Które seriale z sierpnia warto nadrobić? W naszym top 10 najlepszych seriali są takie tytuły, jak „Pachinko”, „Zbrodnie po sąsiedzku” czy „Sunny”. Zwycięzca może zaskakiwać – choć tylko tych, którzy nie widzieli nowego sezonu.
10. Latawiec: W pytkę! (nowość na liście)
Polskie tłumaczenie tytułu „Kite Man: Hell Yeah!” zniechęca, ale ta dostępna na platformie Max antysuperbohaterska animacja dla dorosłych jest bardziej wyrafinowana, niż sugeruje przekład. „Latawiec: W pytkę!” to udane rozwinięcie świata znanego z „Harley Quinn”. Oglądamy perypetie drugoplanowego dotąd Latawca (Matt Oberg) dotyczące jego związku ze Złotą Lotnią (Stephanie Hsu) oraz prowadzenia baru o wątpliwej renomie, zaludnianego przez specyficzną klientelę i równie oryginalną zatrudnioną tam ekipę, w tym cudownego Bane’a (James Adomian), którego w poprzednim serialu zawsze było za mało. Wypada to odważnie, dowcipnie, nieraz czysto rozrywkowo, nieraz głębiej. Nie jest może tak rewolucyjnie jak przy przygodach Harley i Trującego Bluszczu, ale dość świeżo i mimo brutalności – z sercem. [KC]
9. Odwilż (nowość na liście)
W pełnym świetnych tytułów kwietniu 2022 „Odwilż” nie miała szans znaleźć się w zestawieniu. Początkowe odcinki 2. serii, która powstała wbrew decyzji platformy Max (wtedy jeszcze HBO Max) o rezygnacji z polskich seriali, trafiły na spokojniejszy miesiąc. Zresztą europejski sukces kryminału w duchu skandynawskim, ale rozgrywającego się w Szczecinie, warto docenić, choćby jeżeli to po prostu solidna realizacja gatunku, z mocną obsadą, bardzo mrocznym klimatem i w Polsce może rzadko występującą, ale na świecie mającą swoje odpowiedniki postacią policjantki po przejściach. Zobaczymy, co wydarzy się dalej w prywatnym życiu Zawiei (Katarzyna Wajda) i jej śledztwie, ale póki co poziom raczej nie odbiega od poprzedniego sezonu. Osoby, którym serial podobał się już wcześniej, powinny więc ciepło przyjąć powrót. [KC]
8. Kaos (nowość na liście)
Netfliksowy „Kaos” to kolejny serial, który w mocniej obsadzonym miesiącu pewnie nie miałby szans w rankingu, ale jako oparta na interesujący pomyśle rozrywka końca wakacji sprawdza się całkiem nieźle. Mity greckie przeniesiono we współczesne realia, a poza złożonymi relacjami między bogami a wiernymi obserwujemy, typowe dla produkcji rozliczających przywileje, rozgrywki – tu choćby dosłownie – na górze. Zeus (Jeff Goldblum) boi się, iż ktoś pozbawi go władzy, tymczasem troje śmiertelników odkrywa kolejne elementy łamigłówki związanej z pewną przepowiednią. Jest barwnie, poznajemy światy bogów, śmiertelników i zmarłych, a obsada i koncept pozwalają trochę przymknąć oko na nadmiar wątków, dłużyzny i płycizny. Jako ciekawostka dla lubiących opowieści nieco w stylu Neila Gaimana – w sam raz. [KC]
7. Wywiad z wampirem (awans z 9. miejsca)
Ostatnie odcinki 2. sezonu „Wywiadu z wampirem” obfitowały w wydarzenia równie efektowne, co emocjonujące, na czele z parodią sprawiedliwego procesu wytoczoną Louisowi (Jacob Anderson) i Claudii (Delainey Hayles) na deskach Théâtre des Vampires. Show, jakie ku uciesze łaknącej krwi publiczności urządzono kosztem tej dwójki (oraz przypadkowo w to wplątanej Madeleine), oglądało się jednocześnie z fascynacją i przerażeniem, a udział w tym Armanda (Assad Zaman) i powracającego na scenę Lestata (Sam Reid), wszystko jeszcze potęgował. Tak bardzo, iż następujący później finał, mimo ujawnionych w nim rewelacji, wyglądał bardziej na długi epilog niż porządne zakończenie, ale nie będziemy się czepiać. Trzymamy kciuki, żeby dalej było równie dobrze, no i nie możemy się już doczekać rockowego Lestata. [MP]
6. Małpi biznes (nowość na liście)
Jeżeli w coraz bardziej jesienne wieczory potrzebujecie czegoś, co przypomni wam lato, „Małpi biznes” nada się idealnie. Ten zgrabnie miksujący kryminał z czarną komedią, zatopiony w promieniach słońca serialowy odpowiednik drinka z parasolką sprawi, iż gwałtownie zapomnicie o szarości za oknem. A zadba o to w głównej mierze Vince Vaughn, rolą Andrew Yancy’ego zadający kłam teorii, iż wszyscy upadli detektywi to ponure typy. Jego bohater, choć boleśnie zdegradowany, kilka sobie bowiem z tego robi, wplątując się w aferę równie niepoważną, co on sam. Wychodząc od wyłowionej z oceanu ludzkiej ręki, sprawa z odcinka na odcinek zatacza coraz szersze, i coraz dziwniejsze kręgi, a w jej szczegóły… może lepiej za bardzo nie wnikać. Nie trzeba. I tak bawimy się przednio. [MP]
5. Batman: Mroczny mściciel (nowość na liście)
