Najlepsze polskie seriale 2024. Siedem świetnych tytułów
Do naszego rankingu najlepszych polskich seriali 2024 wybraliśmy seriale fabularne, które miały premierę w przeciągu ostatnich 12 miesięcy – zarówno nowości, jak i kolejne sezony znanych tytułów.
Pominęliśmy tytuły, jak "Śleboda" (SkyShowtime) czy "Lady Love" (Max), które zadebiutowały w grudniu, ale zakończą się dopiero na początku 2025 roku, bo ich odcinki emitowane są co tydzień. Weźmiemy je pod uwagę w przyszłorocznym zestawieniu.
Oto siedem najlepszych polskich seriali 2024 roku (kolejność jest przypadkowa).
1. Rojst Millenium (Netflix)
Trylogia "Rojst" w reżyserii Jana Holoubka (autor "Wielkiej wody" napisał też scenariusz razem z Kasprem Bajonem) to jedna z lepszych rzeczy, jaka przydarzyła się polskiemu streamingowi. Ostatnia odsłona, "Rojst Millenium", tylko potwierdziła jakość produkcji Netfliksa z gwiazdorską obsadą (Andrzej Seweryn, Dawid Ogrodnik, Magdalena Różczka, Łukasz Simlat...), do której na koniec dołączyli m.in. Filip Pławiak, Tomasz Schuchardt i Janusz Gajos.
Scenariusz jest znakomity, intryga złożona, akcja wartka, aktorstwo wyśmienite, a klimat nie do podrobienia. "Rojst" to czołówka polskich kryminałów i światowy poziom. Aż szkoda, iż to już koniec.
2. Kiedy ślub? (CANAL+)
W Polsce powstaje stosunkowo mało obyczajowych komediodramatów o młodych ludziach. Owszem, mamy "Sexify", ale pokolenie trzydziestolatków nie cieszy się
w nadwiślańskim świecie seriali zbyt mocną reprezentacją. A jeszcze produkcje o związkach i rozstaniach? Te tematy przeważają albo w telenowelach, albo jako tło
w naszych ukochanych kryminałach.
"Kiedy ślub?" z Marią Dębską i Erykiem Kulmem jr. pokazało jednak, iż można opowiadać o młodych Polakach i ich życiu uczuciowym ze szczerością, empatią i humorem, z ikrą i sercem. A odpowiadają za to Piotr Domalewski i Łukasz Ostalski (reżyseria) oraz Marek Baranowski i Katarzyna Wiśniowska (scenariusz).
Takiego serialu w Polsce jeszcze nie było: odważnego, autentycznego, sympatycznego,
w którym młodzi bohaterowie mówią i wyglądają jak ludzie na ulicy i nasi znajomi. Ale też przeżywają takie same rozterki i problemy jak my wszyscy. Świetne aktorstwo, doskonale rozwinięty drugi plan i serce po adekwatnej stronie.
3. Idź przodem, bracie (Netflix)
"Idź przodem, bracie" to serial akcji i thriller, którego reżyserem jest Maciej Pieprzyca, ("Jestem mordercą", "Kruk"), scenariusz napisał z kolei Kacper Wysocki ("Klangor", "Informacja zwrotna"). I chyba nie trzeba go przedstawiać, bo polska produkcja dosłownie rozbiła bank wyświetleń na Netfliksie i przez kilka tygodni okupowała szczyt najchętniej oglądanych seriali na platformie.
Nie jest to serial idealny, momentami kuleje scenariusz, ale można przymknąć na to oko, bo "Idź przodem, bracie" to rasowy akcyjniak z niesamowitymi scenami akcji, których
w Polsce jeszcze nie było. Sekwencja w szpitalu to prawdziwy realizatorski kosmos. I te walki wręcz!
Ale imponująca realizacja to jedno, hit Netfliksa jest również znakomicie zagrany, głównie przez Piotra Witkowskiego, Konrada Eleryka i Marcina Kowalczyka. Mocne kino dla widzów poszukujących mocnych wrażeń.
