"Nigdy nie miałam podejścia 'jeden film dla mnie, jeden dla nich'" - mówiła Olsen o rozwoju swojej kariery aktorskiej. "Marvel jest jednak stałą rzeczą, do której zawsze mogę wrócić i dzięki temu wytworzył — jakby to ująć — poczucie bezpieczeństwa w życiu, za pomocą którego mogłam podejmować się innych prac. Więc nigdy nie czułam, iż 'muszę nakręcić to, by móc nakręcić tamto'".
Elizabeth Olsen o kinie popularnym. Według niej pomaga ona filmom niezależnym
Dodała, iż jej ostatnie występy w roli Scarlet Witch — w miniserialu "WandaVision" i filmie "Doktor Strange w multiwersum obłędu" — nie były dla niej przymusem wynikającym z umowy z Marvelem, ale własnym wyborem zawodowym. "Za każdym razem jest to droga dla mojej postaci. Zawsze słyszę: 'mamy taki pomysł i dlatego chcemy, żebyś wróciła'. Nigdy: 'wepchnijmy ją gdzieś'" - tłumaczyła Olsen.Reklama
Według niej popularne serie są potrzebne filmom niezależnym. Dzięki blocbusterom kina i wytwórnie zarabiają, co sprawia, iż widzowie mogą oglądać także mniejsze produkcje. "Myślę, iż taka jest relacja między nimi" - podsumowała.
Kiedy Elizabeth Olsen wróci do Kinowego Uniwersum Marvela?
Olsen ostatni raz wcieliła się w Wandę Maximoff/Scarlet Witch w "Doktorze Strange w multiwersum obłędu" z 2022 roku i serialu animowanym "A gdyby...?" z 2023 roku. Wcześniej zagrała ją w sześciu innych produkcjach. Za miniserial "WandaVision" otrzymała nominacje do Emmy i Złotego Globu. Aktorka powtórzy swoją rolę w serialu animowanym "Marvel Zombies", który pojawi się na platformie streamingowej Disney+ w październiku 2025 roku.
W "Love Child" Todda Solondza zagrała obok Charlesa Meltona ("Obsesja"). Film opowiada o 11-letnim chłopcu, który zamierza pomóc swojej matce w jej życiu uczuciowym. Skutki jego działań są katastrofalne.