Zupełnie inny 2. sezon "The Last of Us" i jego finał? Twórca mówi, co rozważano – i jaki jest dalszy plan

serialowa.pl 1 dzień temu

Za nami wszystkie odcinki 2. sezonu „The Last of Us”, a zarazem sporo pytań odnośnie tego, co czeka nas w przyszłości. W jednym z najnowszych wywiadów Craig Mazin opowiedział, czemu hit HBO nie jest typowym serialem telewizyjnym.

Dobra telewizja prowokuje widzów. To hasło z pewnością wziął sobie do serca Craig Mazin, współtwórca „The Last of Us„, który doskonale rozumie, czemu wirtualny materiał źródłowy jest tak unikatowym wyzwaniem narracyjnym w medium serialowym.

The Last of Us sezon 3 – co będzie dalej? Jakie zmiany?

W trakcie wirtualnej konferencji prasowej po finale, w której wzięła udział Serialowa, Craig Mazin przyznał, iż jeżeli chodzi o sezon 2, rozważano różne opcje, w tym przeplatanie historii Abby (Kaitlyn Dever) i Ellie (Bella Ramsey). Wyjaśnił, czemu tego nie zrobiono i zaznaczył, iż serialowa adaptacja „The Last of Us” nigdy nie będzie propozycją niezmienną w swej formie. Trudno się zresztą dziwić, mając na uwadze materiał źródłowy. Co ma na myśli twórca, mówiąc o „innym serialu w każdym sezonie”?

— Byliśmy otwarci na inne zakończenie, wiele o tym rozmawialiśmy, rozważaliśmy wszystkie możliwości. Chcieliśmy się trochę pobawić. Zastanawialiśmy się, czy może powinniśmy przeplatać historie [Ellie i Abby]. (…) Pamiętam, jak mówiłem: „czy [zmiana perspektywy] nie jest częścią funkcjonowania tej historii?”. To po prostu część genetyki tej historii. To oznacza, iż jako serial telewizyjny musimy podejmować ryzyko, a HBO wspiera nas w tym. W końcu właśnie zabiliśmy Pedra Pascala. Oni rozumieją, iż ten serial będzie inny w każdym sezonie, co jest trudne do osiągnięcia, gdy serial cieszy się taką popularnością. Ciągle mierzymy się w czymś w stylu: „Wiem, iż wy to kochacie, ale zabieramy wam to i dajemy wam teraz coś innego”.

„The Last of Us” (Fot. HBO)

Kontynuując swą wypowiedź Mazin zaznaczył, iż jest doskonale świadomy tego, jak nietypowym narracyjnie serialem jest „The Last of Us”. Jak zaznaczył, świadome prowokowanie widzów jest częścią narracji, za którą podąża adaptacja kultowych gier postapokaliptycznych od studia Naughty Dog.

— Nie sądzę, by telewizja miała tak działać. Wyraźnie łamiemy sporo zasad i bardzo mi się to podoba. O to właśnie chodzi. Nie robimy tego tylko po to, żeby był jakiś trik. Sens tej historii – a jest ona rozpatrywana z wielu różnych perspektyw na wiele różnych sposobów – polega na tym, iż cała koncepcja pozytywnego bohatera jest błędna. Cała koncepcja złoczyńcy jest błędna. Nasze postrzeganie świata przez pryzmat bohaterów i złoczyńców jest błędem. Prowadzi to do tworzenia barier między ludźmi, które nie powinny istnieć.

W rezultacie sami sobie usprawiedliwiamy złe zachowania i wygodnie je akceptujemy, a także pozwalamy sobie na pochopne osądzanie innych za rzeczy, których motywacji nie do końca rozumiemy. Wiemy, iż trudno jest to ogarnąć emocjonalnie. Rozumiemy, iż ludzie będą się czuli prowokowani. Ale część tej historii dotyczy zastanowienia się, dlaczego tak łatwo przychodzi nam podążanie za punktem widzenia jednej osoby w każdej kwestii – podsumował filmowiec.

Co czeka nas dalej w serialu? Rzućcie okiem, kiedy premiera 3. sezonu „The Last of Us” i czy Ellie przeżyła finał. Zerknijcie też, który wątek z gry nie mógł zmieścić się w tej serii i dlaczego zobaczymy go w 3. sezonie „The Last of Us”. A tak adekwatnie to gdzie na końcu jest Abby? I czy historia Abby będzie podobna do wątku Ellie z Joelem?

The Last of Us – wszystkie odcinki są dostępne na Max

Idź do oryginalnego materiału