Agnieszce Holland puściły nerwy. Surowo oceniła rząd Donalda Tuska

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Agnieszka Holland, źródło: YouTube/CRITERION


Wydarzenie dobiegło końca w sobotę, obecna na miejscu reżyser Agnieszka Holland otrzymała nagrodę, po czym jej przemówienie zostało odczytane na scenie. Donald Tusk z pewnością nie spodziewał się takiej goryczy i ostrych słów ze strony Agnieszki Holland, która bezpardonowo wypowiada się na tematy polityczne, krytykując rządowe decyzje dotyczące trudnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, która stanowczo zagraża bezpieczeństwu mieszkańców Polski.

Agnieszka Holland uważa, iż ludzie pozostający za ogrodzeniem powinni być tłumnie wpuszczeni do naszego kraju, co podkreśliła treścią filmu "Zielona granica". Jak informuje Jastrząb Post, Agnieszka Holland od zawsze zabiera głos w sprawach dotyczących rządowych decyzji, a ostatnimi czasy negatywnie postrzega działalność państwa.

Nie pozostawiła na rządzie Donalda Tuska suchej nitki

Ostatnia twórczość Agnieszki Holland, która została w Gdyni nagrodzona przez publiczność, budzi skrajne emocje, od całkowitej aprobaty, po niezgodę z treścią filmu. Z chwilą kinowej premiery, władzę w kraju piastowała poprzednia grupa rządząca, która ostro skrytykowała produkcję i panią reżyser.

Teraz media donoszą, iż podczas trwania festiwalu w Gdyni obecnemu rządowi oberwało się rykoszetem od Agnieszki Holland za pośrednictwem odczytanego ze sceny przemówienia.

Według seniorki źle przez nią oceniana sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie uległa zmianie choćby po roszadach w grupie rządzącej, a choćby w pewnych obszarach politycznych jest choćby gorzej.

Stwierdziła, iż osoby broniące naszych granic są faszystami i obywatelami kraju biernie dającego przyzwolenie na organizację prześladowania osób z innym kolorem skóry. Całe płomienne przemówienie Agnieszki Holland przepełnione jest skrajną dezaprobatą dla powstrzymywania nielegalnych imigrantów przed wtargnięciem do naszego kraju.

Sytuacja na granicy białoruskiej nie zmieniła się po zmianie władzy, a pod pewnym względami zmieniła się na gorsze. Nienawistna, podsycająca strach propaganda nie prowadzi do rzeczywistego rozwiązania kryzysu. Ani geopolitycznego, ani humanitarnego. Służy prawdopodobnie doraźnym celom wyborczym, ale roznieca nastroje ksenofobii, rasizmu i nacjonalizmu, które rozlewają się już po całej Europie i prowadzą do jej szybkiego brunatnienia - brzmiały słowa przemówienia Holland.
Idź do oryginalnego materiału