Nowy Batman od Bruce’a Timma, twórcy słynnej kreskówki o Mrocznym Rycerzu z lat 90.? Nic dziwnego, iż „Batman: Mroczny mściciel” wzbudzał spore zainteresowanie, zwłaszcza u widzów, którzy w Nietoperzu zakochali się przed laty właśnie za sprawą klasycznego „Batman: The Animated Series„. Produkcja Amazona przywołuje ducha tamtego tytułu, jednak mówienie o niej tylko przez pryzmat nostalgii byłoby niesprawiedliwością. „Mroczny mściciel” ma własny charakter, dość oryginalnie podchodzi do znanych postaci, a nade wszystko robi pożytek z klimatu kina noir, do którego Batman jest wręcz stworzony. Dodajmy świetną realizację, w której sięganie do komiksowych korzeni udanie łączy się ze współczesnym podejściem, a otrzymamy rzecz nie tylko dla zagorzałych fanów. [MP]
4. Zbrodnie po sąsiedzku (powrót na listę)
W sierpniu zaledwie jeden odcinek 4. sezonu i taka wysoka pozycja? Jak najbardziej, bo dostępne na platformie Disney+ „Zbrodnie po sąsiedzku” wróciły w świetnej formie. Perypetie Charlesa (Steve Martin), Olivera (Martin Short) i Mabel (Selena Gomez) w Los Angeles nie tylko wprowadzały nas w odkrywanie, co stało się z Sazz (Jane Lynch), ale też rozpoczęły wątek filmowej adaptacji tytułowego podcastu. Imponujące jest już to, iż międzypokoleniowe trio w tej wersji zagrają Eugene Levy, Zach Galifianakis i Eva Longoria, a przecież wróciła też Meryl Streep. A wszystko w ramie „Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”. Żonglowanie śledztwem wokół kolejnej zbrodni w Arconii, satyrą na Hollywood i metazabawą wypada zabawnie i przekonująco. Chociaż to dopiero wstęp do nowej komediowo-kryminalnej przygody, to już jest bardzo obiecująco. [KC]
3. Sunny (utrzymana pozycja)
W drugiej połowie sezonu kontynuowaliśmy wraz z Suzie (Rashida Jones) podróż po nieco bardziej niż zwykle futurystycznej Japonii, odkrywając kolejne szczegóły z przeszłości jej męża. Ta natomiast, mimo iż były w niej i yakuza, i zabójcze maszyny, okazała się całkiem prozaiczna, gdy światło dzienne ujrzały problemy aż nazbyt dobrze wszystkim znane, choć wcale niełatwe do rozwiązania. Wręcz przeciwnie, co „Sunny” potrafiło z całą mocą przekazać, ukrywając pod płaszczykiem barwnego technologicznego absurdu poruszającą historię, która nie pękała w szwach, przybierając coraz bardziej odlotowe formy. Chyba, iż od ludzkich spraw i emocji, bo tymi można by obdzielić kilka dramatów – i to takich bez robotów. [MP]
2. Pachinko (powrót na listę)
Zaledwie dwa odcinki 2. sezonu wystarczyły, żeby „Pachinko” uplasowało się niemal na samym szczycie naszej listy. Trudno się jednak temu dziwić, skoro rozciągnięta na kilka dekad i generacji historia koreańskiej rodziny wróciła w niezmiennie wysokiej formie, nic sobie nie robiąc ze zmieniających się czasów i okoliczności. Nieważne, czy towarzyszymy młodej Sunji (Kim Min-ha) i jej rodzinie w okresie wojennej niepewności, czy śledzimy, jak kilkadziesiąt lat później jej wnuk próbuje stanąć na nogi w przez cały czas nieprzyjaznej dla takich jak on japońskiej rzeczywistości. Każdy wątek przynosi ponadczasowe historie, pokazując, jak niejednoznaczne bywają najprostsze sprawy. Bo „Pachinko” takie właśnie jest – skomplikowane i banalne jednocześnie. Dobrze, iż znowu mamy okazję się o tym przekonać. [MP]
1. Branża (nowość na liście)
Gdyby w 2020 czy choćby 2022 roku ktoś nam powiedział, iż „Branża” nie tylko trafi do naszego miesięcznego rankingu, ale na dodatek go wygra (i to z dużymi szansami na miejsca w zestawieniach rocznych), pewnie byśmy nie uwierzyli. Na początku ten serial HBO i BBC o młodych ludziach wkraczających w londyński świat wielkiej, bezwzględnej, nabuzowanej bankowości wydawał się czymś w rodzaju finansowych „Chirurgów”, starszej „Euforii” czy słabiutkiego naśladowania „Sukcesji”. Dalsze odcinki 1. sezonu i 2. sezon to już wyższy poziom, ale też nie przesadzalibyśmy z zachwytami. o ile jednak ktoś dzielnie wytrwał do 3. sezonu lub na wieść o wysokich ocenach nadrobił poprzednie, teraz wreszcie może liczyć na opowieść, która przestała polegać wyłącznie na scenach seksu i imprez z używkami.
W trzech sierpniowych odcinkach zdążyliśmy zobaczyć zmiany w życiu Erica (Ken Leung), przeżyć kolejne koszmary z Robertem (Harry Lawtey) i uciekać z Yasmin (Marisa Abela) przed mediami po pewnym skandalu. Harper (Myha’la) ma na siebie nowy pomysł w innym miejscu, co wobec panującego w toksycznym w Pierpoint & Co. chaosu może wyjść jej na dobre. Do tego poznaliśmy Henry’ego Mucka (Kit Harington), uprzywilejowanego do mdłości. Działo się dużo, ale znacznie głębiej niż w poprzednich sezonach. A przecież po pierwszych wrześniowych odcinkach już wiemy, iż było to zaledwie preludium do większych atrakcji. jeżeli dawniej się zraziliście i teraz przez cały czas się wahacie – naprawdę warto być z „Branżą” na bieżąco. [KC]