Magik, legenda polskiej sceny hip-hopowej, pozostaje niezatartym symbolem emocjonalnej głębi i artystycznej szczerości. Jego życie i tragiczne odejście wciąż budzą refleksje, ale tym razem to jego żona Justyna kilka lat temu otworzyła się w temacie ich wspólnych chwil, przerywając wieloletnie milczenie. W wywiadzie dla mediów wspomina uczucie, które ich połączyło, i skomplikowaną drogę, którą przeszli jako para.
- Czytaj też: Kuba Badach nagle opuścił dom i oficjalnie ogłosił. Ludzie przecierają oczy ze zdumienia
– „To była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznaliśmy się osiem lat temu w katowickim Mega Clubie na imprezie rockowej. Wtedy miał długie włosy i kolczyki, wyglądał ekstrawagancko” – wspomina Justyna, dodając, iż to właśnie jego niebanalna osobowość była magnesem, który przyciągnął ją do niego na zawsze.
Magik: Miłość w rytmie nietuzinkowych spacerów i rockowych brzmień
Dla Justyny i Magika ich relacja była jak piękna, nieprzewidywalna przygoda. Każdy dzień z nim przynosił nowe wyzwania i spontaniczne pomysły, które dodawały kolorów ich wspólnemu życiu.
– „Nigdy się z nim nie nudziłam. Wpadał o szóstej rano: ‘Idziemy na spacer na hałdy’. Albo: ‘Ładna pogoda, piknik trzeba zrobić’” – wspomina z rozrzewnieniem Justyna. Tygodniami pomagała mu w tworzeniu jego charakterystycznych dredów, nocami niepostrzeżenie wskakiwał do niej przez okno. Jak mówi, żyli jak w bajce.
Jednak pomimo wielkiej miłości, relacja zaczęła się komplikować, a Magik zmagał się z ciemniejszymi stronami życia. W pewnym momencie Justyna podjęła decyzję o separacji, a choćby rozważała rozwód, choć Piotr nie chciał na to przystać.
Magik: „Każdy nasz czyn ma wpływ na cały świat”
Decyzja o rozstaniu nie była dla niej łatwa. Jak wyznała, Piotrek wierzył, iż ich miłość i decyzje mają wpływ na coś większego.
– „Odpowiedział: ‘Wiesz, iż każdy nasz czyn ma ogromny wpływ na cały świat?’” – mówi Justyna, przyznając, iż miała dla niego inne rady, ale z czasem dostrzegła sens jego słów. – „Dobro – uśmiech, podanie ręki – rozchodzi się jak fala. Zło tak samo” – dodała.
Życie po stracie – „Spotykam go w snach”
Po śmierci Magika Justyna zmagała się z bólem i gniewem, próbując znaleźć sposób na pogodzenie się z jego odejściem. Choć lekarze sugerowali jej leki i terapie, ona wybrała własną drogę do pogodzenia się ze stratą.
- Czytaj także: Jest tak jak wszyscy myśleli, Kwiatkowski w końcu sam się przyznał. To koniec plotek
– „Czuję, iż jest. Z początku wpadałam w doły, był gniew. Chodziłam do psychiatry i do psychologa. (…) Na dziesiątym spotkaniu kazali mi wymyślać cechy przyszłego partnera. Jakbym szła spotkać kogoś na dyskotece! Podziękowałam za terapię: ‘Ja już mam faceta!’” – wyznała Justyna.
Jak przyznaje, jej sposób na radzenie sobie ze stratą to pielęgnowanie wspomnień i spotkania z nim we śnie. – „Dzieli nas coś, ale nie ma bariery nie do ominięcia. Noce spędzamy razem. Spotykam go w snach” – dodaje też nie ukrywając, iż jest to dla niej najważniejsze w procesie żałoby.
Syn Magika
Wychowując syna Filipa, Justyna widzi w nim cechy ojca. Chłopiec, jak mówi, odziedziczył po Magiku humor, charakter i pewność siebie.
– „Filip wie, iż to tata. (…) Powiedziałam mu: ‘Jak będziesz duży, pójdziesz do przedszkola’. To przestał jeść. ‘Jak nie będę jadł, nie urosnę’” – mówi Justyna, przyznając, iż Filip przypomina jej Piotrka w wielu sytuacjach.
Magik był dla niej nie tylko partnerem, ale także inspiracją artystyczną, od której nie stroniła choćby w środku nocy, kiedy zaskakiwał ją swoimi pomysłami na teksty. – „Smacznie śpię i nagle światło. ‘Posłuchaj!’ – wspomina, przywołując te momenty z czułością i dumą.
Ta wstrząsająca jak i również wzruszająca opowieść pokazuje, jak mocna była więź łącząca Justynę i Magika. Choć od jego śmierci minęło wiele lat, dla niej Piotr wciąż jest obecny w jej życiu.