie robi takiego szału. Troszkę bez mocy jest "Hostage Of Rage" i można było bardziej dopieścić ten hard rockowy kawałek. Klasyczny heavy metal dostajemy w "Forever Victory" i na koniec zostaje rozbudowany i bardziej epicki "Athoria". Nie wieje nudą i dostajemy interesujące zagrywki gitarowe i band upchał tutaj sporo ciekawych motywów. Bardzo udane zakończenie płyty.

Okładka to prawdziwe cudo, a muzyka? To bardzo dobry heavy metal w klasycznym wydaniu i słucha się tego z niezwykłą przyjemnością. Wokal pierwsza klasa, a cała reszta muzyków stara się dotrzymać mu kroku. Nie zawsze się to udaje. Dopracować partie gitarowe, zwłaszcza bardziej wyraziste riffy, żeby był efekt wow. Alien Steel błyszczy i pokazuje, iż ma coś do zaoferowania. Debiut godny uwagi i szkoda, iż potencjał nie został w pełni wykorzystany. Brawo Alien Steel! Czekam na więcej!

Ocena: 8/10
Idź do oryginalnego materiału