4. The Office PL, czwarty sezon (CANAL+)
"The Office PL", rodzima wersja kultowego formatu w reżyserii Macieja Bochniaka (za scenariusz odpowiadają m.in. Łukasz Sychowicz i Jakub Rużyłło), jest już w Polsce komediową instytucją. Każdy sezon trzyma poziom, ale sezon czwarty niespodziewanie okazał się do tej pory najlepszy. A to naprawdę rzadko spotykane w przypadku kontynuacji.
Jest jeszcze zabawniej, jeszcze ostrzej, a satyra na Polskę i Polaków staje się jeszcze bardziej celna i aktualna. Niezręczne żarty, pełni wad (ale coraz bardziej sympatyczni) bohaterowie, brak jakiejkolwiek poprawności, miks skrajnych emocji, świetna obsada
i genialny wątek z... Janem Pawłem II. "The Office PL" udowadnia, iż Polacy naprawdę potrafią robić komedie. Oby tak dalej!
5. Prosta sprawa (CANAL+)
I kolejny polski serial akcji. Nowość od CANAL+, czyli "Prosta sprawa" to mała petarda: nabuzowana, dynamiczna, mocna adaptacja powieści Wojciecha Chmielarza, którą wielu porównuje do "Jacka Reachera" – i coś w tym jest.
To thriller i kino sensacyjne na najwyższym poziomie: akcja mknie w zawrotnym tempie, energia aż bije z ekranu. Doskonale zrealizowana "Prosta sprawa" jest bezkompromisową rozrywką dla fanów mocnych wrażeń. Plus świetny Mateusz Damięcki i rewelacyjny Piotr Adamczyk w zaskakującej roli gangstera.
6. Algorytm miłości (CANAL+)
"Algorytm miłości" spokojnie mógł być niestrawnym paździerzem, ale serial komediowy wyreżyserowany przez Aleksandra Pietrzaka i Michała Tylkę (scenariusz napisał m.in. Łukasz Sychowicz) okazał się hitem. A temat i formuła były ryzykowne, bo to cięta parodia reality shows, a dokładniej bikini reality shows, czyli niezmiennie popularnych programów w stylu "Love Island" czy "Hotel Paradise".
Serial Canal+ bezlitośnie parodiuje naszą ulubioną wstydliwą rozrywkę, a krindż
i żenada celowo leją się tu strumieniami. Jest zabawnie, tandetnie i głupkowato
z idiotycznymi, przerysowanymi bohaterami; nie ma tu subtelności, jest topornie i prosto w twarz – czyli dokładnie tak jak miło być.
"Algorytm miłości" to doskonała, odmóżdżająca rozrywka, która nie bierze jeńców
i sprawi, iż dwa razy się zastanowisz, zanim włączysz kolejny odcinek "Too Hot to Handle" albo "Love Never Lies".
7. Matki pingwinów (Netflix)
Takiego serialu jak "Matki pingwinów" nie było jeszcze w Polsce. To opowieść
o rodzicach dzieci z niepełnosprawnością i atypowością, ale nie ciężka, szara i beznadziejnie tragiczna, za to ciepła, zabawna i szczera.
Twórczynie (Klara Kochańska, Jagoda Szelc, Dorota Trzaska i Nina Lewandowska) potrafiły poruszyć trudny temat w sposób empatyczny i przystępny, pokazując widzom realia i wyzwania "innego" rodzicielstwa, a jednocześnie dając ukojenie i duchowe wsparcie matkom, ojcom i opiekunom, którzy wykonują tę najważniejszą życiową misję na co dzień.
Docenione za granicą "Matki pingwinów" są zabawne, poruszające, czułe, znakomicie zagrane – nie tylko przez uznanych polskich aktorów (Magdalena Różczka, Masza Wągrocka, Barbara Wypych, Tomasz Tyndyk, Piotr Głowacki, Krystyna Janda), ale też tych dziecięcych. Wyrosły nam małe gwiazdy! Seans obowiązkowy.