Przypomnijmy, iż Andrew Garfield zyskał światową sławę dzięki występowi w "The Social Network" Davida Finchera ("Zaginiona dziewczyna") z 2010 roku – filmie, który opowiada o początkach Facebooka i działalności Marka Zuckerberga. Za rolę Eduarda Saverina otrzymał swoją pierwszą nominację do Złotego Globu.
Później aktora obsadzono jako Peter Parker w pierwszej części serii "Niesamowity Spider-Man". Kostiumu superbohatera z komiksów Marvela nie nosił jednak zbyt długo. Jako Petera widzieliśmy go jeszcze w drugiej części, która miała swoją premierę w 2014 roku, a także w gościnnej roli w "Spider-Man: Bez drogi do domu" z Tomem Hollandem.
"Spider-Man 4". Co z udziałem Garfielda?
Tymczasem twórcy pracują nad "Spider-Manem 4". Scenariusz jeszcze nie jest ukończony, ale według nieoficjalnych doniesień "historia ma kontynuować wątek światów równoległych".
Pojawiły się też plotki o udziale Garfielda. Dwukrotnie nominowany do Oscara aktor odniósł się do tej sprawy w rozmowie z magazynem "GQ UK". – Rozczaruję was, ale nie wystąpię. Wiem też, iż nikt nie uwierzy w cokolwiek, co mówię – dodał.
Tym samym gwiazdor nawiązał do sytuacji sprzed lat, gdy również zapewniał fanów o swojej nieobecności, a później i tak oglądaliśmy go w odsłonie "Bez drogi do domu".
Chociaż teraz Garfield nie ukrywa, iż "gdyby pojawiła się taka możliwość, chętnie wróciłby do roli". Zdjęcia do "Spider-Mana 4" mają rozpocząć się latem 2025 roku. Do tej pory potwierdzono jedynie, iż udział weźmie w nich Tom Holland. Premierę produkcji zaplanowano na lipiec 2026 roku.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – zachęcamy do wsparcia seniorów.
Dodajmy, iż Garfield to utalentowany aktor, który ma na swoim koncie nagrody i głośne wyróżnienia. Zdobył Złoty Glob w kategorii "najlepszego aktora w komedii lub musicalu" za "Tick, Tick... Boom!" (łącznie Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej nominowało go do nagród aż cztery razy) i był dwukrotnie nominowany do Oscara – za "Przełęcz ocalonych" Mela Gibsona i za "Tick, Tick... Boom!".